Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki nie wiedzą, jak ze sobą debatować, Szymon Hołownia pierwszy rusza do Końskich, Magdalena Biejat przejmuje tęczową flagę, Sławomir Mentzen bije własne rekordy, Adrian Zandberg spotyka się z Andrzejem Dudą, Joanna Senyszyn wzywa: "nie lękajcie się!" Obywatele pójdą do urn wyborczych już za 33 dni.
Do Państwowej Komisji Wyborczej wpłynęły podpisy poparcia zebrane przez 17 osób. Po weryfikacji podpisów PKW zarejestrowała 13 kandydatów i kandydatek. Pozostali (Dawid Jackiewicz, Wiesław Lewicki, Romuald Starosielec, Paweł Tanajno) zgodnie z rozstrzygnięciem PKW nie dostarczyli 100 tys. prawidłowych podpisów poparcia. Niejasna pozostaje sytuacja R. Starosielca, który zaskarżył uchwałę PKW do Sądu Najwyższego.
W środę (9.04) Rafał Trzaskowski wyzwał Karola Nawrockiego do debaty w Końskich. Nawrocki odpowiedział: „Idę po Ciebie”, ale to wcale nie oznaczało, że debata się odbędzie. Sztaby kandydatów PiS i KO zaczęły swój taniec. Kluczowa dyskusja dotyczyła tego, kto poprowadzi starcie. Podjęły się tego trzy telewizje – Telewizja Polska, Polsat i TVN. Nawrocki chciał dołączyć do tego grona Telewizję Republika i wPolsce24. Przepychanki dotyczyły nawet tego, gdzie odbędzie się spotkanie w sprawie organizacji debaty.
Jeszcze w piątek rano wydawało się, że każdy z kandydatów będzie debatował sam ze sobą. Nawrocki w Republice, Trzaskowski w trzech telewizjach. Wtedy do gry wkroczył Szymon Hołownia, deklarując, że jedzie do Końskich. Za jego przykładem podążyli inni kandydaci.
Ostatecznie na rynku w Końskich w pierwszej debacie wystąpili: Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Karol Nawrocki, Krzysztof Stanowski i Joanna Senyszyn, która wkroczyła na scenę już po rozpoczęciu debaty.
Piątka kandydatów przeniosła się potem do hali sportowej, w której czekali już Magdalena Biejat, Maciej Maciak i Rafał Trzaskowski. Starcie dwóch pretendentów zamieniło się w debatę wielu (choć nie wszystkich) kandydatów. Do Końskich nie przybyli m.in. Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg.
Kontrowersje budzi status drugiej debaty. Wydarzenie zostało zorganizowane przez komitet Rafała Trzaskowskiego. Niektórzy kandydaci zwracają uwagę na niejasną rolę telewizji publicznej w przygotowaniu debaty. Ich zdaniem TVP powinna zapewniać równą ekspozycję dla wszystkich kandydatów.
Działania kampanijne prowadził głównie w internecie. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej mówił o „podwojeniu polskiej gospodarki” w ciągu najbliższych 15 lat i postulował wprowadzenie świadczenia 700 zł miesięcznie „na spa dla matek i dla ojców na siłownię”.
W telewizji Polsat News proponował wprowadzenie programu „Królik Plus”. Chce dodatkowych świadczeń pieniężnych względem 800 plus dla rodziców mających trójkę i więcej dzieci.
„Łatwiej jest przekonać człowieka, rodzinę, która ma dwoje, troje (dzieci – red.), do kolejnego niż małżeństwo albo parę, która nie ma dziecka, i my będziemy zachęć (ich) do pierwszego dziecka”.
W poniedziałek odwiedziła Gdańsk, kontynuując zeszłotygodniową wizytę na Pomorzu. W piątek była w woj. dolnośląskim (Oleśnica, Wrocław). Wystąpiła w kilku podcastach i wywiadach, m.in. u Bogdana Rymanowskiego i w Kanale Zero.
W piątek (11.04) pojawiła się na organizowanej przez sztab Rafała Trzaskowskiego debacie w Końskich. Akcentowała kwestie bezpieczeństwa – międzynarodowego i codziennego (ceny mieszkań, prądu, ochrona zdrowia). Odebrała tęczową flagę od Rafała Trzaskowskiego, na którego pulpicie postawił ją Karol Nawrocki.
W niedzielę zorganizowała konwencję młodzieżową. Oprócz stałych tematów, jak ceny mieszkań czy dostęp do edukacji wyższej, pojawiły się na niej m.in. postulaty depenalizacji marihuany czy ochrony prawa do protestu.
