Jestem żywo zainteresowany zgłębianiem i promowaniem wysokiej kwoty wolnej od podatku lub nawet likwidacji podatku PIT, albo alternatywnie - takich koncepcji jak Bezwarunkowy Dochód Podstawowy czy ujemny podatek dochodowy Miltona Friedmanna. Koniec z zasiłkami, niesprawiedliwie rozdzielanymi dopłatami, fiskalizmem, utrzymywaniem ogromnego aparatu urzędniczego, tonami regulacji i opresyjnością państwa. Po prostu - jak ktoś zarabia za mało to nie płaci podatku. Jeśli w ogóle nie zarabia to otrzymuje stosowne wyrównanie - to w jakiej jest konkretnej sytuacji jest obojętne, bo stwierdzenie tego czy na pewno w niej jest (np. jest rencistą, emerytem etc.) kosztuje państwo miliardy na utrzymywanie urzędników.
Źródło: tanajno.db.org.pl