Patrząc obecnie na zakopiankę, wszyscy sobie wyobrażamy pięciogodzinne korki w szczycie sezonów (...) A teraz wyobraźmy sobie, że pokonujemy odcinek między Krakowem a Zakopanem w godzinę i czterdzieści minut, jedziemy spokojnie, nic nas nie interesuje, bo mamy sprawny system komunikacyjny (...) I to jest perspektywa, jaką możemy mieć w Małopolsce po roku 2020. Warunkiem, żeby to marzenie się spełniło, musi być szybka kolej, która dowiezie ludzi z Krakowa do Zakopanego w godzinę i czterdzieści minut. Uważam, że jest to realne do osiągnięcia.
Źródło: zakopane.naszemiasto.pl