Choć kreowanie polityki fiskalnej to domena rządu, to kandydaci w znacznej mierze opierają swój program na obietnicach dotyczących podatków. Jeden z nich, jako przyszły prezydent, będzie mógł wetować ustawy podatkowe, a także przygotowywać własne inicjatywy legislacyjne w tej sprawie. Jakie są ich kampanijne propozycje?
W 2025 r. Polska zanotuje rekordowy (nominalnie) deficyt budżetowy, który wyniesie 289 mld zł (7,3 proc. PKB). W związku ze znaczącymi wydatkami na zbrojenia, które będziemy ponosić w najbliższych latach, wydatki państwa raczej nie ulegną zmniejszeniu.
W 2023 r. suma podatków i składek stanowiła w Polsce 36 proc. PKB. Uplasowało to nas na 17 miejscu wśród krajów Unii, przy czym średnia wyniosła 40 proc. Dla porównania po przeciwnych stronach skali znalazły się Francja (45,6 proc.) oraz Irlandia (22,7 proc.).
Również według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (2023) skala obciążeń podatkowych w Polsce „jest umiarkowana lub niewielka na tle pozostałych państw Europy, a przychody podatkowe z PIT w Polsce są małe w porównaniu do rozwiniętych państw unijnych”. Przychody z podatku VAT są za to w Polsce nieco wyższe niż średnia dla państw UE. Polski budżet w większości opiera się na podatkach pośrednich (VAT, akcyza), a nie bezpośrednich (PIT, CIT) – te finansują za to działania samorządów.
Na spotkaniach wyborczych mówi, że chce obniżyć „bariery dostępu do rynku” dla małych i średnich przedsiębiorców. Ustawy w tej sprawie miałyby być pierwszymi, które wyśle do parlamentu po objęciu urzędu prezydenta. Nie tłumaczy jednak, jakie zmiany w prawie chciałby wprowadzić.
Podatki ludzi zniechęcają do tego, żeby tutaj żyć, tutaj pracować, tu zakładać rodzinę.
Super Express „Grzegorz Braun w ogniu pytań”, YouTube, 24.01.2025
Podatki należą do sztandarowych tematów jego kampanii. Niemal w każdym wystąpieniu postuluje uproszczenie i obniżenie podatków dla obywateli. Chce m.in. zniesienia podatku od spadków, podatku Belki, podatku PCC przy kupnie mieszkania, wprowadzenia dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców oraz uproszczenia podatków VAT, PIT i CIT.
W bieżącej kampanii rzadko mówi o tym, kosztem jakich cięć w wydatkach budżetowych chciałby zrealizować swoje propozycje podatkowe.
Polscy prezydenci tolerują komplikowanie oraz podnoszenie podatków. No i to się musi zmienić. Jestem głęboko przekonany, że podatki powinny być niskie i proste.
youtube (Mentzen 2025: Niskie i proste podatki!), 13.02.2025
Uważa, że drastyczne obniżenie podatków jest nierealistyczne, ponieważ państwo musi mieć środki na skuteczne finansowanie obronności, ochrony zdrowia, transportu publicznego czy emerytur. Chce, żeby system podatkowy był prostszy, stabilny i łatwiejszy w obsłudze.
We wrześniu ogłosił program gospodarczy Polski 2050. Chce, żeby stawka PIT była tym niższa, im więcej dzieci wychowuje się w rodzinie. Proponuje też zakazanie jakichkolwiek podwyżek podatków PIT, CIT i VAT co najmniej do końca 2026 roku oraz wakacje od składek ZUS dla przedsiębiorców z trudnościami finansowymi.
Jeżeli ktoś przychodzi i mówi młodym ludziom: zobaczycie, jak będzie fajnie bez podatków, to jest głupi albo kłamie. To oznacza kanibalizm społeczny, państwo, które po pół roku zapada się od środka. Bogaci i silniejsi zjadają słabszych.
Spotkanie otwarte w Zielonej Górze, 18.03.2025
„Nie dajmy się nabierać na tak proste komunikaty” – krytykuje kontrkandydatów, którzy deklarują chęć obniżania podatków. Jego zdaniem w obliczu wojny w Ukrainie nie możemy pozwolić sobie na zmniejszenie budżetu państwa. Sam postuluje wydawanie 5 proc. PKB na obronność.
