Deklaruję jedno, że jeśli zostanę posłem, rozpocznę walkę o liberalizację przepisów, na podstawie których państwo traktuje obcokrajowców ze Wschodu jak zakałę a własnych obywateli jak podejrzanych oszustów. W imię zdrowego rozsądku, godności, praw człowieka i po prostu.
Po drugiej wojnie światowej pewna lwowska rodzina podzieliła się: jedno z rodzeństwa ewakuowało się do Polski a dwoje zostało we Lwowie. Ta w Polsce zapragnęła na swe złote wesele zaprosić rodzinę ze Lwowa w liczbie 6 osób na kilka dni pobytu, maksimum tydzień. Urząd ds. Cudzoziemców odmówił jednak potwierdzenia zaproszenia bez czego jest ono nieważne. „Wasze mieszkanie w naszej ocenie jest za małe, a wasze emerytury są za niskie, aby zapraszać 6 osób na tyle dni - stwierdziła ważna urzędniczka Urzędu. - Na podstawie waszych papierów możecie na swą uroczystość zaprosić tylko jedną osobę. Albo wykupcie im hotele i wyżywienie. Koniec kropka.” Jakież to miłe, że nasze państwo tak troszczy się o rodzinę, która chce nas odwiedzić, nieprawdaż?(…)
Źródło:
swiecicki.blog.onet.pl