Bronisław Komorowski odmawia udziału w debacie prezydenckiej przed pierwszą turą wyborów, bo w Polsce „nie ma tradycji” debatowania urzędującego prezydenta. Jak silny jest ten polityczny obyczaj?
Pierwsze wydarzenie medialne przypominające debatę prezydencką odbyło się w Polsce przed drugą turą wyborów prezydenckich w 1990 r. W rzeczywistości spotkanie to miało charakter wspólnej konferencji prasowej z prawem riposty na wypowiedź konkurenta. Naprzeciwko siebie stanęli kandydaci Lech Wałęsa i Stan Tymiński.
Potem debata prezydencka odbyła się w 1995 r. przed drugą turą między urzędującym prezydentem Lechem Wałęsą i Aleksandrem Kwaśniewskim. Kandydat lewicy wyszedł z tego starcia jako zdecydowany zwycięzca, a samo wydarzenie przeszło do historii polskiej telewizji.
W 2000 r., kiedy Kwaśniewski ubiegał się o reelekcję, jego sztab konsekwentnie odradzał mu brania udziału w jakiejkolwiek debacie przed pierwszą turą wyborów. Ponieważ Kwaśniewski ją wygrał, udało mu się uniknąć spotkania z kandydatem AWS Marianem Krzaklewskim.
2005 był rokiem wyborczym, w którym niemal równocześnie odbywały się wybory prezydenckie i parlamentarne. Debaty prezydenckie organizowano zarówno przed drugą, jak i przed pierwszą turą. Nie brał już w nich udziału urzędujący prezydent Aleksander Kwaśniewski, który zakończył ostatnią, drugą kadencję.
Pięć lat później w katastrofie lotniczej zginął urzędujący prezydent Lech Kaczyński. Jego obowiązki przejął marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. W trakcie skróconej kampanii wyborczej odbyło się kilka debat kandydatów, jeszcze przed pierwszą turą. Przed drugą turą do dyskusji stanęli Komorowski oraz Jarosław Kaczyński.
Wybory prezydenckie w Polsce odbyły się dotychczas pięć razy. W trzech przypadkach urzędujący prezydent nie miał możliwości wzięcia udziału w debacie przed pierwszą turą: Wojciech Jaruzelski (bo wycofał się z polityki i w 1990 r. nie kandydował w wyborach powszechnych), Aleksander Kwaśniewski (wyczerpał limit kadencji w 2005 r.), Lech Kaczyński (zginął tragicznie w katastrofie smoleńskiej).
Kiedy Bronisław Komorowski mówi o braku tradycji uczestniczenia w debatach prezydenta sprawującego urząd, odwołuje się wprawdzie do wszystkich historycznych przykładów, ale były to zaledwie dwa przypadki.
Jak na deklaracje prezydenta odpowiada jego konkurent z największej partii opozycyjnej? Andrzej Duda wezwał Komorowskiego do nieunikania publicznej dyskusji. Na to w telewizyjnym wywiadzie dla TVN24 prezydent odpowiedział: ? Nie unikam debat, nawet na tematy trudne. Problem w tym, że to środowisko mojego konkurenta z PiS odmawiało jakiejkolwiek debaty w ramach Kancelarii Prezydenta przez pięć lat.
Komorowski stwierdził także, że często występuje w mediach, a Polacy od dawna znają jego poglądy.