12 kwietnia Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych dyskutowała o sytuacji mniejszości białoruskiej w Polsce. Udział w posiedzeniu wzięli urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także przedstawiciele samej mniejszości.
Ze strony rządowej w posiedzeniu udział wzięli: zastępca dyrektora Departamentu Wyznań oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych Andrzej Marciniak (MSWiA) oraz Katarzyna Lubnauer – wiceministra edukacji. Reprezentanci resortów przedstawili wcześniej informacje dla komisji na piśmie – w trakcie posiedzenia chcieli skupić się na wysłuchaniu przedstawicieli mniejszości białoruskiej i odpowiedzieć na ich pytania. Informacje ze strony MSWiA dotyczyły zwiększającego się finansowania dla podmiotów i instytucji mniejszości białoruskiej w Polsce, takich jak stowarzyszenia i fundacje, ale także domy kultury czy czasopisma. MEN poinformował zaś o liczbie uczniów, którzy uczą się języka białoruskiego w polskich szkołach.
Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał przedstawiciel mniejszości białoruskiej i dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Hajnówce (z dodatkową nauką języka białoruskiego) – Igor Łukaszuk. Zwrócił uwagę na malejącą liczbę osób deklarujących przynależność do mniejszości białoruskiej, szczególnie na Podlasiu. Wskazał także na potencjalne przyczyny takiego stanu rzeczy – wyróżnił toczącą się za wschodnią granicę wojnę, a także presję asymilacyjną, z którą mogą spotykać się w Polsce Białorusini. Zwrócił się z prośbą do parlamentarzystów, aby w temacie mniejszości wykazywali się większą wrażliwością, odwołując się do wspólnej historii obu narodów.
Po nim głos zabrała Dorota Romaniuk – przewodnicząca rady rodziców liceum w Hajnówce. Poruszyła sprawę rozporządzenia wydanego przez MEN jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu, zgodnie z którym uczniowie w takich szkołach jak ta z Podlasia mogą na początku roku szkolnego wypisać się z zajęć języka białoruskiego. Przedstawicielka mniejszości wskazała na szkodliwość tego przepisu. Zwróciła uwagę, iż stoi on w sprzeczności z ideą szkół takich, jak ta w Hajnówce, których celem jest podtrzymywanie tradycji białoruskich i edukowanie młodych ludzi na temat kultury i języka białoruskiego. Podkreśliła, że obecna sytuacja prawna może przyspieszać obserwowane dziś zjawisko, jakim jest postępujący zanik tradycji białoruskich na Hajnowszczyźnie.
Następnie głos zabrał obecny zdalnie Eugeniusz Czykwin – były poseł, działacz społeczności prawosławnej i mniejszości białoruskiej. Przyczyn spadku identyfikacji z narodem białoruskim w Polsce dopatrywał się w stygmatyzacji tej grupy i specyficznych uwarunkowaniach religijnych na Podlasiu – Białorusini przez lata byli bowiem poddawani naciskom mającym celu konwersję na katolicyzm. Do rządu zwrócił się z prośbą o włączenie mniejszości białoruskiej w pracę nad planowanym programem zrównoważonego rozwoju Puszczy Białowieskiej, tak aby potrzeby mniejszości zostały dostrzeżone i aby jej przedstawiciele mogli czuć sprawczość w procesie współdecydowania o terenie, który zamieszkują i z którego korzystają.
Do końca posiedzenia komisji omawiane były kwestie techniczne związane ze wspomnianym wcześniej rozporządzeniem MEN-u. Przedstawiciele mniejszości białoruskiej stanowczo domagali się przywrócenia sytuacji, w której zajęcia z języka białoruskiego były obowiązkowe dla każdego ucznia liceum. Katarzyna Lubnauer zapewniła z kolei, że ministerstwo doprowadzi do porządku panujący obecnie chaos prawny. Każdy uczeń szkół z dodatkową nauką języka białoruskiego musi bowiem podejść do matury z tegoż języka, nawet jeśli zrezygnuje z jego nauki. Wydaje się więc, że przykład z hajnowskiej szkoły dobrze obrazuje szerszy problem, z którym mierzy się mniejszość białoruska. Młodzi coraz mniejszą wagę przywiązują do tradycji, kultury i języka. Według relacji przedstawicieli mniejszości – szkoły pozostają jedyną ostoją tych białoruskich wartości.