Informacja rządu na temat powodzi, a także specjalne powodziowe ustawy – rządowa i poselska – przygotowana przez klub PiS – były najważniejszymi punktami 18. posiedzenia Sejmu X kadencji. Relację z tych wydarzeń zobaczycie na zdjęciach Piotra Wójcika/PictureDoc.
W środę 25 IX w Sejmie rząd przedstawił informację o działaniach podjętych w celu zapobieżenia skutkom powodzi i w celu ich usunięcia. W rządowym „tramwaju” oprócz ministrów pojawili się m.in. od prawej: Wiesław Leśniakiewicz (były Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej, a obecnie podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji), Mariusz Feltynowski (Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej), Roman Kuster (I zastępca Komendanta Głównego Policji) i Joanna Kopczyńska (prezeska Wód Polskich).
Jako pierwszy głos zabrał premier Donald Tusk: „Nie mogę inaczej zacząć (...) niż od podziękowań i hołdu dla tych wszystkich, których państwo oglądacie na miejscu w mediach, o tysiącach, dziesiątkach tysięcy ludzi, tych cichych bohaterów, mieszkańców tych ziem”.
Wystąpieniu Donalda Tuska przysłuchiwali się najważniejsi działacze PiS – prezes Jarosław Kaczyński (w środku), Ryszard Terlecki (po lewej), Mariusz Błaszczak (po prawej) czy Piotr Gliński (w drugim rzędzie po lewej). „Bez tego (...) gigantycznego wysiłku dziesiątków tysięcy ludzi tam, na miejscu i setek tysięcy ludzi, którzy w różny sposób okazują solidarność, praktyczną pomoc tym, którzy walczą z powodzią, nie mielibyśmy szans z tą największą (...) według ostatnich raportów zespołów naukowych z Polski, z Europy, (...) ulewą w historii. Nigdy tak dużo deszczu nie spadło w Europie Środkowej w tak krótkim czasie” – kontynuował premier.
W przemówieniu premier oceniał skalę powodzi, porównując ją do kataklizmu z 1997 r.: „Udało się tym ludziom, mieszkańcom, strażakom, druhom z ochotniczej straży pożarnej, żołnierzom, żołnierzom WOT-u, policjantom, samorządowcom, im wszystkim udało się w wielu miejscach zapobiec najgorszemu. (...) uniknęliśmy tej najgorszej katastrofy, jeśli chodzi o rozmiar, czyli duże miasta, duże skupiska ludności takie jak Wrocław czy Opole zostały uratowane przed tą wielką wodą…(...). Według wstępnych ocen zniszczonych i zalanych lokali mieszkalnych (...) będzie prawdopodobnie dziesięciokrotnie mniej niż w 1997 r. To w niczym nie umniejsza skali katastrofy i tragedii ludzi, którzy są tam, na miejscu. Ktoś, kto stracił dorobek swojego życia, mieszkanie, dom, nie pocieszy się statystykami. Ale tutaj musimy to głośno powiedzieć, kierujemy te słowa do tych, którzy walczyli tam od pierwszych dni: rzeczywiście dzięki ich cichemu heroizmowi do tej największej tragedii, która mogła ogarnąć setki tysięcy ludzi, setki tysięcy mieszkań, gospodarstw domowych, nie doszło”.
Następnie Donald Tusk podsumowywał dotychczasową pomoc dla powodzian ze strony państwa: „Kiedy po tej pierwszej fali ta pierwsza faza ratunku zaczęła przekształcać się w drugą fazę, a więc fazę pomocy doraźnej, woda zaczęła schodzić, przestała wylewać się na ulice miast, kluczowe było zorganizowanie błyskawicznej i masywnej pomocy doraźnej. (...) W ciągu kilku dni zostało wypłaconych dobrze ponad 30 tys. tych zasiłków. To jest duża operacja. Tak jak mówiłem, środków na pewno nie zabraknie. Każdy, kto się zgłosi (...) każdy, kto potrzebuje doraźnej bezzwrotnej pomocy, jeszcze raz pragnę to podkreślić, otrzyma 10 tys. zł od pierwszych godzin, nawet nie od pierwszych dni, ale od pierwszych godzin. (...)
