Kim są polscy europosłowie?

Wywodzą się z różnych środowisk politycznych, nie są nowicjuszami. Prawie wszyscy pełnili już funkcje publiczne jako posłowie, ministrowie, sekretarze i podsekretarze stanu. Niemal połowa na różnych etapach swojej kariery rozwijała kariery naukowe lub prowadziła zajęcia na wyższych uczelniach. 26 maja 2019 r. większość z nich będzie ubiegać się o nasz głos w wyborach do PE, walcząc o reelekcję. Przed wyborami przypominamy sylwetki polskich europosłów.

Edukacja

Polska reprezentacja w PE liczy 51 osób: 13 parlamentarzystek i 38 parlamentarzystów. Prawie wszyscy europosłowie ukończyli studia. Wyjątkiem jest Michał Marusik – absolwent Technikum Chemicznego. Niejasny jest status Stanisława Żółtka, który jako wiceprezydent Krakowa deklarował wykształcenie niepełne wyższe, przed wyborami samorządowymi w 2010 r. - wykształcenie wyższe matematyczne, zaś w kwestionariuszu doświadczenia i poglądów z 2014 r. - wykształcenie wyższe licencjackie/inżynierskie. Wśród tych, którzy mogą pochwalić się dyplomem uczelni wyższej, 21 osób ma też stopień naukowy: 10 doktora (w tym jedna dr nauk medycznych), 11 doktora habilitowanego.

W polityce odnajdują się osoby po różnych kierunkach studiów. Dotyczy to także posłów do PE. Choć najwięcej jest ekonomistów i prawników, po 7 osób z każdej grupy, to zdarzają się także absolwenci cybernetyki i statystyki, ogrodnictwa czy zootechniki. W polskiej reprezentacji w PE jest 3 lekarzy (Bolesław Piecha, Czesław Hoc, Urszula Krupa), z czego dwoje (Krupa i Hoc) nadal w ściśle ograniczonym wymiarze czasu prowadzi praktykę lekarską.

Magisterium na dwóch kierunkach uzyskali: Bogdan Zdrojewski (kulturoznawstwo, filozofia), i Tomasz Poręba (historia, politologia). Profesor filozofii Ryszard Legutko jest także absolwentem filologii angielskiej, a dr socjologii Michał Boni - kulturoznawstwa. Janusz Zemke ukończył prawo na UAM, ale doktorat z zakresu nauk politycznych obronił w Wyższej Szkole Nauk Społecznych. Inżynier budownictwa, Danuta Jazłowiecka, kontynuowała edukację na Wisconsin University na kierunku business administration.

Struktura wieku

Parlament Europejski to raczej miejsce na polityczną emeryturę niż na początek kariery. Średnia wieku polskich reprezentantów w PE wynosi prawie 62 lata (dokładnie 61,76). Jest ona wyższa od średniej wieku w polskim Sejmie (49 lat) i Senacie (56 lat, dane sejmowe, 2015). 33 polskich europosłów ukończyło 60 lat, 7 polityków to osoby w wieku ponad 70 lat, a do tego grona dołączą w tym roku Janusz Zemke (S&D) i członkowie EKR (ECR): Urszula Krupa i Ryszard Legutko. Najstarszy europoseł, Adam Gierek (S&D), w kwietniu b.r. skończy 81 lat, Jerzy Buzek (EPP) w lipcu będzie obchodził 79. urodziny. Najstarszą europosłanką jest 73-letnia Krystyna Łybacka (S&D), która już zapowiedziała, że obecna kadencja w PE będzie jej ostatnią. Siedemdziesięciolatkowie to jednocześnie najlepiej wykształceni europosłowie. Nie ma w tej grupie osoby, która zakończyłaby edukację z tytułem magistra. Wszyscy mogą pochwalić się co najmniej stopniem doktora (Urszula Krupa – doktora nauk medycznych). Tytuł profesora mają: Jerzy Buzek i Adam Gierek (w zakresie nauk technicznych), Danuta Hubner, Dariusz Rosati, Bogusław Liberadzki – nauk ekonomicznych i Ryszard Legutko – nauk humanistycznych.

Najmłodsi europosłowie, Jarosław Wałęsa i Dobromir Sośnierz, obaj z rocznika ’76, są magistrami. Wałęsa ukończył politologię, a Sośnierz – teologię.

Kariera w Parlamencie Europejskim

Dla blisko połowy posłów (24 osoby) mijająca kadencja będzie pierwszą, którą spędzili w PE. Debiutujący w 2014 r. politycy kandydowali z tzw. biorących miejsc na listach wyborczych, pierwszego (12 osób) lub drugiego (5 osób). Wśród debiutantów z trzeciego miejsca do PE dostał się Stanisław Ożóg, z czwartego – Beata Gosiewska (a także Sławomir Kłosowski i Dobromir Sośnierz, ale oni zajęli miejsca polityków, których mandaty zostały wygaszone). Ewenementem są mandaty dla startujących z piątego miejsca na liście – Marka Plury i Marka Jurka. Dziesiąte miejsce okazało się za to szczęśliwe dla Edwarda Czeska, który w PE zastąpił Andrzeja Dudę.

