Alkotubki, promocje i weryfikacja wieku – jak Ministerstwo Zdrowia chce zmniejszyć dostępność alkoholu?

Małe opakowania alkoholu tylko ze szkła lub plastiku, obowiązek sprawdzenia dokumentu, jeśli sprzedawca ma wątpliwości co do wieku kupującego, zakaz popularnych promocji na napoje alkoholowe – rząd pracuje nad zmianą prawa w celu zmniejszenia spożycia alkoholu w Polsce. Sprawdzamy, które przepisy zostaną znowelizowane i co o tych zmianach mówią różne strony debaty publicznej.

ilustr.: Kasia Prachnio

Rada Ministrów pracuje nad nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Projekt pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji w marcu, a obecnie trwają dalsze prace po uzgodnieniach międzyresortowych i konsultacjach publicznych. Planowany termin przyjęcia projektu przez rząd to trzeci kwartał 2025 r. 

Projekt powstał w Ministerstwie Zdrowia, którym kieruje Izabela Leszczyna (KO). Za jego opracowanie odpowiedzialny był wiceminister Wojciech Konieczny (Lewica). Jak zaznaczają autorzy, projekt ma na celu „ograniczenie promocji napojów alkoholowych oraz zmniejszenie dostępności alkoholu, a w konsekwencji – zmniejszenie jego wysokiego spożycia”. Co ma się zmienić? 

Bezpieczeństwo konsumentów i dzieci

Projekt zawiera dwa główne pakiety zmian. Pierwszy z nich dotyczy działań „na rzecz ochrony bezpieczeństwa konsumentów, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci i młodzieży”. Rządzący chcą, żeby opakowania napojów alkoholowych do 300 ml mogły być wykonane tylko ze szkła lub metalu. To odpowiedź m.in. na pojawienie się na rynku alkoholu w tubkach, przypominających opakowania musów owocowych czy przekąsek śniadaniowych. Projekt wprowadza też zakaz sprzedaży alkoholu w postaci innej niż płynna (np. żelu, proszku). 

Ponadto wygląd opakowań (w tym etykiet) napojów alkoholowych nie będzie mógł m.in. łączyć spożywania alkoholu ze sprawnością fizyczną bądź kierowaniem pojazdami, wywoływać skojarzeń z atrakcyjnością seksualną, relaksem lub wypoczynkiem, nauką lub pracą, sukcesem zawodowym lub życiowym, zawierać stwierdzeń, że alkohol posiada właściwości lecznicze, jest środkiem stymulującym, uspokajającym itd. Tożsame zasady obowiązują obecnie w odniesieniu do reklamy piwa. Teraz mają być zastosowane również do wyglądu opakowań.

Kolejna zmiana dotyczy weryfikacji wieku osoby kupującej alkohol. Obecnie sprzedawca ma prawo (ale nie obowiązek) zapytać o dokument potwierdzający wiek, jeśli nie jest pewny, czy klient jest pełnoletni. Nowe przepisy nakładają na osobę sprzedającą obowiązek sprawdzenia dowodu w przypadku wątpliwości co do wieku, a także obowiązek odmowy sprzedaży alkoholu, jeżeli kupujący w tej sytuacji nie okaże dokumentu.

Obecny przepis: 

W przypadku wątpliwości co do pełnoletności nabywcy sprzedający lub podający napoje alkoholowe uprawniony jest do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek nabywcy

Projektowana zmiana: 

Sprzedający lub podający napoje alkoholowe, w przypadku wątpliwości co do ukończenia przez nabywcę 18. roku życia, jest obowiązany do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek nabywcy. W przypadku nieokazania przez nabywcę dokumentu, sprzedający lub podający jest obowiązany odmówić sprzedaży lub podania napoju alkoholowego.

Zdaniem wnioskodawców nieprecyzyjne przepisy sprawiały, że osoba sprzedająca alkohol młodzieży poniżej 18 roku życia mogła uniknąć odpowiedzialności karnej, wskazując, że nie była w stanie rozstrzygnąć wątpliwości co do wieku kupującego. Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Uzależnieniom wiceminister Wojciech Konieczny stwierdził też, że taka konstrukcja przepisów będzie chroniła sprzedawców, którzy doświadczają nacisku ze strony właściciela sklepu/lokalu, aby kontrola wieku była mniej dokładna.