Ta doraźna pomoc idzie w ciągu godzin, dni i dociera do wszystkich zainteresowanych. Jak wiecie, przeznaczona jest także na zniszczenia spowodowane wodą w budynkach gospodarczych, czy to w garażach, czy to w budynkach w gospodarstwach rolnych. Na każdego poszkodowanego czeka 100 tys. zł bezzwrotnej pomocy. (...) Mamy też 200 tys. zł bezzwrotnej pomocy dla tych, którym woda zniszczyła mieszkanie czy budynek mieszkalny. Chcę wyraźnie podkreślić, że wszędzie tam, gdzie doszło do bardzo masywnych zniszczeń, gdzie będzie konieczna odbudowa od fundamentów albo przeniesienie mieszkańców z terenów ewidentnie zalewowych, stamtąd, gdzie odbudowa nie będzie miała sensu, państwo weźmie na siebie także wysiłek organizacyjny i finansowy, bo wiadomo, że 200 tys. zł bezzwrotnej pomocy w takiej sytuacji nie wystarczy”.
Pod koniec przemówienia Donald Tusk zapowiadał działania, które podejmie w celu zapobiegania kolejnym kataklizmom, nawołując do współpracy między rządem i opozycją: „Od razu przerwę wszystkie spekulacje: jako premier rządu oczywiście wezmę na siebie odpowiedzialność za te decyzje (...). Ale liczę tutaj na współpracę, bo trzeba będzie przecież przekonać ludzi na miejscu do tych decyzji infrastrukturalnych, np. dotyczących zbiorników. Każdy ma coś za kołnierzem tutaj, nie spierajcie się o to, naprawdę. Raczej szukajcie synergii na tej sali, ale przede wszystkim tam na miejscu. Chodzi o te decyzje dotyczące infrastruktury przeciwpowodziowej, która powinna zapobiec tym zjawiskom. Naukowcy są tutaj jednoznaczni, że nie chodzi o spory na temat klimatu, tylko chodzi o to, jak będą wyglądały zjawiska pogodowe w ciągu najbliższych kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu lat. A sytuacja będzie krytyczna, jeśli chodzi o efekty tych zmian klimatycznych”.
„Polski naród zdał egzamin, tak jak w wielu takich dramatycznych przypadkach. Możemy wyjść zjednoczeni z tej katastrofy. Wielkie narody zdają egzamin wtedy, kiedy trzeba się jednoczyć wokół pomocy. Jest jeszcze czas na to, żebyśmy wszyscy niezależnie od tego, co do siebie czujemy i co o sobie myślimy, w sprawie pomocy, w sprawie akcji przeciwpowodziowej się zjednoczyli.
Wszyscy bez wyjątku jesteśmy to winni powodzianom, strażakom, policjantom, żołnierzom – naszą wspólną pracę na rzecz tych, którzy są ofiarami tej powodzi. Bardzo na was wszystkich liczę, bo przed nami jeszcze bardzo dużo roboty. Zjednoczmy się w tej pracy” – podsumował premier.
Po premierze głos zabrał minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, który szczegółowo relacjonował przygotowania do powodzi: „11 września, w środę, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia (...) przed intensywnymi opadami deszczu. Kilkadziesiąt minut później Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przesłało wiadomość (...) o treści: W najbliższych dniach IMGW prognozuje intensywne, nawalne opady deszczu w znacznej części Polski, co może skutkować podtopieniami i gwałtownym wzrostem poziomu w rzekach. Przygotuj się na zagrożenie i nie daj się zaskoczyć. (...) Następnego dnia, w czwartek 12 września, zorganizowaliśmy odprawę (...) pod moim przewodnictwem, ze służbami, z wojewodami, polecając podjęcie wszelkich działań mających na celu przygotowanie do powodzi. (...) Zaczęło się tego dnia przesuwanie sił straży pożarnej i wojska na tereny województw opolskiego i dolnośląskiego”.
