Wczoraj skończyło się 35. posiedzenie Sejmu X kadencji. Ograniczenie sprzedaży e-papierosów, przedłużenie zawieszenia prawa do azylu, zwiększone kary za poselskie wagary to najważniejsze rozwiązania, którymi zajmowali się posłowie. Co mówią o nowym prawie?
Sejm niemal jednogłośnie przyjął zmiany w przepisach dotyczących sprzedaży wyrobów tytoniowych. Nowelizacja ustawy zakłada m.in. zakaz sprzedaży nieletnim papierosów elektronicznych, również tych niezawierających nikotyny. Ponadto zabroniona będzie sprzedaż wyrobów tytoniowych i papierosów elektronicznych w automatach oraz systemach samoobsługowych. Nie będzie można kupić również tych wyrobów przez internet.
Za zmianami głosowało 417 posłów, przeciwny był jedynie Norbert Kaczmarczyk z PiS.
Posłanka-sprawozdawczyni Marta Golbik (KO):
Omawiany projekt rządowy wprowadza przede wszystkim zakaz sprzedaży papierosów elektronicznych osobom poniżej 18. roku życia, niezależnie od tego, czy zawierają w sobie nikotynę czy nie, ponieważ to obejście, które pozwalało firmom dostarczającym papierosy elektroniczne na wprowadzanie do obiegu papierosów bez zawartości nikotyny, powodowało, że bardzo młode osoby nabywały nawyk sięgania po papierosa.
Ewa Leniart (PiS):
Należy stwierdzić, że projektowana zmiana, choć potrzebna, jest kolejnym aktem prawnym, który tylko fragmentarycznie próbuje podejść do kwestii profilaktyki chorób odtytoniowych i uzależnienia od nikotyny. Projekt stanowi jedynie cząstkową próbę rozwiązania problemu używania wyrobów nikotynowych i beznikotynowych, zwłaszcza przez nieletnich.
Wioleta Tomczak (Polska 2050):
Zdecydowanie zbyt długo jako państwo wstrzymywaliśmy się z reakcją na problem dostępu młodzieży do tych niebezpiecznych i inicjujących dalszy nałóg produktów. Zakaz zakupu e-papierosów bez dodatku nikotyny przez osoby nieletnie, a także regulacja rynku syntetycznej nikotyny musi dokonać się bez dalszej zwłoki. Dlatego jako Klub Parlamentarny Polska 2050 zagłosujemy za przyjęciem tego projektu ustawy w obecnym kształcie.
Witold Tumanowicz (Konfederacja):
Niepokojąca jest tendencja do przerzucania odpowiedzialności za wychowanie i nadzór nad dziećmi wyłącznie na państwo. To przede wszystkim rodzice powinni pełnić rolę strażników zdrowia swoich pociech. Prawo może być pomocne, ale nie zastąpi zaangażowania i świadomego rodzicielstwa. Zastanówmy się, jak mądrze wyważyć interesy ochrony zdrowia, swobód obywatelskich oraz uczciwej konkurencji. Oby ta ustawa nie była populizmem politycznym czy elementem walki brutalnych interesów o udział w rynku.
Sejm, na wniosek rządu, przedłużył o 60 dni ograniczenie prawa do składania wniosków o azyl na granicy z Białorusią. Treść samych przepisów nie uległa zmianie. Dyskusja na sali plenarnej była zdominowana przez wzajemne zarzuty posłów rządu i opozycji w sprawie polityki migracyjnej.
Za dalszym zawieszeniem zagłosowało 366 posłów PiS, KO, PSL, Polski 2050, Konfederacji, Republikanów i niezrzeszonych. Przeciw 17 posłów – 6 z KO, Bożenna Hołownia z Polski 2050, 6 posłanek Lewicy (reszta klubu nie głosowała) oraz 4 posłów Razem.
Premier Donald Tusk (KO):
My zdajemy sobie sprawę, że to jest tak naprawdę (...) jazda po bandzie. Czasami, kiedy jechaliśmy do naszych partnerów w całej Europie czy na świecie i mówiliśmy, że w Polsce nie będzie można składać wniosku o azyl, to wiecie, ile razy usłyszałem: o Jezu, jak to nie? To niemożliwe, przecież są konwencje, prawa międzynarodowe. A ja na to mówię: tak, zdaję sobie z tego sprawę, że prawo do azylu to jest ważne prawo – ale nie wtedy, kiedy migracja jest organizowana przez Rosję, Białoruś (..)
Jarosław Zieliński (PiS):
Panie premierze Tusk, nie ma pan czym się szczycić, nie ma czym się chwalić. Mówiliśmy, że ta ustawa, którą z takim szumem wprowadziliście, którą my zresztą poparliśmy podczas prac nad nią, będzie miała charakter propagandowy, i taki charakter ma również to rozporządzenie. W ciągu pierwszego okresu obowiązywania, jak czytamy w projekcie, uzasadnieniu decyzji Sejmu, żeby wyrazić zgodę na przedłużenie obowiązywania tego rozporządzenia, nagle nie wydano wiz, odmówiono ich wydania (...) 16 cudzoziemcom ich nie wydano, 6 wydano zgodę, jako że reprezentują grupy wrażliwe.
