Ta propozycja jest gorsza od obowiązującej, którą też krytykowaliśmy – mówi Krzysztof Kozłowski ze Stowarzyszenia „Iustitia”. MamPrawoWiedziec.pl analizuje 39. posiedzenie Sejmu (5-7 kwietnia).
Rządowy projekt ustawy przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości zmieni sposób wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa oraz wyboru kandydata na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego (a także sądów: powszechnych, administracyjnych i wojskowych lub asesora sądowego).
Już nie zgromadzenia sędziów, ale parlament będzie wybierać członków KRS. – Wybór będzie poprzedzony zebraniem informacji, wskazań ze strony środowiska sędziowskiego i organizacji sędziowskich, ale decyzje będą należeć do parlamentu – mówił na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Kandydatów będzie zgłaszać marszałkowi prezydium Sejmu lub grupa co najmniej 50 posłów. Stowarzyszenia sędziowskie mogą przekazać Sejmowi swoje rekomendacje, z których Prezydium i posłowie mogą, ale nie muszą skorzystać.
Autorzy projektu wskazują, że obecny sposób wyboru sędziów i asesorów sądowych przez KRS w pełnym składzie marginalizuje głosy ministra sprawiedliwości i przedstawicieli prezydenta, Sejmu i Senatu, ponieważ to sędziowie mają przewagę liczebną (17 na 25 członków to sędziowie).
Dlatego projektodawcy proponują powołanie dwóch nowych organów: Pierwsze Zgromadzenie Rady (minister, przedstawiciele prezydenta, Sejmu i Senatu, pierwszy prezes Sądu Najwyższego i prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego) i Drugie Zgromadzenie Rady (w składzie 15 pozostałych sędziów). Będą one rozpatrywać i oceniać kandydatów na stanowiska sędziów. Pozytywna ocena KRS dla danego kandydata zostaje wydana wtedy, gdy oba zgromadzenia będą zgodne. „W ten sposób żadna decyzja KRS nie będzie mogła być podjęta bez zgody Pierwszego Zgromadzenia zdominowanego przez polityków, co daje mniejszościowej grupie polityków zasiadających w Radzie faktyczne prawo weta w stosunku do większościowej grupy sędziów” – zwraca uwagę w swojej opinii Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.
Zgodnie z projektem mandat dotychczasowych sędziów KRS wygaśnie w ciągu 30 dni od wejścia w życie ustawy. Jest to zapis niezgodny z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który w 2007 r. uznał skracanie kadencji członków KRS za niekonstytucyjne.
Projekt skrytykowały KRS, Rzecznik Praw Obywatelskich, Sąd Najwyższy, Rada Wykonawcza Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Według OBWE „proponowane zmiany budzą poważne obawy związane z podstawowymi zasadami demokracji, w szczególności podziałem władz i niezależnością władzy sądowniczej”. List do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z apelem o odrzucenie ustawy wysłał także komisarz ds. praw człowieka Rady Europy Nils Muiżnieks.
Stowarzyszenie „Iustitia" apeluje do sędziów o bojkot planowanych zmian. Zachęca, by sędziowie nie brali udziału w wyborach do KRS. – Wprowadzenie wybieranych przez władzę ustawodawczą sędziów deformuje samą istotę KRS. Będzie to ministerialna, ustawodawcza rada, a nie oto chodziło twórcom Konstytucji – mówi MamPrawoWiedziec.pl Krzysztof Kozłowski, sędzia Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem, przewodniczący Zespołu do spraw Organizacji Sądownictwa Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
– Od lat postulujemy, by KRS była wybierana przez sędziów demokratycznie, w wyborach równych i bezpośrednich. Niestety obecna propozycja jest gorsza od obowiązującej, którą też krytykowaliśmy – dodaje Kozłowski. „Iustitia” przygotowała własny projekt ustawy, który w Sejmie złożyli posłowie PO, Nowoczesnej i PSL.
Krótsza ścieżka dla aplikantów. Drugi rządowy projekt zakłada wzmocnienie roli Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w procesie kształcenia przyszłych sędziów. Zdaniem projektodawców obecnie zbyt wielu wykształconych za państwowe pieniądze absolwentów KSSiP przechodzi do sektora prywatnego lub wykonuje prace urzędnicze np. na stanowisku referendarza sądowego. W latach 2013-2015 ze 165 absolwentów tej szkoły tylko 25 uzyskało nominacje sędziowskie.