Ograniczenie promocji na alkohol

Druga sztuka 50 proc. taniej, trzecia gratis i 12+12 – po nowelizacji znikną promocje, które dziś na co dzień obserwujemy w dyskontach i sklepach z płazem w logo. Drugi pakiet zmian dotyczy właśnie ograniczenia promocji na napoje alkoholowe. Jak zauważają autorzy projektu, takie akcje promocyjne, poprzez bardzo znaczące obniżenie ceny alkoholu, wywołują poczucie niezwykłej okazyjności transakcji i mogą przyczyniać się do impulsywnych zakupów. Zakaz ma objąć również różnego rodzaju loterie z nagrodami, które dziś organizują chyba wszystkie najpopularniejsze marki piwa. Nowelizacja, której celem jest zmniejszenie spożycia alkoholu, rozszerza więc definicję promocji napojów alkoholowych, która w Polsce jest zakazana

Zgodnie z dotychczasowymi przepisami za promocję napojów alkoholowych uznaje się: 

publiczną degustację napojów alkoholowych, rozdawanie rekwizytów związanych z napojami alkoholowymi, organizowanie premiowanej sprzedaży napojów alkoholowych, a także inne formy publicznego zachęcania do nabywania napojów alkoholowych;

A nowelizacja uzupełnia tę definicję o: 

sprzedaż napojów alkoholowych z zastosowaniem upustów, rabatów, bonifikat, pakietów i programów lojalnościowych, darowizn, nagród, wycieczek, gier losowych, zakładów wzajemnych, wszelkich form użyczeń, transakcji wiązanych, wszelkiego rodzaju talonów i bonów oraz udzielania innych niewymienionych z nazwy korzyści majątkowych lub osobistych dla nabywcy napojów alkoholowych.

Zakaz na nowo zdefiniowanej promocji napojów alkoholowych ma objąć również piwo, które do tej pory było z niego wyłączone. Dozwolona pozostaje jednak reklama tego rodzaju alkoholu, wbrew licznym postulatom strony społecznej

Osoby i organizacje działające na rzecz zmiany przepisów zwracają także uwagę na szkodliwość promocji piwa 0%. Jak twierdzą, tego typu produkty przyczyniają się do wcześniejszej inicjacji alkoholowej młodzieży, normalizują picie alkoholu i promują traktowanie go jako nieodłącznego elementu zabawy, relaksu, spotkań towarzyskich (to samo dotyczy np. napojów w postaci „szampana” dla dzieci). Pojawiają się więc postulaty dotyczące zakazu reklamy nie tylko zwykłego piwa, ale również tego bez procentów.

Choć projekt ustawy nie wprowadza zakazu reklamy piwa, to zaostrza kary właśnie za nielegalną reklamę i promocję napojów alkoholowych. 

Co do zasady reklamowanie alkoholu jest w Polsce zabronione, z wyjątkiem reklamy piwa, która musi też spełnić określone warunki – np. w telewizji może ukazywać się między godziną 20:00 a 6:00 rano, a w przypadku tablicy reklamowej 20 proc. powierzchni ma zajmować wyraźna informacja o szkodliwości alkoholu lub zakazie sprzedaży nieletnim. Reklama nie może też przedstawiać ani być kierowana do osób małoletnich. Poza tym obowiązują ograniczenia co do treści, wspomniane wyżej w kontekście opakowań napojów alkoholowych (np. skojarzenia z relaksem czy sukcesem). W teorii. Bo jeśli pomyślimy o reklamach piwa obecnych w mediach i przestrzeni publicznej, trudno się zgodzić, aby spełniały one wszystkie ustawowe reguły. 

Dlatego ministerstwo proponuje podniesienie wysokości kary grzywny za nielegalną reklamę i promocję napojów alkoholowych – ma ona wynosić od 20 do 750 tys. zł (obecnie od 10 do 500 tys.) oraz uzupełnienie katalogu kar o ograniczenie wolności, z możliwością zastosowania obu kar łącznie.

W uzasadnieniu projektu ustawy autorzy zwracają uwagę na „niebezpieczne zjawisko przeniesienia reklam napojów alkoholowych do Internetu”, podkreślając, że są one dostępne bez ograniczeń czasowych i dla wszystkich użytkowników, także dla dzieci i młodzieży. Jednocześnie w nowelizacji nie pojawiają się żadne nowe przepisy odnoszące się do tego problemu, poza zaostrzeniem kar, które prawdopodobnie ma działać odstraszająco. Warto zaznaczyć, że w samej ustawie słowo „internet” nawet się nie pojawia.