„W piątek 13 września we Wrocławiu odbyła się pod przewodnictwem pana premiera Donalda Tuska odprawa z udziałem wszystkich służb, wojewodów. (...) Na polecenie pana premiera w piątek wieczorem udałem się do tych [nyski, kłodzki] powiatów (...) Byłem o godz. 3 w nocy w Głuchołazach, w czasie podejmowania decyzji o ewakuacji” – kontynuował Siemoniak (na zdjęciu siedzący po lewej, obok niego – po lewej ministra klimatu Paulina Henning-Kloska, po prawej wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska). Na koniec swojego wystąpienia szef MSWiA zadeklarował, że państwo odbuduje wszystko, co zostało zniszczone: „Odbudowa będzie trwała wiele miesięcy. Służby MSWiA absolutnie do samego końca, do odbudowy ostatniego domu, ostatniej drogi, szkoły i ostatniego mostu będą działać na rzecz naszych obywateli”.
Informację rządu kontynuował wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który podsumowywał działania wojska w ramach pomocy powodzianom: „Ta ewakuacja miała kluczowe znaczenie z soboty na niedzielę, z niedzieli na poniedziałek. To były te dni, w których użyto wszystkich środków i sił. (...) Wykonano 125 misji lotniczych. (...) zrzucono 744 big bagi. Ewakuowano 4539 osób, w tym 98 osób przy użyciu śmigłowców. Wojsko działa (...) we wszystkich domenach, bo dba również o wydawanie posiłków. Od początku akcji wydano 18 tys. posiłków dla osób cywilnych oraz rozdano 27 tys. l wody butelkowej. Udrożniono 129 km dróg. (...) Zatrzymywano szabrowników, tych, którzy się dopuszczali naprawdę ohydnego rozboju wobec ludności najbardziej poszkodowanej (...)”.
Wicepremier (na zdjęciu w środku, w otoczeniu premiera Donalda Tuska, szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka, ministra finansów Andrzeja Domańskiego, ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka i ministry edukacji Barbary Nowackiej) dziękował żołnierzom wszystkich rodzajów sił zbrojnych, ale również obywatelkom i obywatelom: „Ale najbardziej, w imieniu pewnie nie tylko swoim, ale jeszcze raz nas wszystkich, dziękuję solidarności i braterstwu Polaków, które zawsze zwycięża”.
O kryzysie klimatycznym w kontekście powodzi mówiła ministra klimatu Paulina Henning-Kloska: „Kryzys klimatyczny widać gołym okiem. Eksperci są zgodni: jeśli pozostaniemy bierni, zamiast mówić o powodzi tysiąclecia, będziemy mówić o tysiącleciu powodzi. (...) Tego lata w zasadzie każdego tygodnia oglądaliśmy w serwisach informacyjnych zdjęcia zalewanych miast, a jednocześnie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzegał przed suszą hydrologiczną. Notowaliśmy historycznie niskie poziomy wód w polskich rzekach. Tak więc mamy rok suszy przerwany nagle brutalnie błyskawiczną powodzią. Na Dolnym Śląsku (...) przed powodzią notowano poważne deficyty wody. (...) Karpacz, Kowary czy Świeradów-Zdrój miały problem z dostarczaniem wody pitnej swoim mieszkańcom. (...) Kilka dni po tych wydarzeniach przyszła na te same tereny wielka woda. To jest przykład zmian klimatycznych, które się dzieją na naszych oczach. Opady przez długi czas nie występują albo są zbyt słabe, wysychają ujęcia wody, a potem woda zagraża zdrowiu i życiu ludzi”.