Projekt skraca aplikację z 42 do 36 miesięcy, usuwa aplikację ogólną (roczny wstęp do specjalizacji sędziowskiej lub prokuratorskiej) i umożliwia aplikantom przewodniczenie składowi w czasie rozpraw (bez prawa orzekania). Są też zmiany w powoływaniu komisji egzaminacyjnej dla sędziów. Minister sprawiedliwości wybierze przewodniczącego oraz 7 na 9 jej członków.
Mianowany przez ministra sprawiedliwości asesor będzie pełnił obowiązki sędziego przez 4 lata, jeśli KRS nie zgłosi sprzeciwu. – Naszym zdaniem powinno być odwrotnie: że decyzja pozytywna KRS daje tzw. wotum kandydatowi – mówi Kozłowski.
Jeśli przebieg służby asesora nie będzie budził zastrzeżeń, od razu otrzyma on propozycję aplikacji sędziowskiej. Obecnie absolwenci muszą najpierw wziąć udział w konkursie na wolne stanowisko sędziowskie. Kandydaci spoza KSSiP będą się ubiegać o stanowisko w trybie konkursowym na dotychczasowych zasadach.
Projekt jest niezgodny z konstytucyjną zasadą trójpodziału władzy – uważa obecna KRS, ponieważ powierza ministrowi sprawiedliwości (czyli władzy wykonawczej) podejmowanie decyzji ściśle związanych z wykonywaniem wymiaru sprawiedliwości czyli np. mianowanie asesorów sądowych czy wyznaczanie im miejsca służbowego. Decydujący wpływ ministra na skład komisji egzaminacyjnej budzi duże wątpliwości KRS co do bezstronności i niezależności osób mianowanych na stanowisko asesora.
Oba opisane wyżej projekty ustaw uzasadni minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Szybsze kontrole regionalnych izb obrachunkowych (RIO). Sejm zajmie się rządowym projektem zmian w ustawie o regionalnych izbach obrachunkowych (niezależny organ kontroli i nadzoru jednostek samorządu terytorialnego). MSWiA chce, aby izby mogły szybciej i sprawniej reagować w przypadku zwiększającego się zadłużenia gmin. Jako przykład narastających problemów finansowych samorządów przywołano przypadek gminy Ostrowice w województwie zachodniopomorskim, gdzie zadłużenie w ubiegłym roku wyniosło blisko 400 proc. wysokości rocznego budżetu. Projekt ustawy uzasadni minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
Ustawa ma przeciwdziałać sytuacjom, gdy np. samorządy przenoszą zadłużenie do innych podmiotów np. komunalnych spółek wodociągowych, by uniknąć niewypłacalności.
Zmieni się procedura wyboru prezesa izb. Obecnie kandydata wybiera w konkursie kolegium izby. Po wprowadzeniu zmian będzie to robić pięcioosobowa komisja powoływana przez premiera. – To całkowicie likwiduje podstawowe założenie ustrojowe RIO, a mianowicie ich niezależność od administracji rządowej – powiedział dla „Rzeczpospolitej” Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.
Różne zdania w PiS o Prawie farmaceutycznym. Do Sejmu wrócił projekt zmian w prawie farmaceutycznym, wniesiony przez grupę posłów PiS. W pierwszym czytaniu komisja ds. deregulacji rekomendowała odrzucenie projektu, ale posłowie skierowali go do dalszych prac.
Zdaniem posłów rynek usług farmaceutycznych jest przejmowany przez duże międzynarodowe podmioty, przez co mali, polscy przedsiębiorcy likwidują apteki. Przytaczają dane IMS Health (firma, która zbiera dane na temat rynku farmaceutycznego). Wynika z nich, że w 2013 r. powstało w Polsce blisko 50 nowych sieci aptecznych. W 2014 r. 78 proc. wszystkich zamkniętych aptek w Polsce stanowiły apteki indywidualne. Jednocześnie rośnie liczba sieci (więcej niż 5 aptek) – obecnie jest ich ponad 380, podczas gdy w 2004 r. było ich 45. Udział sieci aptecznych w rynku wynosi 44 proc.
Projektodawcy chcą wprowadzić zasady rozmieszczania aptek – mają być oddalone od siebie o min. 500 metrów, a na jedną nową aptekę ma przypadać minimum 3 tys. osób. Nowa ustawa ma także ograniczyć liczbę aptek w rękach jednego podmiotu do maksymalnie czterech. Projekt ma dotyczyć jedynie nowych aptek, a nie podmiotów już istniejących.
