W Stanach Zjednoczonych wciąż trwa liczenie głosów, ale amerykańskie media ogłosiły, że to Donald Trump wygrał wybory prezydenckie. Do Trumpa płyną gratulacje z całego świata.
Aktualnie zdaniem CNN Trump może być pewny 276 głosów elektorskich, czyli o 6 więcej, niż wynosi wymagana większość. Kamala Harris ma ich 223. Przewaga Trumpa będzie prawdopodobnie jeszcze większa. Były prezydent prowadzi w Michigan, Arizonie, Nevadzie i na Alasce. Jeśli ten trend się utrzyma, Trump wygra we wszystkich swing states. A ostateczne wyniki w kolegium elektorów będą wyglądać tak:
Choć wiele osób przewidywało zwycięstwo Trumpa, mało kto spodziewał się, że przyjmie ono taką skalę. Trump wyraźnie prowadzi bowiem w głosowaniu powszechnym, w którym przegrał zarówno z Hilary Clinton (choć wygrał wtedy wybory, zdobył bowiem wymagane 270 głosów elektorskich), jak i Joe Bidenem. 4 lata temu Trump stracił do Bidena prawie 7 mln głosów, obecnie prowadzi nad Kamalą Harris o prawie 5 mln głosów. Nie są to ostateczne wyniki, głosy liczone są m.in. w Kalifornii, a Harris być może zmniejszy stratę do Trumpa. Nie zmieni to jednak zasadniczo skali porażki demokratów. Obecnie Donald Trump potrzebuje 3 mln głosów, aby wyrównać swój wynik z 2020 r., Kamala Harris potrzebowałaby 15 mln głosów, aby wyrównać wynik Joe Bidena.
Republikanie najprawdopodobniej zdobędą większość w Senacie, najmniej pewna sytuacja jest w wyborach do Izby Reprezentantów.