Przesłuchania przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych

24 stycznia obradowała sejmowa komisja śledcza ds. wyborów kopertowych. Tego dnia przesłuchani zostali Tomasz Szczegielniak, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, i Jacek Sasin – ówczesny szef tego resortu. Zobaczcie te wydarzenia na zdjęciach autorstwa Piotra Wójcika/Picture Doc.

fot. Piotr Wójcik

Przesłuchanie Tomasza Szczegielniaka rozpoczęło się od jego swobodnej wypowiedzi. „Marszałek Sejmu postanowieniem z dnia 5 lutego 2020 r. wyznaczyła datę wyborów prezydenta Rzeczypospolitej na dzień 10 maja 2020 r. Z dniem 20 marca 2020 r…” – rozpoczął były wiceminister w resorcie aktywów państwowych. 

fot. Piotr Wójcik

Wypowiedź Szczegielniaka przerwał Dariusz Joński (KO), przewodniczący komisji. „Świadek nie musi oczywiście znać wszystkich dat, ale świadek nie przyszedł tutaj przeczytać nam notatki, którą ktoś mu przygotował, tylko mówić to, co pamięta”. Ostatecznie Joński zdecydował się przejść do kolejnego punktu prac komisji – pytań zadawanych przez posłów.

fot. Piotr Wójcik

Według raportu NIK, dotyczącego przygotowania tzw. wyborów kopertowych, Szczegielniak miał wysłać do akceptacji premiera dwa projekty decyzji zakładających wydanie poleceń Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w zakresie przygotowań wyborów kopertowych. Ta kwestia zdominowała pytania posłów do byłego wiceministra. „To nie były projekty, tylko to były wstępne (...) wersje tych projektów. Nad tymi wstępnymi wersjami prace robocze były prowadzone w departamencie prawnym” – mówił Szczegielniak, który jednocześnie nie przypominał sobie, żeby wysyłał je do KPRM.

fot. Piotr Wójcik

„Kto jeszcze z Ministerstwa Aktywów Państwowych pracował nad przygotowaniem tych wyborów (...) z osób funkcyjnych, ministrów? – pytał wiceprzewodniczący komisji Jacek Karnowski (KO). „Ciężko mi jednoznacznie udzielić odpowiedzi na to pytanie (...)” – stwierdził Szczegielniak. 

fot. Piotr Wójcik

Po godzinnej przerwie rozpoczęło się przesłuchanie Jacka Sasina (PiS), byłego ministra aktywów państwowych. Dariusz Joński, przewodniczący komisji śledczej (KO), już na początku odmówił świadkowi prawa do wygłoszenia swobodnej wypowiedzi, podpierając się przy tym ustawą o komisji śledczej.  „Decyzja jest motywowana potrzebą zapewnienia prawidłowego działania komisji” – stwierdził Joński. Następnie inicjatywa Jońskiego zyskała akceptację większej części członków komisji. Posłowie PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.

fot. Piotr Wójcik

W serii pytań głos jako pierwszy zabrał Dariusz Joński (KO). Pokazał przy tym kartkę papieru przypominającą kartę wyborczą mającą posłużyć do głosowania w tzw. wyborach kopertowych.

„Kto i na jakiej podstawie prawnej podjął decyzję o druku kart do głosowania?” – pytał Joński.

Zobacz najnowsze

„Drukiem kart wyborczych zajmowała się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Podjęła tą decyzję w ramach przygotowań do przeprowadzenia wyborów na podstawie decyzji Prezesa Rady Ministrów (...). Ta firma nie podlegała mi jako ministrowi aktywów państwowych” – stwierdził Sasin. 

fot. Piotr Wójcik

„Ile, według pana wiedzy, kosztowały wybory, które się nie odbyły?” – zapytał Joński.

„Z tego co pamiętam ok. 65 milionów ta kwota wynosiła. Mam to pewnie gdzieś w notatkach” – odpowiedział były minister aktywów państwowych.

fot. Piotr Wójcik

„Pan premier Morawiecki zobowiązał pana do podpisania umowy z Pocztą Polską, dlaczego pan nie podpisał? – brzmiało kolejne pytanie przewodniczącego Jońskiego.

„Ciężko powiedzieć, żeby został określony cały przedmiot tej umowy, na który miała być zawarta, jak również konkretna kwota. (...) ostateczne rozliczenie wyborów mogło nastąpić de facto dopiero po zakończeniu działań przez pocztę, czyli po odbyciu się wyborów” – mówił świadek.

fot. Piotr Wójcik

Pytania do świadka mieli też przedstawiciele PiS w komisji. Waldemar Buda, jej wiceprzewodniczący, zapytał Sasina, ile stron miała ustawa zakładająca przeprowadzenie wyborów kopertowych, i porównał ją do objętości tegorocznej ustawy budżetowej. „Czyli mamy budżet 700 stron i mamy ustawę 6 stron. (...) informacja sprzed chwili, Senat przyjął budżet (...) w 6 dni” – stwierdził Buda, sugerując opieszałość ówczesnego Senatu w pracy nad ustawą o wyborach kopertowych.

fot. Piotr Wójcik

Przesłuchanie Jacka Sasina trwało ponad 5 godzin. Choć komisja ma w planach przesłuchanie kolejnych świadków, to harmonogram dalszych prac nie jest jeszcze znany.