Budżet, kryptowaluty, zdrowie i Mikołajki

Sejm przyjął budżet, a prezydent nie spotkał się z Victorem Orbanem. Tajne obrady i nieodrzucone weto. Dwa szczyty zdrowotne, zamrażarka, weto łańcuchowe i prezydenckie Mikołajki w Kanale Zero. Zapraszamy na przegląd tygodnia.

ilustr.: Kasia Prachnio

Sejm przyjął budżet

W piątek (5.12) Sejm przyjął budżet na rok 2026 r. Głosowanie nad budżetem to najważniejszy test dla każdej większości rządowej – w przypadku nieuchwalenia budżetu w terminie prezydent może rozwiązać parlament. I choć po wyborach prezydenckich wielu komentatorów wskazywało, że tegoroczne głosowanie nad budżetem może doprowadzić do skrócenia kadencji Sejmu, nic takiego nie miało miejsca. Koalicja przeszła przez test suchą stopą – 233 głosy za, do 197 przeciw. Budżet poparły KO, PSL-TD, Polska 2050, Lewica (poza Łukaszem Litewką, który głosował przeciw) i dwoje posłów niezrzeszonych. Przeciw były PiS, Konfederacja, Razem, Republikanie i KPP. Jak na tak ważne głosowanie było sporo nieobecnych. Głosu nie oddało aż 30 posłów, w tym 20 z klubu PiS. 

Co przewiduje ustawa budżetowa? 647 mld dochodów i aż 919 mld wydatków. W związku z tym deficyt wyniesie 272 mld złotych. Według przewidywań wzrost PKB ma w 2026 r. wynieść 3,5 proc., inflacja 3 proc., a stopa bezrobocia 5 proc. 

Wśród dochodów najwyższą pozycją jest podatek VAT – 342 mld zł, akcyza to 103 mld, CIT – 80 mld, a PIT – 32 mld (zdecydowana większość podatku PIT trafia do samorządów).

Największe wydatki: m.in. obrona narodowa – 110 mld zł, obowiązkowe ubezpieczenia społeczne – 196 mld zł i rodzina – 98 mld zł.

Polska chce być liderem V4

W środę (3.12) Karol Nawrocki wziął udział w spotkaniu prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) w Ostrzyhomiu na Węgrzech. Prezydenci odwiedzili świąteczny jarmark. 

Nawrocki podkreślił konieczność współpracy między krajami V4 oraz ze Stanami Zjednoczonymi, szczególnie w zakresie obronności i energetyki. Przekonywał, że Polska może być hubem dla regionu, jeżeli chodzi o dostarczanie gazu z USA.

„Grupa Wyszehradzka jest także forum do tego, aby w imieniu Europy Środkowej mówić o tym, co wymaga konstruktywnej krytyki w ramach Unii Europejskiej” – przekonywał w odniesieniu do np. polityki klimatycznej, migracji i centralizacji.

Następnego dnia prezydent miał spotkać się z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Do wizyty jednak nie doszło „w związku ze zrealizowaną przez premiera Viktora Orbana wizytą w Moskwie i jej kontekstem”, jak przekazał szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz. Orban rozmawiał z Putinem o dostawach rosyjskiej ropy naftowej i gazu oraz o wojnie w Ukrainie. 

„Prezydent Karol Nawrocki konsekwentnie opowiada się za szukaniem realnych sposobów zakończenia wojny na Ukrainie wywołanej przez Federację Rosyjską” – podkreślił Przydacz. Sam prezydent podczas spotkania V4 stwierdził: „Przekonanie, że wojna na Ukrainie jest konfliktem tylko pomiędzy Rosją a Ukrainą, jest mrzonką”, nawiązując przy tym do działań rosyjskich służb w europejskich państwach, w tym w Polsce.

Kryptowaluty – utajnienie i weto

Przy 16. wecie prezydenta rząd po raz pierwszy podjął próbę odrzucenia go przez Sejm. Na szali leżała ustawa o rynku kryptowalut.