Na początku roku minister Konieczny w kontekście projektowanych zmian mówił również o innych, dalej idących rozwiązaniach, jak całkowity zakaz reklamy piwa i sprzedaży (detalicznej) alkoholu przez internet, a także nocny zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Na tym etapie projekt nie przewiduje takich zmian. 

Alkohol budzi dyskusje 

W toku konsultacji publicznych pojawiło się wiele (sprzecznych) uwag. Dla jednych nowe regulacje są zdecydowanie niewystarczające, dla innych – zbyt restrykcyjne. 

Organizacje społeczne zwracają uwagę na dostęp dzieci i młodzieży do wszechobecnych reklam promujących alkohol i postulują całkowity zakaz reklamy alkoholu, w tym piwa i bezalkoholowych odpowiedników (produktów 0%). Kolejny element krytyki dotyczy braku nowych regulacji dotyczących sprzedaży alkoholu przez internet. W uwagach do ustawy pojawiają się również postulaty znane już opinii publicznej, lecz nadal budzące dyskusję: zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych oraz tzw. nocna prohibicja, czyli zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. To drugie rozwiązanie funkcjonuje obecnie w licznych samorządach, ale postulowane jest jego wprowadzenie na poziomie ogólnopolskim. 

Z drugiej strony, zdaniem m.in. organizacji zrzeszających przedsiębiorców założenia ustawy są „trudne do pogodzenia z konstytucyjną zasadą wolności działalności gospodarczej”. Chodzi przede wszystkim o zakaz promocji, który ma naruszać zasadę swobody podejmowania decyzji gospodarczych oraz być szkodliwy z punktu widzenia konkurencyjności. Dla osób z branży problematyczne wydają się też nowe przepisy dotyczące opakowań alkoholu do 300 ml (które mają być wykonane z metalu lub szkła), ponieważ np. nie pozwolą polskim producentom sprzedawać swoich produktów… na lotniskach i w samolotach, w których preferowane są małe, plastikowe buteleczki.

Dalej idące zmiany, jak np. tzw. nocna prohibicja czy ograniczenia sprzedaży na stacjach benzynowych, budzą oczywiście jeszcze większy sprzeciw. Choć proponowana nowelizacja ich nie uwzględnia, to są one stałym elementem dyskusji na temat alkoholu w kontekście zdrowia publicznego. 

Joanna Wicha (Lewica), przewodnicząca Podkomisji ds. zdrowia publicznego; Facebook, 3.10.2024:

Świetna informacja! Absurdalne alkotubki znikną ze sprzedaży tak samo szybko, jak się pojawiły. Jednocześnie pamiętajmy, że jest jeszcze wiele więcej do zrobienia na polu przeciwdziałania alkoholizmowi. Jestem zwolenniczką zmniejszenia liczby koncesji. Najwyższy czas, żeby alkohol zniknął ze stacji benzynowych, gdzie można wpaść po flaszkę w piątek, świątek, o każdej porze dnia i nocy. Alkohol powinien też zniknąć z internetu. Powinniśmy pożegnać reklamę alkoholu tak, jak zrobiliśmy to z reklamami papierosów. Proponuję też, żeby butelki z alkoholem przestrzegały o jego szkodliwości. Tak samo jak opakowania papierosów przestrzegają przed szkodliwością palenia tytoniu. Kolejna sprawa to tak zwane małpki. Każdy z nas widzi, jaką popularnością cieszą się te małe butelki w naszych osiedlowych sklepach. A przecież alkofiolki nie są w niczym lepsze od alkotubek. Małpkom mówię nie. 

wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny (Lewica), posiedzenie komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Zdrowia, 8.01.2025:

W ostatnich dwóch latach obserwujemy bardzo niewielki, ale jednak spadek spożycia alkoholu, również wśród młodzieży, natomiast w dalszym ciągu ten problem w Polsce jest bardzo mocno nasilony i ta walka, którą toczymy z nadmiarowym spożyciem alkoholu, jest nieskuteczna. (...) W badaniu EZOP II oszacowano, że z zaburzeniami zdrowia psychicznego związanymi z alkoholem kiedykolwiek w życiu zmagało się 7,3 proc. mieszkańców Polski w wieku powyżej 18 lat, co przekłada się na populację ok. 2 mln 310 tys. osób. (...) Dzieci z rodzin z problemami alkoholowymi, poniżej 18 roku życia, wymagające wsparcia, to według szacunków ok. 943 tys. osób (13 proc. tej grupy wiekowej). (...) Prowadzone w Polsce oszacowania kosztów społeczno-ekonomicznych picia alkoholu wg stanu na 2020 r. wyniosły 93 mld zł*. (...) Oczywiście nie powinniśmy tracić z pola widzenia kosztów niepoliczalnych, związanych z bólem, cierpieniem osób uzależnionych, ich rodzin, ofiar wypadków itd.

