To rozwiązanie zabija bowiem popyt. Wydłużenie okresu rozliczeniowego nie jest żadnym uelastycznieniem stosunków pracy, chociaż, pośrednio można by tego dowodzić. Już dziś te formy wydłużenia czasu pracy do 12 godzin dzienni, czy sześciu dni w tygodniu są możliwe, tylko pracodawcy musieliby za to zapłacić w postaci nadgodzin. Tak więc propozycja ministerstwa pracy nie jest żadnym uelastycznieniem, tylko jest w istocie ograniczeniem wynagrodzeń. Mówimy o obniżenie kosztów pracy po stroni pracodawców. […] To jest więc barbarzyństwo […] Dodane przez: Sylwia
Źródło: www.stefczyk.info