Nie pojawił się na żadnej z debat w Końskich. W sobotę (12.04) zorganizował konwencję w Krakowie.
Na jej zakończenie członkowie Towarzystwa Rycerskiego Braci Kurkowych wręczyli Braunowi replikę Szczerbca – polskiego miecza koronacyjnego – „pomocnego w walce o zwycięstwo w służbie Bogu i Polsce”.
„Mamy tego węgla do końca świata i jeszcze jeden sezon grzewczy dłużej” – przekonywał w środę (9.04) na konferencji prasowej przed elektrownią w Jaworznie. Chciałby, żeby Polska dalej używała węgla do produkcji energii.
Zboczył z trasy wyborczej, aby wziąć udział w debatach w Końskich. To jego ruch dał sygnał do debatowania innym kandydatom. Krytykował Trzaskowskiego i Nawrockiego za wykluczanie innych z dyskusji.
Ogłosił kolejny punkt swojego programu wyborczego: „zwiększenie bezpieczeństwa dzieci zarówno w przestrzeni publicznej, jak i cyfrowej”. Chcę zakazać smartfonów w podstawówkach i stworzyć Instytut Higieny Cyfrowej, który miałby zapewniać systemowe wsparcie dla rodziców.
Początek tygodnia spędził w województwach małopolskim i opolskim. Odwiedził Kraków, Wieliczkę, Nowy Sącz, Dobczyce, Andrychów, Opole, Krapkowice. W piątek zawitał do Łodzi, a w sobotę do Legnicy.
Wziął udział w obu debatach w Końskich. Przyjechał na nie z żoną.
„Wracam właśnie telekomunikacją :(“ – dzień po debacie zdjęciem i podpisem nawiązał do przejęzyczenia Rafała Trzaskowskiego.
W czwartek w podkaście Express Wieczorny debatował z Joanną Senyszyn. Rozmowa dotyczyła m.in. ich preferencji wyborczych. „To przyjęte jest, że takich rzeczy się nie mówi, natomiast skoro pani profesor ujawniła już swoją tajemnicę, to ja ujawnię swoją i powiem, że też na siebie zagłosuję, ponieważ do siebie mam zaufanie” – przekonywał.
Wystąpił na debacie w Końskich i tym samym zadebiutował w świadomości wyborców. Dotychczas jego kampania ograniczała się do filmów na YouTubie.
Fakt, że zdołał zebrać 100 tys. podpisów, budzi wątpliwości komentatorów politycznych i innych kandydatów. Krzysztof Stanowski zapytał go na debacie „Kim Pan jest?”, na co usłyszał „Polak mały” (oraz że dziennikarzem).
W trakcie debaty kandydaci nie zwracali na niego uwagi, a Szymon Hołownia określił go kimś, „komu Putin będzie klaskał”. Dochodząc do głosu, niezależnie od tematu Maciak wplatał krytykę zbyt wysokich wydatków na zbrojenia. Popierał też zakup gazu tam, gdzie jest najtańszy, czyli w Rosji.
Pobił swój własny rekord w liczbie odwiedzonych powiatów w ciągu jednego tygodnia, było ich 25. Tydzień rozpoczął na Pomorzu i Kujawach, następnie udał się na Lubelszczyznę i Podkarpacie, a zakończył w Małopolsce.
Głośniej niż o jego wizytach zrobiło się na temat jego nieobecności. Nie pojawił się w Końskich. Tego dnia odwiedzał Podkarpacie. Na portalu X krytykował sposób organizacji debat – dostało się głównie Telewizji Polskiej oraz – jak zwykle w ostatnich tygodniach – Rafałowi Trzaskowskiemu.
„Są jakieś granice bezczelności. Nie było mnie na debacie, bo mnie na nią nie zaprosiliście. Na debacie w maju oczywiście będę, bo jestem na nią zaproszony. Będę też w poniedziałek na debacie w Republice” – komentował.
Mnożył warunki udziału w debacie z Rafałem Trzaskowskim. W końcu wystąpił na rynku w Końskich w wydarzeniu zorganizowanym przez Telewizję Republika, a potem, wraz z innymi kandydatami, udał się na debatę do Rafała Trzaskowskiego.