W kontekście podatków mówi też, że konsultuje z przedsiębiorcami w całej Polsce pakiet rozwiązań, które mogłyby ułatwić im życie. W myśl patriotyzmu gospodarczego, po spotkaniu ze związkowcami z KGHM Polska Miedź, poparł postulat zniesienia podatku od wydobycia miedzi.
Oczywiście, że podatki powinny być przejrzyste. Oczywiście, że nie powinno być podnoszenia podatków. Ale nie opowiadajmy, że dzisiaj jest moment do tego, żeby drastycznie obniżyć podatki.
spotkanie otwarte w Gorzowie Wielkopolskim, 11.03.2025
Jest zwolennikiem zlikwidowania podatku CIT. W jego miejsce chciałby wprowadzić zryczałtowany podatek dochodowy od osób prawnych.
Na początku kampanii zaproponował, żeby wprowadzić tzw. „bykowe” – podatek dla osób nieposiadających dzieci. Teraz jego poglądy w tej sprawie nie są jasne.
100 złotych zarobiłem. Złotówkę oddaję państwu, reszta jest moja.
„Wygramy! Ludzie widzą co tracą i co mogą odzyskać”, YouTube, 29.01.2025
Obiecuje obniżenie podatku VAT (z 23 do 22 proc.), podwyższenie II progu podatkowego do 140 000, zwolnienie z podatku dochodowego dla rodzin posiadających dwójkę lub więcej dzieci (do 140 000 zł dochodu na rodzica) i „konstytucyjną ochronę przed podatkiem katastralnym”.
Jego obietnice w znacznej mierze koncentrują się wokół podatków. Nie radzi sobie jednak z rozmową na ich temat. W rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim (RMF FM) nie umiał odpowiedzieć, czy preferuje podatek liniowy, czy progresję podatkową. Nie wie też, czy konstytucyjna ochrona przed podatkiem katastralnym obejmie flipperów.
Nie podpiszę ustaw podnoszących podatki dla Polaków. Podatki muszą być niskie, podatki muszą być proste, ale podatki muszą być także prorodzinne.
Konwencja programowa, 02.03.2025
Krytykuje kontrkandydatów, którzy domagają się obniżki podatków. Uważa, że potrzebujemy funduszy na sprawnie działające usługi publiczne, inwestycje czy zbrojenia. Postuluje opodatkowanie wielkich koncernów cyfrowych. Nowe podatki miałyby pomóc w rozwiązaniu kryzysu mieszkaniowego – Biejat popiera podatek katastralny (od 3. mieszkania), a w jej „Piątce dla mieszkalnictwa” znalazł się podatek antyflipperski i podatek od pustostanów.
Biejat chce zreformować finansowanie publicznej ochrony zdrowia, w ramach której składka zdrowotna miałaby być zastąpiona jednolitym podatkiem dla płatników PIT i CIT.
O czym tak naprawdę jest to silne państwo, te podatki, te usługi? O tym, żebyśmy my mieli wolność wyboru, niezależnie od tego, czy urodzimy się w bogatej rodzinie, czy w biednej, czy w dużym mieście, czy w małym.
Spotkanie otwarte w Olsztynie, 4.03.2025
Chce, żeby podatki w Polsce były „prawdziwie progresywne”. Twierdzi, że zwiększenie wpływów podatkowych jest konieczne do sfinansowania inwestycji w energetykę, bezpieczeństwo, przemysł i ochronę zdrowia. Jest zwolennikiem „jednolitej daniny”. Podział na podatki i różne składki (np. zdrowotną) traktuje jako relikt lat 90.
Wzniecił dyskusję na temat podatku katastralnego od trzeciego i kolejnych mieszkań. Miałby on uniemożliwić najbogatszym traktowanie mieszkań jako towaru inwestycyjnego.
Powinniśmy w końcu na serio opodatkować wielkie korporacje (...) mamy państwo utrzymywane przez niezamożnych (...) dla wielkich korporacji zrobiliśmy sobie w Polsce raj podatkowy.
Telewizja Republika, 12.03.2025