W czwartek Sejm zajmował się projektami ustaw – rządowym i poselskim – o szczególnych rozwiązaniach w związku z powodzią. Projekt poselski, przygotowany przez klub PiS, prezentował poseł Andrzej Śliwka: „(...) złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych ze wsparciem finansowym dla poszkodowanych przez powódź. Jako jedyny klub w parlamencie złożyliśmy taki projekt, ponad tydzień wcześniej niż spóźniony projekt rządowy (...). Nasz projekt zakłada (...) ponad 24 tys. bezzwrotnej pomocy doraźnej dla poszkodowanych w powodzi. Decyzja przyznająca pomoc ma być wydana z rygorem natychmiastowej wykonalności”.
„(...) skąd się wzięła ta kwota 24 tys. Jest to trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2024 r. Nie jest to kwota wzięta z kosmosu, tylko ma oparcie w uwarunkowaniach gospodarczych. Niestety tak nie jest w propozycji rządowej” – kontynuował poseł Śliwka. „Nie wiem, skąd państwo wzięliście tę kwotę 8 tys. Może to jest odpowiednik kurtki Donalda Tuska, w której tam paradował na wałach (...). Kolejna propozycja, która znajduje się w naszym projekcie ustawy, zakłada 100% kosztów odbudowy budynków mieszkalnych i gospodarczych po stronie państwa, szeroki katalog uprawnionych do otrzymania tej pomocy”. Wypowiedziom posła Śliwki przysłuchiwali się członkowie rządu – kierownictwo MSWiA (minister Siemoniak – z prawej, wicemienister Czesław Mroczek – z lewej) i wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.
W trakcie wystąpienia Andrzeja Śliwki (PiS) prowadzenie obrad przejąć miał wicemarszałek Krzysztof Bosak (Konfederacja), na fotel marszałka wrócił jednak Szymon Hołownia (Polska 2050-TD). Poseł Śliwka, prezentując ustawę, zarzucał marszałkowi, że projekt poselski mógł być procedowany wcześniej: „Czekaliśmy ponad tydzień na to, ażeby zostało zwołane posiedzenie Sejmu. Bardzo żałuję, że zamiast od razu wziąć się do pracy, musieliśmy czekać aż ponad tydzień na to, aż pan marszałek wróci z wycieczki z Turcji”. Poseł Śliwka wycieczką nazwał oficjalny wyjazd marszałka i m.in. spotkanie z prezydentem Turcji Recepem Erdoganem. Hołownia odpowiadał: „Dla pana informacji: wyjazd do Turcji, spotkanie z prezydentem Erdoğanem, spotkanie z ministrami miało bardzo istotne znaczenie dla kontraktów polskiego przemysłu obronnego. Jak pan wie, znajdujemy się w bardzo złożonej sytuacji politycznej. Jeżeli pan wyjazdy poselskie traktuje jak wycieczki, to współczuję”.
Wcześniej rządowy projekt związany z usuwaniem skutków powodzi prezentował szef MSWiA Tomasz Siemoniak (na zdjeciu po prawej), który zapewniał, że nie jest to ostatnia ustawa, która powstała w związku ze zniszczeniami wywołanymi przez wielką wodę: „(...) chciałbym Wysoką Izbę zapewnić o tym, że te rozwiązania to są szybkie rozwiązania. To, czego potrzeba na ten moment, to te narzędzia, których administracja rządowa, samorządowa potrzebuje. Pracujemy nad kolejnymi rozwiązaniami prawnymi, które będą wynikały z wniosków ze zdarzeń powodziowych, i pracujemy nad programem «Odbudowa plus», tzn. nad tymi wszystkimi działaniami, które będą prowadziły do szybkiej odbudowy tego, co zostało zniszczone w wyniku powodzi w ostatnich tygodniach”.
W trakcie dyskusji ławy poselskie w większości świeciły pustkami, ale kilku parlamentarzystów przysłuchiwało się obradom, wśród nich byli Szymon Szynkowski vel Sęk i Marcin Przydacz z klubu PiS.