Projekt miał na celu regulację rynku i ograniczenie ryzyka nadużyć związanych z kryptowalutami. Ustawa realizowała unijne przepisy (rozporządzenia MiCA – The Markets in Crypto-Assets Regulation). Rząd chciał przekazać nadzór nad rynkiem kryptowalut do Komisji Nadzoru Finansowego. Prawo doprecyzowywało także obowiązki emitentów tokenów i dostawców usług związanych z kryptoaktywami.

1 grudnia prezydent ustawę zawetował. W uzasadnieniu kancelaria stwierdziła, że projekt zagraża „wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa” – umożliwia rządowi „wyłączenie stron internetowych firm działających na rynku kryptowalut jednym kliknięciem”, a „przepisy dotyczące blokowania domen są nieprzejrzyste i mogą prowadzić do nadużyć”. Proponowana regulacja wypchnęłaby, zdaniem prezydenta, firmy za granicę i obniżyłaby zyski z podatków, wysokie opłaty nadzorcze faworyzowałyby zagraniczne korporacje i uniemożliwiały rozwój małych firm i startupów w kraju.

W odpowiedzi na weto premier zawnioskował do Sejmu o utajnienie obrad. Posiedzenie odbyło się w piątek (5.12), Donald Tusk przedstawił na nim zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa związane z rynkiem kryptoaktywów. Przede wszystkim wątek, w którym Rosja wykorzystuje kryptowaluty do płacenia za działania szpiegowsko-dywersyjne w Polsce.

W części tajnej padły też nazwy podmiotów, w tym Zondacrypto, które pośredniczą w handlu kryptowalutami. Między wierszami padały sugestie, że ktoś z otoczenia prezydenta mógł uprawiać lobbing na rzecz firmy. (Zondacrypto była jednym ze sponsorów Conservative Political Action Conference (CPAC) w Rzeszowie, na której w maju 2025 r. występował kandydat Karol Nawrocki). 

Premier chciał odrzucenia weta. Za głosowało 243 posłów – o 18 za mało do wymaganych 3/5 przy piątkowej frekwencji. Przeciw było 192 posłów PiS, Republikanów, Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej Brauna.

W trakcie wtorkowego posiedzenia (9.12) rząd przyjął kolejny, bardzo podobny projekt ustawy o rynku kryptowalut. Do Sejmu ma trafić jeszcze w tym roku.

Kto da więcej? Dwa szczyty zdrowotne

Rządowy „Bezpieczny Pacjent” kontra prezydencki „Na ratunek ochronie zdrowia". 

Rządowy szczyt odbył się w czwartek (4.12). Poza omówieniem aktualnej sytuacji w ochronie zdrowia zaprezentowano ogólne plany reformy systemu, finansowania i inwestycji. W 2026 r. na zdrowie państwo przeznaczy prawie 250 mld zł, czyli niecałe 7 proc. PKB (z 2024 r.).

Obecny na wydarzeniu premier przyznał, że w systemie brakuje środków. Zaznaczył przy tym, że nakłady na NFZ się zwiększyły, a Fundusz pozostanie wypłacalny i będzie rzetelnym płatnikiem. Zadeklarował też, że nie planuje podniesienia składki zdrowotnej. Podkreślił, że winą za stan ochrony zdrowia nie należy obarczać lekarzy.

Zobacz najnowsze

W rządowym szczycie wzięli udział m.in. medycy, samorządowcy oraz szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski wyraził żal z powodu formuły spotkania, która jego zdaniem ograniczała dialog i wymianę poglądów. Stwierdził także, że zabrakło uwzględnienia realnych problemów i propozycji konkretnych rozwiązań.

Szczyt ratunkowy

Dzień później (5.12) w pałacu prezydenckim odbył się konkurencyjny szczyt zdrowotny. Inicjatywa „jest odpowiedzią na głęboki kryzys w ochronie zdrowia”. 