* W szacowaną kwotę wchodzą m.in. takie kategorie jak koszty ochrony zdrowia związane ze świadczeniem opieki osobom po spożyciu alkoholu, na skutek szkód zdrowotnych związanych z piciem alkoholu; koszty świadczeń pomocy społecznej kierowanych do rodzin dotkniętych przemocą ze strony osób będących pod wpływem alkoholu; obsługa przez Policję i wymiar sprawiedliwości przestępstw będących następstwem spożycia alkoholu; wartość utraconego PKB z uwagi na utratę zasobów pracy w wyniku śmiertelności z powodu nadużywania alkoholu; wartość utraconego PKB z uwagi na wyłączenie z pracy związane z chorobami mającymi związek z piciem alkoholu.

wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny (Lewica), posiedzenie komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Zdrowia, 8.01.2025:

W Polsce według stanu na 31 grudnia 2023 roku liczba punktów sprzedaży napojów alkoholowych wynosiła 119 055 (...). Proszę państwa, na jedną aptekę i punkt apteczny w Polsce przypada 3 tys. osób, a na jeden punkt sprzedaży alkoholu – 303 osoby. Można powiedzieć, że w Polsce alkohol jest dziesięciokrotnie bardziej dostępny fizycznie niż leki. (...) Skuteczna polityka antyalkoholowa ma miejsce tylko wtedy, kiedy jest kompleksowa. Jeżeli będziemy się skupiać na kwestiach – bardzo ważnych – dotyczących edukacji, dotyczących profilaktyki (...) oczywiście będziemy widzieć jej efekty. Natomiast prawdziwe efekty mogą być osiągnięte wyłącznie przez ograniczenie dostępności ekonomicznej i fizycznej alkoholu. Nie znaleźliśmy żadnych badań, które potwierdziłyby, że przy utrzymaniu stałej dostępności ekonomicznej i fizycznej udaje się osiągnąć jakiekolwiek realne cele polityki antyalkoholowej. Stąd nasza propozycja zmian legislacyjnych i tego będziemy się trzymać jako Ministerstwo Zdrowia, dbające o zdrowie publiczne, o to, aby ograniczyć tę plagę.

wiceminister rozwoju i technologii Michał Jaros (KO), posiedzenie komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Zdrowia, 8.01.2025:

Co do zasady, wiemy, że alkohol szkodzi, natomiast pamiętajmy o tym, że jest w Polsce kwestia związania z wolnością gospodarczą, z wolnością prowadzenia działalności gospodarczej i z równością. To znaczy, nie może być tak, że działalność gospodarcza prowadzona np. na stacjach benzynowych… Wiadomo, że są takie przypadki w wielu miejscach w Polsce, np. w Krakowie albo w moim mieście, we Wrocławiu, gdzie albo w całym mieście, albo w części wprowadzono ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach od 22.00 do 6.00 rano. Robią to samorządy. Natomiast pamiętajmy też o tym, że to nie może być wprowadzone odcinkowo – że stacje benzynowe są objęte, a inna działalność gospodarcza nie jest objęta. Tu musi być równość. 

Grzegorz Napieralski, poseł (KO), posiedzenie komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Zdrowia, 8.01.2025:

