Wiece, wywiady, marsze – w ostatnich dwóch tygodniach kampanii sztaby Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego dały z siebie wszystko, by przeciągnąć na swoją stronę wyborców, którzy w pierwszej turze zagłosowali na innych kandydatów. Konwertytów z musu szukaliśmy na wiecach.
Na placu w Lubartowie patelnia. Tydzień przed ostatecznym starciem Karol Nawrocki objeżdża bastiony PiS w województwie lubelskim. Andrzej Duda w pierwszej turze wyborów pięć lat temu zdobył w powiecie lubartowskim prawie 62 proc. głosów. W pierwszej turze Nawrocki przekonał tu do siebie zdecydowanie mniej wyborców – 41 proc. (18216 głosów). Jest o kogo walczyć – Sławomir Mentzen dostał tu 8415 głosów (19,05 proc.), a Grzegorz Braun – 4519 głosów (10,23 proc.).
Nad Tarnowem leje deszcz. Drugi wiec po pierwszej turze Rafał Trzaskowski zorganizował w mieście, w którym minimalnie wygrał z Nawrockim (17 310 głosów, 32,78 proc. poparcia dla prezydenta Warszawy, do 16 645 głosów, 31,52 proc. dla prezesa IPN). W okalającym miasto powiecie tarnowskim 76 proc. głosów przypadło kandydatom konserwatywnym i prawicowym, a sam Trzaskowski znalazł się dopiero na trzecim miejscu – po Karolu Nawrockim i Sławomirze Mentzenie, z niespełna 14 proc. głosów na koncie.
Siłę związku wyborcy z politykiem można próbować mierzyć punktem zajmowanym na geografii placu. W pełnym słońcu pod sceną stoją wyborcy najbardziej zaangażowani, nas interesują ci stojący w cieniu – na wiecowych skrajach, czyli – potencjalny elektorat Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna i Szymona Hołownię z pierwszej tury.
„Trzaskowski to razem z Tuskiem niemieckie dwie kurwy zwykłe, a Nawrocki jest Polakiem, patriotą i dlatego na niego głosuję” – 37-letni mężczyzna w sportowej koszulce klarownie objaśnia mi, czym kieruje się przy podejmowaniu decyzji. W pierwszej turze głosował na Grzegorza Brauna. Teraz wybiera „mniejsze zło”.
Podobnie swój wybór uzasadnia 19-letni Mikołaj. W pierwszej turze postawił krzyżyk przy nazwisku Mentzena. „Uważam, że to jest jeden z najrozsądniejszych polityków aktualnie” – stwierdza. Przyznaje, że w rozmowie z liderem Konfederacji lepiej wypadł Trzaskowski, ale Mikołaj widzi w tym przede wszystkim zasługę sprytu kandydata Koalicji Obywatelskiej. „Dobrym ruchem Trzaskowskiego było to, że poszedł jako drugi, bo już był przygotowany na to, o co Mentzen się pytał”. Chociaż obaj kandydaci starają się uciekać od partyjnych łatek, wyborcy wiedzą swoje. „Bardziej PiS mnie przekonuje niż PO” – Mikołaj podsumowuje wybór, którego już dokonał.
W drugiej turze głosują bez szczególnego przekonania. „To jedyny kandydat, który może coś dla Polski zmienić” – 29-letnia matka z małym dzieckiem na ręku mówi o Sławomirze Mentzenie. W jej ocenie dążeniom prezesa Nowej Nadziei bliżej do zapowiedzi Nawrockiego niż Trzaskowskiego. Co jest dla niej ważne? „Żeby nie było tego Zielonego Ładu przede wszystkim i żeby od Unii Europejskiej trochę się oddzielić. Bo myślę, że ta Unia Europejska to nie jest wcale taka dobra, jak my myślimy”.
„Ja jestem raczej konserwatywną osobą, no a Rafał Trzaskowski mi się nie wydaje takową” – mówi 24-latek. Głosować będzie w Poznaniu, w którym kończy studia informatyczne. Najchętniej w roli prezydenta widziałby Krzysztofa Bosaka. W pierwszej turze głosował na Mentzena. „Kurczę, ja nie kupuję tej gadki mediów, że to jest rasista względem Ukraińców czy że nienawidzi kobiet” – mówi. Nie wierzy też w doniesienia na temat przestępczej przeszłości Karola Nawrockiego. „On nie wygląda po prostu na taką osobę” – zaznacza, ja jednak mam wrażenie, że mówi to bez przekonania. Przypomnijmy – dziennikarze ustalili, że Karol Nawrocki, kiedy był ochroniarzem w Grand Hotelu, współorganizował proceder sprowadzania pracowniczek seksualnych dla hotelowych gości, a jako kibic Lechii Gdańsk brał udział w kibolskich ustawkach. „Jak to zrobił, no to trudno. No to zrobił mnie w balona" – rozważa. I po zastanowieniu dodaje – „Jak mam strzelać, to myślę, że to się nie wydarzyło”.
