Jedna, scentralizowana e-kolejka do lekarzy, zakaz trzymania psów na łańcuchu i nowy park narodowy. Sprawdzamy najważniejsze ustawy, które posłowie i posłanki przyjęli na 41. posiedzeniu Sejmu.
Sejm przyjął rządowy projekt nowelizacji kilku ustaw, w celu uruchomienia centralnej rejestracji elektronicznej, czyli jednej wspólnej kolejki do lekarzy finansowanych przez NFZ.
Od 1 stycznia 2026 r. rozwiązaniem zostaną objęte świadczenia kardiologiczne, a także świadczenia realizowane w ramach programu profilaktyki raka szyjki macicy oraz profilaktyki raka piersi. Zakres świadczeń objętych nowym systemem będzie stopniowo rozszerzany.
Za ustawą głosowało 250 posłów – kluby tworzące koalicję rządową, koło Razem i 19 posłów PiS. Od głosu wstrzymało się 151 parlamentarzystów PiS, posłowie Konfederacji, Republikanów i Konfederacji Korony Polskiej. Nikt nie był przeciw.
poseł sprawozdawca Grzegorz Napieralski (KO):
Dzięki tej rejestracji pacjenci będą mogli w jednym miejscu wyszukać wolne terminy we wszystkich placówkach. To bardzo znacząco przyspieszy proces rejestracji i pozwoli dopasować terminy do potrzeb każdego z nas. System będzie nas informował i przypominał nam o wizycie. To będzie się odbywało za pośrednictwem konta IKP oraz SMS-em.
Janusz Cieszyński (PiS):
To jest ważna idea i powinniśmy takie rozwiązanie wdrożyć. Niestety ten projekt ma wiele wad. Wiecie państwo, ile według tej ustawy jest pieniędzy dla placówek na to, żeby się dobrze do tego przygotowały, żeby zapłaciły za nowe systemy informatyczne? 0 zł. Bo minister finansów tych pieniędzy nie dał.
Radosław Lubczyk (PSL):
Dzięki tym rozwiązaniom pacjent zyska rzetelną, wiarygodną i przejrzystą informację o dostępnych terminach wizyt. To koniec sytuacji, w której chory pacjent jest zdany na żmudne telefonowanie od placówki do placówki, aby dowiedzieć się, czy ktoś go przyjmie szybciej. Informacja będzie dostępna od razu w jednym systemie dla wszystkich.
Joanna Wicha (Lewica):
Pacjent wreszcie będzie mógł wybrać najdogodniejszy termin i miejsce wizyty. Zamiast setek osobnych kolejek będzie jedna, scentralizowana baza, która uporządkuje proces zapisywania się na świadczenia. Oczywiście wciąż będzie można zapisać się telefonicznie albo bezpośrednio w placówce. To znaczy, że np. osoba starsza, która nie korzysta z Internetu, nic nie traci.
Sejm uchwalił zmiany w Ustawie o ochronie zwierząt, zakazując trzymania psów na łańcuchu. Stosowanie uwięzi ma być dozwolone tylko w określonych przypadkach, np. na czas transportu, wizyty u weterynarza lub chwilowo, aby zapobiec zagrożeniu.
Ustawa określa też wymagania dla kojców – ponad połowa powierzchni musi być utwardzona i zadaszona, a sam kojec musi być odpowiednio duży (minimum 10, 15 lub 20 m2 w zależności od wagi psa).
Ustawę poparło 280 posłów i posłanek – koalicji rządzącej, Razem, 49 posłów PiS i 3 niezrzeszonych. Przeciw była Konfederacja, Konfederacja Korony Polskiej, Republikanie oraz 84 posłów PiS (pozostałych 30 członków PiS wstrzymało się od głosu). Wcześniej posłowie Konfederacji zabiegali o rezygnację z określania wymagań dla kojców, a posłowie PiS o zmniejszenie ich minimalnych wymiarów (8, 10, 12 m2).
posłanka sprawozdawczyni Katarzyna Piekarska (KO):
Te przepisy dotyczą zwierząt utrzymywanych poza lokalami mieszkalnymi i posesjami, gdzie mogą samodzielnie się poruszać, a zatem tych, które na co dzień były przypięte łańcuchem. Normy powierzchniowe muszą pozwalać zwierzęciu na choćby częściowe realizowanie potrzeb gatunkowych. Mamy świadomość, że w tych kojcach te psy niestety pewnie będą spędzać większość życia w przeciwieństwie do zwierząt, które żyją w domach czy mieszkaniach.