Nie możemy traktować wolności gospodarczej jako absolutnej przy alkoholu. To jest całkowicie inny produkt i produkt szczególny, tak naprawdę powinien być pod szczególną kontrolą państwa – więc tutaj nie możemy moim zdaniem mówić o wolności gospodarczej. (...) Spojrzałbym jeszcze bardziej krytycznie, nie tylko na reklamę, nie tylko na chowanie alkoholu, ale np. sprzedaż tzw. małpek. To nie jest alkohol, który jest sprzedawany ludziom, którzy mają ochotę na jakimś spotkaniu towarzyskim wypić lampkę wina czy kieliszek wódki, tylko ten alkohol, według ekspertów w 90 proc., kupują alkoholicy. Butelki są przystosowane tak, aby można było schować je do torebki czy do kieszeni, chyba w 95 proc. czy w 96 proc. ten sprzedawany alkohol jest smakowy tylko po to, żeby nie trzeba było go popijać i żeby nie było czuć od osoby, która pije ten alkohol itd. Mamy z tym poważny problem w Polsce – problem alkoholowy. Coraz więcej osób jest uzależnionych, a najgorszą kwestią jest, że mamy coraz więcej dzieci, które są zgłaszane do poradni. Cierpią z powodu tego, że jeden czy drugi rodzic trafia w szpony po prostu strasznej choroby, bo to jest straszna choroba – choroba alkoholowa. (...) I tutaj nie możemy mówić o wolności gospodarczej, bo nie sprzedajemy narkotyków w żadnych sklepach i nie mówimy o dochodach w przypadku kogoś, kto sprzedaje takie czy inne używki, czy dopalacze – też z nimi walczymy. Tak samo powinniśmy walczyć z tym. Alkohol oczywiście dostępny, ale w bardzo ograniczony sposób, bez reklamy i bez takich właśnie pojemności, które służą tylko i wyłącznie alkoholikom.

Paulina Matysiak, posłanka (Razem); posiedzenie komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Zdrowia, 8.01.2025:

Wiemy doskonale, że zmniejszenie dostępności alkoholu to jest jedno z najskuteczniejszych rozwiązań problemu alkoholizmu. Wiele osób w Polsce jest uzależnione, bardzo wiele osób pije ryzykownie. (...) Chciałabym uczulić panów ministrów na kwestie związane z reklamą w internecie. To jest bardzo duża, powiedziałabym, że szara strefa, bardzo trudna. Jesteśmy zalewani obrazami, jesteśmy zalewani filmami, które ładują różnego rodzaju influencerzy – i tutaj chyba dobrze byłoby po prostu w ten sam sposób traktować internet jak inne środki przekazu. Do tego oczywiście dochodzą także aplikacje poszczególnych sieci i sklepów. W tych aplikacjach użytkownicy dostają powiadomienia o tym, że rozpoczynają się promocje (...). Do tego dochodzą informacje wysyłane do użytkowników esemesami o tym, że można kupić alkohol taniej – to jest już po prostu absurd, z tym trzeba po prostu skończyć. 

Bolesław Piecha, poseł (PiS); posiedzenie komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Zdrowia, 8.01.2025:

Trochę mnie zaskoczyła wypowiedź przedstawiciela Ministerstwa Rozwoju i Technologii, że równość gospodarcza jest najważniejszą rzeczą, jaka istnieje na tym świecie. Znam kraje, w których jest ogromna równość gospodarcza, wobec których Polska z tymi naszymi regulacjami jest daleko w tyle, a alkoholu nie ma, bo jest prohibicja. Oczywiście, mamy inny system kultury, własnych doświadczeń i tradycji, ale pewne rzeczy można na gruncie konstytucji uregulować ustawą, bo przede wszystkim alkohol nie jest żadną witaminą życia, zdrowia, szczęścia itd., tylko jest uznany przez WHO za toksynę. Jest po prostu toksyną. Jasne jest, że jak zjem szczyptę arszeniku, to od razu się nie wywrócę, ale zażywanie arszeniku przez długi czas kiedyś mnie pokona. (...) Co chciałbym? Żeby jednak było rygorystycznie. Do prohibicji się nie zbliżymy, nie jesteśmy na to przygotowani kulturowo. Natomiast trzeba stworzyć pewną liczbę punktów, w których alkohol może być dystrybuowany, trzeba tego rygorystycznie przestrzegać, trzeba ograniczyć tę dostępność w pewnych godzinach – świat się nie zawali, jak o 22.00 przeciętny Polak nie kupi wódki.  

Jan Warzecha, poseł (PiS); posiedzenie komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Zdrowia, 8.01.2025:

Rzeczywiście prawdopodobnie najłatwiej byłoby znaleźć stosowne rozwiązanie, żeby ograniczyć reklamowanie alkoholu, natomiast jestem przekonany, że będzie ogromny problem z ograniczeniem dystrybucji alkoholu i z ograniczeniem godzin, w których alkohol może być wydany. Pan minister Piecha zwrócił uwagę na to, że kiedyś, za PRL, powstawały meliny.  Nie wiem, czy pamiętacie, po 1982 roku, gdy ustawa o wychowaniu w trzeźwości wprowadziła zakaz podawania alkoholu do 13.00, meliny funkcjonowały wtedy świetnie. Biorąc pod uwagę to, że mamy bardzo operatywnych, zaradnych rodaków, mam podejrzenia, że w przypadku jakichkolwiek ograniczeń stworzy się czarny rynek. Nasze rozwiązania ustawowe powinny być kompleksowe. Powinniśmy na wszystkie te rozwiązania przeznaczyć więcej czasu, żeby wyeliminować wszelkiego typu zagrożenia.

wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny; konferencja „Uzależnienia – Polityka, Nauka, Praktyka”, 23.06.2025 r.:

Do dobrego jest się łatwo przyzwyczaić. Jeśli koncerny mają pewne uprzywilejowania, jedne wobec drugich, to nie chcą dać sobie odebrać tych uprzywilejowań, wytaczając odpowiednie argumenty, które ich zdaniem są właściwe. Możemy z tym oczywiście dyskutować, ale Ministerstwo Zdrowia stoi na straży właśnie zdrowia publicznego. Dla nas alkohol to jest alkohol. Ważne, jaka jest zawartość tego alkoholu, jak on jest dostępny, na ile jest on atrakcyjny, jak bardzo jest młody człowiek szczególnie, ale nie tylko, zachęcany do nabycia tego alkoholu. To są rzeczy, które trzeba uregulować i ograniczać, więc na pewno przemysł chce tutaj mieć swoją rolę i pilnuje swoich interesów, natomiast Ministerstwo Zdrowia będzie pilnowało swojego stanowiska.

Małgorzata Niemczyk (KO), przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Uzależnieniom; konferencja „Uzależnienia – Polityka, Nauka, Praktyka”, 23.06.2025 r.:

Osobiście wolałabym, żeby reklamy żadnej nie było, natomiast jestem w stanie zaakceptować pewne rzeczy, ale najbardziej mnie wkurzają martwe przepisy, z którymi dzisiaj mamy do czynienia. Bo jeżeli jest zakaz reklamy do godziny 22, to ja się pytam, co robią wszystkie parasole, nalewaki, podkładki, ławeczki wszędzie, gdzie są dostępne, w ogródkach gastronomicznych. Bo jest to dla mnie w sposób bezpośredni łamana ustawa o wychowywaniu w trzeźwości, bo nie powinno być do godziny określonej reklamy alkoholu.

Ja osobiście bardzo chciałabym zagłosować za tymi zmianami, o których wspominałam, czyli żeby akcyza była liczona od zawartości alkoholu, abyśmy wprowadzili definicje poszczególnych rodzajów alkoholi (...). I te wszystkie rzeczy, o których już wspominałam: uregulowanie internetu, uregulowanie dostawy do domu, (...) lokalizację, dostępność. Kiedyś było mniej tych sklepów. Ta dostępność ma wpływ na to, że ten alkohol jest częściej sprzedawany. Promocja. Tego nie może być. Te regały w sklepach muszą być w najdalszym kącie i być może powinno być tam wejście tylko i wyłącznie po zeskanowaniu albo walletu, albo dowodu osobistego. Godziny sprzedaży, co jest niezmiernie ważne. Moim życzeniem, ale na razie jest to nieskuteczne, to jest kwestia małpek, z którymi my w naszym kraju mamy olbrzymi problem, bo ta ilość sprzedażowa jest kolosalnie duża.

Wioleta Tomczak (Polska 2050), wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia; konferencja „Uzależnienia – Polityka, Nauka, Praktyka”, 23.06.2025 r.:

Pamiętajmy, że na razie ten projekt jest na etapie prac w Rządowym Centrum Legislacji. Po uzgodnieniach międzyresortowych, po konsultacjach społecznych zostanie zaprezentowany nam parlamentarzystom. W naszych rękach jest naprawdę bardzo wiele, żebyśmy mogli w różnorodny sposób dojść do tego, żeby właśnie tę kulturę nastawioną bardziej na zdrowy styl życia wykreować (...). Zdaję sobie sprawę, że po tej nowelizacji być może Państwo się obrażą i powiedzą, że znowu nic nie zostało zrobione. Wierzcie, proszę Państwa, że będziemy, ja za siebie deklaruję oczywiście, bardzo mocno walczyć o to, żeby te działania były wpisane jak najbardziej holistycznie i jak najbardziej skutecznie. Jestem pierwszą kadencję w Sejmie i nie obawiam się powiedzieć, że nie muszę być kolejnej kadencji w Sejmie, więc mogę podejmować niepopularne politycznie decyzje, ale jestem jedną z 460 posłów i posłanek.