W środę, 17 grudnia, odbyła się debata i głosowanie nad odrzuceniem weta prezydenta w sprawie tzw. ustawy łańcuchowej. Weto nie zostało odrzucone i ustawa nie wejdzie w życie. Choć kiedy przechodziła przez Sejm, poparła ją część klubu PiS.
Koalicja rządząca chciała wprowadzić zakaz trzymania psów na łańcuchach i zobowiązać właścicieli, którzy nie chcą zabrać swoich czworonogów do domu, do budowy kojców o określonej wielkości.
Obrońcy praw zwierząt walczą o tę ustawę od lat. Ponad 60 proc. społeczeństwa negatywnie ocenia weto prezydenta (wśród wyborców PiS i Konfederacji prawie 40 proc.) – sondaż United Survey by IBRiS dla Wirtualnej Polski (5-8.13.2025).
Odrzucenia weta chciały wszystkie kluby koalicji rządzącej i koło Razem. W głosowaniu nie wzięli udziału tylko Robert Wardzała z KO i Urszula Pasławska z PSL.
Wszyscy posłowie PiS zagłosowali przeciw odrzuceniu weta, mimo że wcześniej część z nich poparła przyjęcie ustawy. 13 członków klubu, w tym prezes Jarosław Kaczyński, nie wzięło udziału w głosowaniu. Przeciw głosowała także Konfederacja (6 z 16 posłów klubu nie oddało głosu), wszyscy Wolni Republikanie i Konfederacja Korony Polskiej (nie głosował Sławomir Zawiślak).
Prezydent złożył własny projekt ustawy, która również zakazuje trzymania psa na łańcuchu, ale nie ustanawia regulacji dla kojców. Zawiera jedynie ogólny zapis o tym, że właściciel musi zastosować środki ostrożności uniemożliwiające „niekontrolowane wydostanie się zwierzęcia na zewnątrz, poza miejsce stałego bytowania” oraz zapewnić budę „o wielkości dostosowanej do rozmiarów psa”.
W ustawie o ochronie zwierząt już teraz jest nakaz zapewnienia „pomieszczenia chroniącego przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi”. Zwolennicy ustawy łańcuchowej boją się, że projekt prezydencki jedynie przeniesie cierpiące psy z łańcuchów do ciasnych klatek.