Tu również narada miała dotyczyć zmian systemowych. Prezydent przypomniał, że system mierzy się z deficytem, który w przyszłym roku wzrośnie do 23 mld zł. Mówił o potrzebie ustawy zwiększającej nakłady na zdrowie. Sprzeciwiał się prywatyzacji oraz obniżce minimalnych wynagrodzeń dla medyków.

W trakcie Nawrocki podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. Nowe prawo pozwala na przekazanie NFZ 7,6 mld zł.

Treść rządowej ustawy była konsultowana z dużym pałacem i uwzględnia część prezydenckich postulatów. Karol Nawrocki określił ją jednak jako szantaż – podpisał ją, choć nie zgadza się na odebranie z Funduszu Medycznego 4 mld zł, ale gdyby ją zawetował, to pacjenci straciliby 7,6 mld zł. „Konsekwentnie apeluję do pana premiera, żeby nie brać pacjentów za zakładników i służby zdrowia nie wrzucać do sporu politycznego" – podkreślił.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski postulował m.in. zwiększenie nakładów i realną wycenę procedur. „Jeżeli politycy mają ze sobą rywalizować, niech rywalizują na dobre zmiany w ochronie zdrowia” – podsumował. Nie chce przy tym, aby samorząd lekarski był angażowany w polityczny spór.

Temat ochrony zdrowia zaczął zyskiwać na znaczeniu w listopadzie, kiedy PiS rozpoczęło antyrządową kampanię dotyczącą stanu systemu i zorganizowało konferencje przed szpitalami w całej Polsce. Zainspirowała się tym Konfederacja, i od wtorku (9.12) organizuje pod szpitalami własne briefingi pod hasłem „Rozbijmy monopol NFZ”. 

Swoje do debaty wrzuciła Lewica, która w środę (10.12) wyszła z własną propozycją reformy systemu finansowania ochrony zdrowia – o podatku zdrowotnym zamiast składki, podatku tłuszczowym oraz jednolitej akcyzie.

Marszałek nie mrozi, ale wyklucza koła 

W środę (3.12) marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty przedstawił informację na temat prezydenckich inicjatyw ustawodawczych. 

To kolejna odsłona wymiany uprzejmości między pałacem prezydenckim a obozem rządzącym. Marszałek mówił o projektach przygotowanych przez prezydenta. Jeden projekt – dotyczący rozwiązań wobec obywateli Ukrainy – został odrzucony przez Sejm. Parlament przyjął rządową ustawę w tej sprawie. Dwa projekty czekają na pierwsze czytanie na posiedzeniu Sejmu. Pięć projektów trafiło do sejmowych komisji, które teraz muszą przygotować sprawozdania na ich temat. Jeden projekt przeszedł przez konsultacji społeczne, Sejm nie podjął jeszcze nad nim dalszych prac. To w sumie 9 projektów, które mają nadany numer druku. 

5 projektów nie ma numeru druku. Jeden przeszedł już przez konsultacje społeczne, ale Sejm czeka na uzupełnienie uzasadnienia przez wnioskodawców. Dwa są w konsultacjach i w ich sprawie Sejm również zwrócił się z prośbą o uzupełnienie uzasadnienia. Dwa projekty czekają na skierowanie ich do konsultacji. 

Informacja ze strony marszałka była odpowiedzią na oskarżenia, że to on mrozi ustawy przygotowane przez prezydenta. Po prawdzie sam marszałek w trakcie swojego orędzia deklarował, że będzie stosował „marszałkowskie weto”. W trakcie środowej konferencji Czarzasty zadeklarował, że w ramach Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji powstanie Centrum Analizy Stanowionego Prawa, które będzie przedstawiać opinię o skutkach finansowych i społecznych projektów ustaw. Ta opinia, wraz z innymi przygotowywanymi przez BEOS, ma być podstawą do decyzji o dalszych pracach nad projektami ustaw. 