Pierwotnie projekt przyznawał prawo do prowadzenia aptek tylko farmaceutom. Po pracach w komisji posłowie przyjęli poprawkę, która cofa ten wymóg. O rynek farmaceutyczny spierają się grupy interesu. Negatywnie o projekcie wyraziły się Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET (zrzesza przedsiębiorstwa prowadzące apteki pod szyldami m.in.: Dbam o Zdrowie, Super-Pharm, Dr. Max, Euro Apteka, Ziko Apteka, Apteka Zawiszy Czarnego). „Proponowany projekt forsuje rozwiązania zmniejszające swobodę konkurencji, kosztem polskich przedsiębiorców i pacjentów. Należy przypomnieć, że aż 96 proc. aptek w Polsce znajduje się w polskich rękach. Ewentualne wprowadzenie proponowanych zmian negatywnie odczuliby przede wszystkim pacjenci, ze względu na wzrost cen leków i utrudniony dostęp do nich. Krańcowo rozproszony rynek, z dużą liczbą pojedynczych aptek doprowadzi do narzucenia określonego poziomu cen i rodzaju asortymentu przez dostawców, głównie przez wielkie międzynarodowe koncerny farmaceutyczne” – napisały we wspólnym stanowisku.
Inną opinię ma Naczelna Rada Aptekarska. W liście otwartym zwróciła się do posłów z prośbą o „rozwagę i nieuleganie iluzoryczności przekazów” ZPP i PharmaNET. Zdaniem Rady celem działań tych organizacji jest „storpedowanie projektu porządkującego polski rynek farmaceutyczny oraz rozłożenie parasola ochronnego nad zagranicznymi sieciami aptek, których agresywna, niekontrolowana od wielu lat ekspansja odbywa się kosztem polskiego, indywidualnego aptekarstwa”.
Sprawozdanie z prac komisji nadzwyczajnej ds.deregulacji przedstawi poseł Michał Cieślak (PiS).
rządowym projektem ustawy, która umożliwi pogłębienie toru wodnego Świnoujście-Szczecin do głębokości 12,5 m. Dzięki temu do Szczecina wpłynie więcej statków o większej wyporności, będzie też można przesyłać więcej towarów. Budowa ma zostać ukończona w 2020 r.
rządowym projektem ustawy o spółdzielniach rolników – 10 rolników będzie mogło założyć spółdzielnię, która będzie prowadzić wspólną działalność gospodarczą w ich interesie, np. poprzez planowanie produkcji rolnej czy organizację sprzedaży produktów rolników; spółdzielnie zostaną zwolnione m.in. z podatku dochodowego od osób prawnych oraz będą mogły mieć zrekompensowane straty poniesione w danym roku rozliczeniowym
trzema projektami zmieniającymi ustawę o ZUS; o pierwszym z nich pisaliśmy już tu; drugi rządowy projekt wprowadza uproszczenia dla lekarzy, którzy wystawiają elektroniczne zaświadczenia lekarskie w przypadku choroby lub macierzyństwa; trzeci z nich to projekt posłów PiS, który zakłada rezygnację z karania płatników składek, którzy popełnili błąd w dokumentach złożonych w ZUS; obecnie osoba, która pomyli się np. w deklaracji rozliczeniowej, musi uiścić dodatkową opłatę; średnia wysokość takiej opłaty to 14 zł, podczas gdy wydanie w decyzji w tej sprawie kosztuje ZUS ponad 57 zł
rządowym projektem ustawy o rybołówstwie morskim; armatorzy statków rybackich, którzy nie są w stanie samodzielnie odłowić przyznanej im na dany rok indywidualnej kwoty połowowej (ilość ryb na jakiej połów mają zezwolenie), nie będą mogli przekazać jej do odłowienia innemu armatorowi; według środowisk rybackich taka możliwość doprowadziła do tego, że armatorzy handlowali między sobą kwotami połowowymi i stawiało na uprzywilejowanej pozycji tych, których było na to stać
uchwałą Senatu na temat prezydenckiego projektu ustawy o Narodowych Obchodach Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, o którym pisaliśmy już tutaj.
wnioskiem Platformy Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec rządu premier Beaty Szydło, o którym pisaliśmy tutaj.
projektem ustawy o zmianie ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, o którym pisaliśmy tutaj.
uchwałą Senatu dotyczącą rządowego projektu ustawy o zmianie kodeksu postępowania administracyjnego, o której pisaliśmy tutaj.