15 osób to parlamentarzyści z doświadczeniem obejmującym dwie kadencje. Do weteranów (polityków trzykrotnie wybieranych do PE) zaliczają się: Ryszard Czarnecki i Mirosław Piotrowski z EKR (ECR), Jerzy Buzek, Jan Olbrycht, Tadeusz Zwiefka i Bogusław Sonik z EPL (EPP) (Sonik w 2014 r. nie uzyskał reelekcji, do PE wszedł w 2018 r., zajmując miejsce wybranego na prezydenta Kielc Bogusława Wenty), Adam Gierek i Lidia Geringer de Oederberg z S&D oraz niezrzeszony Jacek Saryusz-Wolski. Jeszcze dłużej, bo trzy kadencje poprzedzone pełnieniem roli obserwatora Polski przy PE, spędzili w Brukseli: Czesław Siekierski i Janusz Lewandowski (EPL) oraz Bogusław Liberadzki (S&D). W przypadku Janusza Lewandowskiego poprzednia kadencja uległa skróceniu ze względu na objęcie funkcji europejskiego komisarza ds. programowania finansowego oraz budżetu. W Komisji Europejskiej zasiadała także Danuta Hubner (w l. 2004-2009) jako komisarz ds. polityki regionalnej. Z kolei Róża Thun była dyrektorem przedstawicielstwa KE w Polsce.

 

Przynależność do partii

Większość posłów do PE należy do polskich partii politycznych. W dniu ostatnich wyborów do PE brak afiliacji politycznej deklarowali: Michał Boni, Danuta Hubner, Zdzisław Krasnodębski, Urszula Krupa, Mirosław Piotrowski, Dariusz Rosati i Dobromir Sośnierz (a także Bogdan Wenta, który nie jest już europosłem), choć każdy z nich był związany z określonym środowiskiem politycznym. W trakcie kadencji legitymacje partyjne oddali Michał Ujazdowski, Lidia Geringer de Oedenberg oraz Jacek Saryusz-Wolski. Dobromir Sośnierz wstąpił do partii Wolność.

 

Doświadczenie zawodowe w parlamencie i rządzie

Droga do Parlamentu Europejskiego wiedzie przez ławy poselskie. Tylko 14 polskich posłów do PE nie posiada doświadczenia parlamentarnego, pozostali (37 osób) minimum raz zasiadali w Sejmie lub Senacie. W grupie byłych parlamentarzystów niekwestionowanymi rekordzistami są Janusz Zemke i Krystyna Łybacka (S&D), którzy sprawowali mandat poselski przez siedem kadencji. Równie długo, bo przez sześć kadencji posłem był Michał Ujazdowski (niezrzeszony).

Atrakcyjność PE przejawia się tym, że 31 polityków zrezygnowało z pełnienia mandatu posła/senatora na rzecz Brukseli. Wybory do PE odbywają się w trakcie kadencji Sejmu i Senatu i każdorazowo prowadzą do zmianu składu obu tych izb. Znani na krajowym podwórku politycy określani mianem lokomotyw wyborczych mają zagwarantować komitetom wyborczym jak najlepszy wynik. Praktyka kandydowania mimo pełnienia innej wybieralnej funkcji publicznej nie jest niczym nowym. Rzadszym, choć nie marginalnym, zjawiskiem jest rezygnacja z mandatu europosła. W obecnej, VIII kadencji PE, cztery osoby z polskiej reprezentacji wróciły do polityki krajowej: Andrzej Duda (po wyborze na Prezydenta RP w 2015), Marek Gróbarczyk po powołaniu na urząd ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Dawid Jackiewicz – ministra skarbu państwa, Janusz Korwin-Mikke, decydując się na start w wyborach samorządowych (bez powodzenia), oraz Bogdan Wenta, który od kilku miesięcy pełni urząd prezydenta Kielc. Natomiast Janusz Wojciechowski został audytorem w Europejskim Trybunale Obrachunkowym.

Połowa (25) posłów do PE posiada doświadczenie w rządzie i administracji rządowej. W polskiej reprezentacji jest jeden były premier – Jerzy Buzek, jeden były wicepremier (i jednocześnie minister rolnictwa) – Jarosław Kalinowski oraz czterech europosłów związanych wcześniej z Ministerstwem Spraw Zagranicznych: Anna Fotyga i Dariusz Rosati (dawni ministrowie), Danuta Hubner i Karol Karski (sekretarze stanu w MSZ). Sprawami europejskimi jako szefowie Komitetu Integracji Europejskiej zajmowali się: Danuta Hubner (dwukrotnie) i Jacek Saryusz Wolski. Przewodniczącymi Komitetu byli Jerzy Buzek (jako premier), Ryszard Czarnecki (jednocześnie pełnił wtedy funkcję ministra bez teki) i Anna Fotyga (jako minister spraw zagranicznych).