Krzysztof Ciecióra (PiS):
Jeśli będziemy posiadaczami trzech dużych psów, trzeba będzie dla nich postawić kojec o wielkości ok. 40 m2. To jest praktycznie wielkość mieszkania. To jest troszeczkę pójście w paranoję. Załóżmy, że ktoś ma psa, który się oszczeni. Nie zawsze to da się zaplanować. Te psy też podrosną, bo ta suka była duża, i nagle trzeba wszystko przebudowywać. To są pewne problemy. Dlatego propozycja, aby zmniejszyć rozmiary kojców.
Daria Gosek-Popiołek (Lewica):
Czas powiedzieć: trzymanie psów na łańcuchach to barbarzyństwo i znęcanie się nad zwierzętami. Nie zgadzam się na to, by mówić, że tak już na polskiej wsi jest. To oznacza nie tylko brak troski o zwierzęta, ale też pogardę dla mieszkańców i mieszkanek wsi i niesprawiedliwe ich ocenianie. Często to właśnie oni szukają pomocy dla psów w sąsiedztwie, dla zaniedbanych łańcuchowych burków w nieogrzewanych budach.
Jarosław Sachajko (Wolni Republikanie):
Minimalne powierzchnie 10–20 m2 są nierealne finansowo dla wielu właścicieli psów. Pozwala się na sprzedawanie ludziom, których nie stać na mieszkania, apartamentów o wielkości 9 m2 i to jakoś posłom nie przeszkadza. Koszt kojca o powierzchni 6 m2 wynosi od 1500 do 3000 zł, a większe kojce będą dla wielu osób nieosiągalne. Skutkiem będzie rezygnacja z posiadanego psa i porzucanie zwierząt, zamiast poprawy ich losu.
Sejm przegłosował ustawę, na mocy której ma powstać nowy park narodowy. Obecny „najnowszy” park narodowy, czyli Ujście Warty, został utworzony w 2001 r.
Park Narodowy Doliny Dolnej Odry ma powstawać etapami. Na początku ma objąć 3 856 hektarów na terenie gmin Widuchowa i Kołbaskowo oraz miasta Szczecin. Na kolejnym etapie do parku może przystąpić gmina Gryfino (wkrótce decyzję mają podjąć władze gminy).
Utworzenie parku poparło 226 posłów i posłanek – prawie wszyscy członkowie klubów koalicji rządzącej i Razem. Przeciw zagłosowało 3 posłów PSL oraz całe kluby i koła: PiS, Konfederacji, Wolnych Republikanów i Konfederacji Korony Polskiej.
posłanka sprawozdawczyni Elżbieta Burkiewicz (Polska 2050):
Ustawa jest bardzo ważnym elementem tworzenia najwyższego poziomu ochrony przyrody. Od 24 lat nie powstał żaden park narodowy, a o ten park narodowy walczyło bardzo wielu działaczy, mieszkańców i samorządowców. Myślę, że jest to bardzo ważny projekt, i mam nadzieję, że będziemy zgodni i Park Narodowy Doliny Dolnej Odry powstanie.
Małgorzata Golińska (PiS):
Czy poważne państwo podejmuje strategiczną decyzję dla kolejnych pokoleń, bo dawno nikt nie tworzył parku? A gdzie jest napisane, że co 5 czy 10 lat ma powstawać park? Może zamiast 200 mln zł na siedziby, budynki czy nowe etaty dla działaczy z organizacji pozarządowych włóżmy te środki w kompleksowy projekt rewitalizacji tego terenu? Być może wystarczy pewnie 1/4 z tego, a efekt będzie spektakularny.
Witold Tumanowicz (Konfederacja):
Pod płaszczykiem ekologii projekt ten blokuje rozwój gospodarczy całego regionu. Wszystkie inwestycje, które mogłyby rozwijać lokalną gospodarkę, zostaną albo znacznie utrudnione, albo całkowicie zablokowane. To skrajnie negatywne zjawisko, które stawia przyrodę ponad człowiekiem i polskim interesem narodowym.
Małgorzata Tracz (KO):
Park narodowy to nie tylko korzyści przyrodnicze. To także zabezpieczenie przed powodzią i wpływy z turystyki. Powołanie tego parku to nasz patriotyczny i pokoleniowy obowiązek. Dlatego musimy zadbać o walkę z dezinformacją. Musimy uciąć te bzdury, że to inwestycja finansowana przez Niemców i śmierć polskiej gospodarki, że do parku nie będzie można wchodzić – wszystkie te kłamstwa i manipulacje.