W poniedziałek (7.04) spotkał się z przedstawicielami kultury. W środę zaprezentował swoje hasło wyborcze: „Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy", pod którym kryć ma się walka o interes „zwykłych ludzi”. W sobotę wystąpił na marszu z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego. W niedzielę święcił palmę wielkanocną w diecezji łomżyńskiej.
W duchu swojego hasła deklaruje, że przygotuje ustawy, które „dadzą Polakom pierwszeństwo” w dostępie do usług publicznych względem Ukraińców.
Była posłanka SLD z przytupem weszła do kampanii prezydenckiej, biorąc udział w obu debatach w Końskich. Zasłynęła m.in. stwierdzeniami, że wybuduje 6 elektrowni jądrowych w 100 dni czy że Polacy potrzebują kochającej matki i tylko ona może spełnić tę rolę.
Na pytanie, dlaczego kandyduje, wprost zadeklarowała, że chce „mieć na kogo głosować, ponieważ żaden z kandydatów mi się nie podoba”. Podkreślała także swoje wykształcenie (profesorka nauk ekonomicznych), dzięki czemu będzie rozumieć konsekwencje podpisywanych ustaw.
Po debacie stała się gwiazdą internetu, o czym świadczą dziesiątki memów kolportowanych głównie na portalu X (Twitter).
W piątek wziął udział w obu debatach w Końskich. W trakcie pierwszej z nich zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, to do końca roku w Polsce powstanie 6 elektrowni atomowych. Wciąż podkreśla, żeby na niego nie głosować.
Tego samego dnia Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała go jako kandydata w wyborach prezydenckich.
Bardziej relacjonuje kampanię niż prowadzi agitację na rzecz własnej kandydatury. W środę (9.04) w Kanale Zero rozmawiał z Magdą Biejat. W czwartek pokazywał obchody 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej. W sobotę był w Krakowie na konwencji Grzegorza Brauna.
W tygodniu odwiedził Kalisz i Wieluń, w piątek debatował w Końskich, a w weekend wystąpił na pięciu (raczej krótkich) wiecach w dolnośląskiem.
Trzaskowski i jego sztab żyli w tym tygodniu debatą. Zaczęło się w środę, kiedy zaprosił Karola Nawrockiego do Końskich. Do piątku grał brakiem odpowiedzi – spotkania z wyborcami zaczynał od stwierdzenia, że kandydat PiS i jego sztab boją się konfrontacji, mimo że wcześniej Nawrocki domagał się debaty z Trzaskowskim.
Wydarzenia z piątku były tematem przewodnim weekendowych wieców. Zdaniem Trzaskowskiego pokazały, że kontrkandydat nie jest zdolny do merytorycznej dyskusji. Stwierdził też, że debata w tak licznym gronie była unikiem, ponieważ Nawrocki nie pojawiłby się w formule 1 na 1.
Odwiedził Zamość, Rzeszów i Polańczyk. Udzielił wywiadu Tygodnikowi DoRzeczy, wystąpił w programie Kontra w stacji wPolsce24. Nie pojawił się na debatach w Końskich: „Nie występuje w CYRKU urządzonym przez polityków w Końskich ze szkodą dla mieszkańców, wyborców i dobra Polski”.
Postuluje likwidację NFZ oraz reformę ZUSu, tak aby gromadzone tam środki były dziedziczne.
Przedstawił obywatelski projekt ustawy wniesiony do Sejmu przez komitet Rzeczpospolita Polska Obywatelska. Chce podnieść wysokość diet dla członków komisji wyborczych, ograniczyć liczbę kadencji posłów i senatorów do dwóch, obniżyć próg frekwencyjny w referendach z 50 do 30 proc. i próg wyborczy w wyborach do Sejmu z 5 do 3 proc.
Odwiedził świętokrzyskie, lubelskie i mazowieckie. W sobotę (12.04) na spotkaniu z rekordową frekwencją przekonywał do siebie wyborców w Warszawie. „My naprawdę mamy potencjał, żeby wyznaczać zmiany, bo Polskie społeczeństwo jest w tym świetne”. Zdaniem Zandberga powstrzymuje nas przed tym „patologiczna klasa polityczna”.
W piątek w Pałacu Prezydenckim spotkał się z Andrzejem Dudą. Nakłaniał prezydenta do zawetowania ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców, dyskutował z głową państwa o kryzysie w ochronie zdrowia i mieszkalnictwie.
Nie udał się do Końskich. Twierdzi, że piątkowa debata, zainspirowana przez Rafała Trzaskowskiego, „prawdopodobnie była niezgodna z polskim prawem wyborczym”.