Mój kolejny rozmówca na wiec przyszedł, żeby przyjrzeć się, kogo w Lubartowie unikać. Do 20-latka należał jeden z 222 głosów oddanych w tym powiecie na Artura Bartoszewicza. Swojego kandydata miał okazję poznać osobiście. Twierdzi, że nie ma w Polsce polityków, którym można zaufać. Na Karola Nawrockiego nie zagłosuje na pewno. Socjalna polityka PiS zrujnowała, według niego, opłacalność prowadzenia drobnych biznesów. Sam prowadzi przedsiębiorstwo w sektorze gastronomicznym. Na wybory pójdzie. O tym, czy na karcie do głosowania postawi krzyżyk przy Rafale Trzaskowskim, czy dopisze na niej własne nazwisko, zdecyduje przy urnie.
Ludzie otwierają parasole, kiedy orszak z prezydentem Warszawy i wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz ich żonami wkracza na scenę. Tarnów to sejmowy okręg lidera PSL-u, jeden z bastionów Trzeciej Drogi z wyborów w 2023 roku. Przemówienia zaczyna prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny. W zamieszaniu plącze 15 października z 13 grudnia.
Na wiecach Rafał Trzaskowski stoi na tle wyborców. W Tarnowie grupa statystów nie została zebrana zawczasu, wokół sceny krąży pięćdziesięcioparolatek w bluzie „I love Pomorze Zachodnie" i namawia do stanięcia z kandydatem. Prowadzący podkręca atmosferę, drąc się niemiłosiernie „Kto wygrał pierwsza turę?! Rafał Trzaskowski!!!". Po obrzeżach wiecu, tak jak ja, krąży ekipa „wPolsce24". Reporter pyta uczestników, czy frekwencja jest zadowalająca. Osób jest ok. 200, więc, jak na niesprzyjający wyborczo teren – całkiem nieźle. Ale tego już widzowie „wPolsce24" nie muszą wiedzieć.
„Czy głosujemy na Trzaskowskiego? Nie mamy prawa głosu, ale jak byśmy mieli, to Mentzen jest dobrym wyborem dla Polski" – mówi mi 17-letni uczeń. Na spotkanie przyszedł z kolegą. Nie mógł być na wiecu Mentzena, który również odwiedził Tarnów, i teraz to nadrabia. „Mentzen dostał super wynik i to mnie cieszy. To dobra prognoza na wybory w 2027 roku" – dodaje.
Dżinsy, białe adidasy, ramoneski, gładko zaczesane włosy. Cztery nastolatki mają prawo głosu, na Trzaskowskiego w pierwszej turze nie głosowały, na Nawrockiego też nie, ale nie chcą powiedzieć, na kogo. „Przyszłam posłuchać, z czystej ciekawości" – mówi wysoka brunetka, kiedy jej koleżanki puszczają dym z elektronicznych papierosów. „Nie wiem, który kandydat, czy pierwszy, czy drugi". „A co jest dla Was ważne?" – pytam. „Wiadomo, że sprawy społeczne są ważne, ale gospodarka – ważniejsza. Chcę posłuchać, co kandydat ma do powiedzenia, i porównam z drugim" – kończy.
Na scenie poseł Marek Sowa. Krzyczy trochę za głośno. Przypomina, że to jedno z trzech miast, w których Trzaskowski wygrał w Małopolsce.
23-latka na wiec trafiła z koleżanką, przez przypadek, po prostu przechodziła przez rynek. Pracuje w handlu. W pierwszej turze zagłosowała na Grzegorza Brauna. „Chcę żeby Polska była silna i niezależna od Niemców. I wolna od migrantów. Tego nie zapewni Trzaskowski, ale Nawrocki może tak".
Przemawia Władysław Kosiniak-Kamysz. Mówi o bezpieczeństwie. I że Wołyń trzeba rozliczyć. Stojąca obok, uważnie słuchająca wystąpień para to tegoroczni maturzyści, chłopak ma jeszcze na sobie białą koszulę. Do tej pory nie głosował, ale „jeśli się zorientuje, o co chodzi – to pójdzie głosować". Jego koleżanka, wesoła brunetka, głosowała na Grzegorza Brauna. Po maturze wybiera się na ekonomię. „Co jest najważniejsze? No chyba gospodarka i podatki, żeby pieniądze nie były nieodpowiedzialnie wydawane". „Skoro w pierwszej Braun, to w drugiej, jak rozumiem, Nawrocki?" – pytam. „Co?!" – wybucha śmiechem. „No nie, w drugiej turze to raczej Trzaskowski".
Kolejni młodzi wyborcy chcą po prostu, „żeby Polska była Polska" i żeby nikt się w polskie sprawy nie wtrącał, więc, jak sami mówią: „Rafał to nie ich kandydat, bo nie mówi przekonująco, na przykład o bezpieczeństwie".
***
1 czerwca wyborcy Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena nie będą mogli zagłosować na swoich ulubieńców. Po 18 maja ruszyli więc, by na żywo zobaczyć Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Wyborcy prawicy w dużej mierze zadecydują o wyniku wyborów. To ponad 4 miliony głosów, a, jak wynika z rozmów, każdy ma swoje powody, które zdecydują, kogo zaznaczy na karcie wyborczej.