Chociaż projekt PiS o zniesieniu limitu 30-krotności składek na ZUS nie ma poparcia wśród wszystkich członków Zjednoczonej Prawicy, może liczyć na głosy Lewicy. Jeśli Porozumienie Gowina będzie przeciw, PiS do uchwalenia ustawy będzie brakowało 14 głosów. Tymczasem w kwestionariuszu MamPrawoWiedziec.pl 10 posłów opozycji zadeklarowało poparcie dla proponowanych rozwiązań.
W Zjednoczonej Prawicy nie ma jednomyślności w sprawie złożonego przez posła PiS Marcina Horałę projektu ustawy, który przewiduje zniesienie limitu składek na ZUS płaconych przez najlepiej zarabiające osoby. Obecnie osoby, które najwięcej zarabiają, odprowadzają składki tylko od 30-krotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia. Powyżej tej kwoty zarobki są już wolne od składek. Zniesieniu tej zasady sprzeciwia się Porozumienie Jarosława Gowina argumentując, że znaczne podniesienie podatków spowoduje emigrację osób o wysokich dochodach – wykonujących wolne zawody i wysoko wykwalifikowanych specjalistów.
W dodatku wyższe składki oznaczają konieczność wypłacania wyższych emerytur osobom, które je będą odprowadzać, co odbije się negatywnie na budżecie państwa w przyszłości.
Sprzeciw Gowina nie oznacza jednak, że ustawa nie ma szansy na uchwalenie. Postulat PiS może poprzeć Lewica. W przedwyborczym kwestionariuszu dla kandydatów i kandydatek serwis MamPrawoWiedziec.pl pytał przyszłych parlamentarzystów m.in. o to, czy ich zdaniem należy podnieść podatki. Osoby, które zgodziły się z tym stwierdzeniem, wskazywały, jakie podatki należy podnieść. 10 posłów i posłanek partii opozycyjnych jest zdania , że najlepiej zarabiające osoby powinny płacić składki ZUS od całego wynagrodzenia. 9 z nich weszło do Sejmu z list SLD, m.in. Adrian Zandberg, Anna Żukowska, Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska. Dziesiąty poseł, który podziela ten pogląd to Tomasz Aniśko z Partii Zielonych, startujący z list Koalicji Obywatelskiej.
Posłowie i posłanki opozycji, którzy poprą projekt PiS
Jeśli jednak klub Lewicy zdecyduje się poprzeć projekt, będzie musiał przekonać co najmniej kilku swoich członków. Ze stwierdzeniem, że „najlepiej zarabiające osoby powinny płacić składki ZUS od całego wynagrodzenia” nie zgadzają się Hanna Gill-Piątek, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Maciej Gdula, Tomasz Trela i Przemysław Koperski. Kolejnych 13 parlamentarzystów wybranych z list SLD jest zdania, że nie należy podnosić podatków, wśród nich m.in. Włodzimierz Czarzasty, Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Senyszyn i Tadeusz Tomaszewski.
Posłowie Lewicy, którzy nie zgodzili się ze stwierdzeniem: „Aby zwiększyć budżet państwa i lepiej realizować poszczególne polityki (m.in. zdrowotną, społeczną, rozwoju) należy podnieść lub wprowadzić nowe podatki.”
Aby usunąć limit płacenia składek na ZUS PiS nie potrzebuje poparcia całego klubu Lewicy. Gowin wprowadził do Sejmu 18 posłów, a sejmowy klub Zjednoczonej Prawicy liczy 235 osób. Zakładając 100 procentową obecność i konsekwentne głosowanie zgodnie z linią partii przez posłów Gowina, PiSowi do uchwalenia prawa zabraknie tylko 14 posłów. Tymczasem 10 członków opozycji już w kampanii zadeklarowało poparcie dla projektu. Ustawa Marcina Horały ma szansę na uchwalenie.