Wśród europosłów są także przedstawiciele innych resortów w tym m.in.: edukacji (Krystyna Łybacka, Ryszard Legutko – ministrowie, Sławomir Kłosowski – sekretarz stanu), kultury (Bogdan Zdrojewski, Kazimierz Ujazdowski – ministrowie, Ryszard Czarnecki – wiceminister), obrony narodowej (Janusz Zemke), gospodarki (Adam Szejnfeld), rozwoju (Krzysztof Hetman), nauki i szkolnictwa wyższego (Barbara Kudrycka), przekształceń własnościowych (Janusz Lewandowski), pracy (Michał Boni), cyfryzacji (Michał Boni) i zdrowia (Bolesław Piecha).

Samorząd

Choć w życiorysach 23 europosłów pojawia się informacja o pełnieniu funkcji radnego, wójta, burmistrza lub prezydenta, to działalność w samorządzie rzadko jest etapem bezpośrednio poprzedzającym wejście do PE. Najczęściej wstępem do niej jest kariera polityczna na szczeblu centralnym. Wyjątkiem na tym tle są Sonik i Olbrycht. Pierwszy z nich przed wyborem na europosła sprawował mandat sejmiku województwa małopolskiego, drugi do 2002 r. był radnym i marszałkiem województwa śląskiego (a wcześniej przez 8 lat – burmistrzem Cieszyna), a przez kolejne dwa lata zasiadał w zarządzie Zgromadzenia Regionów Europy i Radzie Polityki Regionalnej Państwa. Ścisłe związki z samorządem posiada także Krzysztof Hetman, który choć nigdy nie został radnym, to tuż przed wejściem do PE był marszałkiem województwa lubelskiego.

 

Praca akademicka

Praca na uczelni jest punktem wspólnym w biografiach 24 parlamentarzystów. W przypadku wielu europosłów wyznaczała lub znacząco wpłynęła na ścieżkę kariery zawodowej. W Szkole Głównej Handlowej (dawniej SGPiS) wykładali Danuta Hubner, Dariusz Rosati, a Bogusław Liberadzki nadal prowadzi tam zajęcia. Jerzy Buzek pracował naukowo w Instytucie Inżynierii Chemicznej PAN (obecnie jest na urlopie bezpłatnym), Adam Gierek na Politechnice Śląskiej (na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Metalurgii), a Krystyna Łybacka w Instytucie Matematyki Politechniki Poznańskiej. Jacek Saryusz-Wolski kierował Ośrodkiem Badań Europejskich na Uniwersytecie Łódzkim i Instytutem UE w Collegium Civitas. Barbara Kudrycka była związana z Wydziałem Prawa Uniwersytetu w Białymstoku i Wyższą Szkołą Administracji Publicznej. Z działalności akademickiej nie zrezygnował Karol Karski, kierownik Zakładu Prawa Międzynarodowego Publicznego na WPiA UW (i profesor nadzwyczajny w białostockiej Wyższej Szkole Ekonomicznej). Długoletni wykładowca UJ – Ryszard Legutko – na czas pełnienia mandatu europosła przebywa na urlopie naukowym, podobnie Czesław Siekierski – adiunkt na SGGW i Zbigniew Kuźmiuk – adiunkt na UTH w Radomiu. W oświadczeniu majątkowym o planowanym urlopie naukowy wspomniał także Michał Ujazdowski - adiunkt w Katedrze Doktryn Polityczno-Prawnych Uniwersytetu Łódzkiego. Aktywnym akademikiem jest socjolog, Zdzisław Krasnodębski, który mandat europosła łączy z profesurą na Uniwersytecie w Bremie. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz jest zatrudniona na 1/8 etatu jako starszy wykładowca na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Zgodnie z deklaracjami zamieszczonymi w oświadczeniach majątkowych okazjonalnych wykładów udzielają: Jan Olbrycht (wcześniej wykładał m.in. w cieszyńskiej filii Uniwersytetu Śląskiego, UJ, Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku Białej, Akademii Ekonomicznej w Katowicach) i Tadeusz Zwiefka. Z Wyższą Szkołą Medialną w Toruniu związani są Urszula Krupa (w przeszłości) i Mirosław Piotrowski (obecnie). Piotrowski jest także urlopowanym pracownikiem naukowym KUL-u (kierował Katedrą Historii Najnowszej).

Kapitał polskich europarlamentarzystów stanowią lata doświadczenia zawodowego popartego dobrym wykształceniem. Poza nielicznymi wyjątkami trudno w gronie europosłów znaleźć osoby, które nigdy nie pełniły wybieralnych funkcji publicznych lub nie tworzyły polityki krajowej jako ministrowie i wiceministrowie. Niektórzy są w PE od wejścia Polski do Unii, dla połowy czas debiutu w Parlamencie Europejskim przypadł na rok 2014 r. Znakiem rozpoznawczym polskich europosłów jest to, że swoją popularność zdobyli na arenie krajowej. Najbliższe wybory pokażą, ilu europosłom udało się ją zachować, kiedy znajdują się poza głównym nurtem polskiej polityki.

Zobacz najnowsze