Arkadiusz Sikora (Lewica):
Uważamy, że w momencie zagrożenia bezpieczeństwa życia i zdrowia naszych obywateli polskie służby muszą stanąć na wysokości zadania i zagwarantować maksymalne bezpieczeństwo naszym obywatelom. Lewica przyjmuje do wiadomości decyzję o przedłużeniu terminu ograniczenia prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej na granicy z Białorusią.
Marcelina Zawisza (Razem):
Najbardziej mnie zaskakuje to, że według koalicji rządzącej Polska jest tak słabym państwem, że nie jest w stanie zweryfikować tych ludzi, którzy są na granicy. Chodzi o to, żeby tych, którym prawo do azylu się nie należy, odesłać do kraju pochodzenia, a tym, którzy powinni z tego prawa móc skorzystać, po prostu to umożliwić. I to jest najbardziej absurdalne w tej sytuacji, że wy uważacie, że państwo polskie nie jest w stanie sprawdzić, zweryfikować 200 osób dziennie. A to nawet nie jest 200 osób dziennie, ponieważ ze wszystkich danych wiemy, że to są osoby, które podejmują wielokrotne próby.
Posłowie zatwierdzili zmiany w regulaminie Sejmu. Zaostrzeniu uległy kary za nieusprawiedliwione nieobecności w pracach plenarnych i komisyjnych. Nowe przepisy zakładają m.in. potrącenie ⅕ uposażenia sejmowego za czwarty i każdy kolejny dzień nieobecności. W przypadku nieobecności przez kolejne 18 posiedzeń uposażenie posła może zostać obniżone do 10% jego wysokości. Posłowie PiS krytykowali projekt jako wymierzony przeciwko Marcinowi Romanowskiemu przebywającemu na Węgrzech.
Ustawa została przyjęta 233 głosami posłów koalicji rządowej, koła Razem, Pawła Kukiza (Republikanie), Arkadiusza Czartoryskiego (PiS) i Adama Gomoły (niezrzeszony).
Poseł-sprawozdawca Tomasz Głogowski (KO):
Wydaje się, że można pozytywnie ocenić te zmiany. Zdarzały się już w poprzednich kadencjach, nie często, ale zdarzały się, sytuacje, że poseł wyjeżdżał na dłuższy czas, na kilka miesięcy, np. za granicę, nie uzyskawszy urlopu od marszałka Sejmu, i wówczas, chociaż nie uczestniczył przez kilka miesięcy w pracach Sejmu, jeżeli, powiedzmy, 6 dni posiedzeń Sejmu było w miesiącu, to tylko o 6/30 miał potrącone uposażenie, chociaż w ogóle w pracy w tym danym miesiącu nie był.
Kazimierz Smoliński (PiS):
Można się zgodzić z tą kwestią usprawiedliwiania nieobecności, to jest dobra zmiana, ale niestety w pozostałym zakresie, moim zdaniem, to jest z jednej strony sprzeczne z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która stwierdza, że posłowi można obniżyć wynagrodzenie, czyli nie można go pozbawić wynagrodzenia. Teraz jeżeli obniżamy je o 90% i zabieramy dietę, to czy to jest zgodne z ustawą? Moim zdaniem nie, bo jednak jakaś tam realna część tego wynagrodzenia powinna wpływać do posła.
Łukasz Osmalak (Polska 2050):
W naszym przypadku, w przypadku posłów jest tak, że do tej pory niezależnie od tego, jak bardzo gorliwie i jak bardzo rzetelnie te obowiązki były wykonywane, można było czerpać z tego tytułu korzyści. My dzisiaj chcemy to zmienić. Chcemy, aby została przegłosowana uchwała i zmiana w regulaminie Sejmu, która by mogła pozwolić na to, aby tym posłom, którzy nie będą wykonywać swojej pracy, prezydium Sejmu albo marszałek Sejmu mogli potrącić odpowiednio wyższą kwotę związaną z tym, że ci parlamentarzyści swojej pracy nie wykonują.
Jarosław Sachajko (Wolni Republikanie):
Jeżeli ta zmiana ma mieć realny sens, musi zostać potraktowana poważnie, także przez tych, którzy dzisiaj uważają, że są ponad Sejmem. (...) Dlatego apeluję do pana marszałka, by obok rozwiązań systemowych zastosował również narzędzia polityczne i regulaminowe wobec posłów notorycznie nieobecnych, bez względu na pełnioną funkcję rządową, bo jeżeli obywatele mają traktować ten Sejm poważnie, muszą widzieć, że szacunek do regulaminu dotyczy wszystkich, również członków rządu, z naciskiem na pana premiera Donalda Tuska.