Na tej samej konferencji marszałek Czarzasty poinformował, że od tej pory nie będzie zapraszał na konwent seniorów kół poselskich. Uzasadnienie tej decyzji dotyczyło przede wszystkim koła Konfederacji Korony Polskiej, która zdaniem marszałka „działa na pograniczu agentury rosyjskiej i na pograniczu delegalizacji”. Rykosztem oberwały koła Republikanów i Razem czy też, jak powiedział Czarzasty, „koło pana Kukiza i koła pana Zandberga”. Wykluczenie z konwentu seniorów to kolejny krok w zimnej wojnie między Lewicą a Razem. 

Prezydenckie mikołajki 

W sobotę (6.12) prezydent Karol Nawrocki odwiedził Kanał Zero, uświetniając Mikołajki Krzysztofa Stanowskiego. Trochę wywiad, trochę akcja charytatywna, a trochę spotkanie dwóch kumpli z kampanii wyborczej. Krzysztof Stanowski po raz kolejny udowodnił, że jest mistrzem w przełamywaniu medialnych konwencji, a Karol Nawrocki, że coraz lepiej odnajduje się w luźnym formatach. 

W programie nie padło zbyt wiele trudnych pytań. Stanowski przypominał kolejne weta, jednak raczej dawał prezydentowi przestrzeń do wygłoszenia własnych argumentów, niż konfrontował głowę państwa z zarzutami co do jego decyzji. Wszystko przerywane klasycznym już „to teraz odbierzemy sobie telefon”. Ktoś wylicytował samochód, w którym Karol Nawrocki zaczynał kampanię, ktoś jego koszulkę z czasów gry w ligach okręgowych. A do prezydenta dodzwonił się obywatel Staruch, prowadzący doping kibiców Legii Warszawa. Poprosił o ułaskawienie od zakazu stadionowego. 

Dociskany przez Stanowskiego prezydent, na pytanie, czy chciałby przywalić ministrowi sprawiedliwości, stwierdził: „Mamy dzisiaj dużo ważniejsze sprawy z ministrem sprawiedliwości niż moje szybkie zgaszenie światła panu ministrowi sprawiedliwości”. Było miło, a panowie umówili się na kolejną rozmowę. I tylko Andrzej Duda nie ma powodów do świętowania, bo prezydent (w kontekście ewentualnego ułaskawienia Zbigniewa Ziobry) stwierdził, że ułaskawić można tylko osobę skazaną. 

Futerka i łańcuchy 

We wtorek (2.12) prezydent podpisał ustawę zakazującą hodowli zwierząt na futra, ale zawetował tzw. ustawę łańcuchową, która miała wprowadzić zakaz trzymania psów na uwięzi. 

Głównym powodem weta jest zbyt duża, zdaniem prezydenta, wymagana powierzchnia kojca, który właściciel musiałby zapewnić psu, trzymanemu na zewnątrz (minimum 10, 15 lub 20 m2 w zależności od wagi psa). Karol Nawrocki uznał takie prawo za zbyt kosztowne, „oderwane od rzeczywistości” i stygmatyzujące polską wieś. Podczas prac nad ustawą w Sejmie posłowie PiS zabiegali o zmniejszenie minimalnych wymiarów (do 8, 10, 12 m2).

„Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek – to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa.” „Martwe prawo jest gorsze niż brak prawa” – przekazał prezydent.

Prezydent złożył własny projekt ustawy, która również zakazuje trzymania psa na łańcuchu, ale nie ustanawia regulacji dla kojców. Zawiera jedynie ogólny zapis o tym, że właściciel musi zastosować środki ostrożności uniemożliwiające „niekontrolowane wydostanie się zwierzęcia na zewnątrz, poza miejsce stałego bytowania” oraz zapewnić budę „o wielkości dostosowanej do rozmiarów psa” (w ustawie o ochronie zwierząt już teraz jest nakaz zapewnienia „pomieszczenia chroniącego przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi”).