Związki partnerskie coraz bliżej, pytanie – w jakiej formie?

KO zapowiedziała ustawę o związkach partnerskich w przedwyborczym programie 100 konkretów, Lewica – wprowadzenie pełnej równości małżeńskiej i związków partnerskich niezależnie od płci. Trzecia Droga, jako koalicja dwóch ugrupowań o zróżnicowanych elektoratach, czyli PSL-u i Polski 2050, powstrzymała się od deklaracji na ten temat. Czy koalicja ma szanse dogadać się w sprawie związków partnerskich? Analizujemy przedwyborcze obietnice posłów.

ilustr.: Aleksandra Makuch

To co nie było przeszkodą w trakcie kampanii, okazało się problemem, gdy przyszło do formowania rządu. Skończyło się tak, że postulat związków partnerskich celowo nie został uwzględniony w umowie koalicyjnej zawartej przez ugrupowania tworzące rząd Donalda Tuska. Już wtedy jasne było, że tematy światopoglądowe nie są spoiwem koalicji rządzącej.

Rok po wyborach wśród członków rządu nadal nie ma zgody co do kształtu przepisów wprowadzających instytucję związków partnerskich do polskiego porządku prawnego. Przygotowany przez ministrę ds. równości Katarzynę Kotulę (Lewica) projekt ustawy spotkał się z krytycznym przyjęciem ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ludowcy zapowiedzieli, że przedstawią własne propozycje legislacyjne i nie poprą projektu ministry Kotuli.

Co na ten temat myślą posłowie? Przypominamy odpowiedzi z kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r.

W okresie przedwyborczym wszyscy obecni parlamentarzyści, którzy wypełnili kwestionariusz doświadczenia i poglądów MamPrawoWiedziec.pl i odpowiedzieli na pytanie o związki osób tej samej płci, opowiedzieli się za jakąś formą ich legalizacji.

Ubiegającym się o mandat parlamentarny zadaliśmy wówczas następujące pytanie:

Trwa dyskusja nad formalizacją związków osób tej samej płci. Które z poniższych rozwiązań należy Pana/Pani zdaniem wprowadzić?

  1. Małżeństwa dla par jednopłciowych

  2. Związki partnerskie dla wszystkich par

  3. Nie należy wprowadzać rozwiązań formalizujących związki jednopłciowe.

  4. Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie.

Z 38 obecnych posłów i posłanek nikt nie był za utrzymaniem status quo. Odpowiedzi rozłożyły się po równo: 19 osób poparło małżeństwa dla par jednopłciowych, tyle samo – związki partnerskie dla wszystkich par.

ilustr.: Aleksandra Makuch

Zobacz najnowsze

Najbardziej zgodnym ugrupowaniem okazała się Lewica. Odpowiedzi na to pytanie udzieliło 8 członkiń klubu (Joanna Wicha, Katarzyna Ueberhan, Dorota Olko, Wanda Nowicka, Anita Kucharska-Dziedzic, Anna Maria Żukowska, Daria Gosek-Popiołek, Marta Stożek – obecnie niezrzeszona). W tym gronie są wyłącznie zwolenniczki małżeństw dla par jednopłciowych. Potwierdza to komentarz Marty Stożek, która napisała: „Nie ma absolutnie żadnego powodu, by pary jednopłciowe nie mogły zawierać małżeństw”.

Małżeństwa dla par jednopłciowych poparło także 10 osób z KO (Małgorzata Tracz, Aleksandra Gajewska, Franciszek Sterczewski, Jolanta Niezgodzka, Aleksandra Kot, Krystian Łuczak, Dorota Łoboda, Katarzyna Lubnauer, Marek Rząsa, Barbara Nowacka) oraz Aleksandra Leo z Polski 2050-TD. 

ilustr.: Aleksandra Makuch

Z postulatem wprowadzenia związków partnerskich dla wszystkich par zgodziło się 12 polityków i polityczek KO (Agnieszka Hanajczyk, Barbara Dolniak, Marcin Bosacki, Gabriela Lenartowicz, Wojciech Król, Katarzyna Osos, Adam Szłapka, Artur Gierada, Alicja Łepkowska-Gołaś, Katarzyna Królak, Marzena Okła-Drewnowicz, Krzysztof Mieszkowski), 5 osób z Polski 2050-TD (Michał Gramatyka, Paweł Śliz, Izabela Bodnar, Sławomir Ćwik, Ewa Szymanowska) oraz Urszula Pasławska z PSL-TD i Paweł Kukiz z Koła Poselskiego Wolni Republikanie.

Marcin Bosacki (KO) w komentarzu zaznaczył, że jest zwolennikiem rozwiązań stopniowych. „W przyszłości nie wykluczałbym małżeństw, ale wprowadzenie – jak w prawie wszystkich krajach Zachodu – najpierw związków partnerskich o mocnych podstawach prawnych jest sensowne”.

ilustr.: Aleksandra Makuch

Projekt ministry Kotuli nie przewiduje legalizacji związków osób tej samej płci w formie małżeństwa. Tu w grę wchodziłaby być może konieczność zmiany konstytucji. Zgodnie z propozycją ministry regulowane związki partnerskie byłyby dostępne dla osób pełnoletnich, które nie chcą (pary heteroseksualne) lub nie mogą (pary tej samej płci) wstąpić w związek małżeński. Projekt daje m.in. prawo do wspólnego nazwiska, uczestniczenia w sprawowaniu bieżącej opieki nad dzieckiem partnera/partnerki (przy braku sprzeciwu drugiego rodzica) i możliwość notarialnego ustanowienia wspólności majątkowej partnerskiej. Do obowiązków partnerów należałoby wzajemne wsparcie, również materialne. Partnerzy dziedziczyliby po sobie majątek na tych samych zasadach co małżonkowie. Związki partnerske byłyby rejestrowane przez kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Związek można by rozwiązać na podstawie oświadczenia jednego z partnerów.  

Zdaniem Ludowców takie rozwiązanie nie różnicuje wyraźnie związku partnerskiego od instytucji małżeństwa. W programie Grafitti w PolsatNews minister infrastruktury Dariusz Klimczak, zarzucił Kotuli, że ona i jej klub forsuje: „projekt, który ma do złudzenia przypominać małżeństwo, a walorów trwałości małżeństwa nie ma”.

Jak ostatecznie zostanie uregulowana kwestia związków partnerskich, okaże się, gdy oba projekty (opublikowany w RCL projekt przygotowany przez ministrę ds. równości i projekt zapowiedziany przez PSL) trafią pod obrady Sejmu.