Konwencja Stambulska zbiera w jeden dokument najważniejsze prawa antyprzemocowe i zobowiązuje państwa-sygnatariuszy do nowelizacji lub wprowadzania przepisów chroniących ofiary, a także przeciwdziałających przemocy. Jej wypowiedzenie ograniczy presję na parlament w zakresie definiowania przemocy i tworzenia nowego prawa służącego ofiarom przemocy.
16 lipca w Telewizji Trwam ministra ds. Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, Marlena Maląg oświadczyła, że rząd przygotowuje się do wypowiedzenia Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. antyprzemocowej lub stambulskiej). Słowa Maląg – “przygotowujemy się przede wszystkim do wypowiedzenia, kiedy to zostanie już skonsultowane z ministerstwem sprawiedliwości” – wywołały falę komentarzy.
W piątek, 24 lipca, w Warszawie i kilkunastu miastach w Polsce odbyły się manifestacje “Nie dla legalizacji przemocy domowej”. Nie powstrzymało to jednak ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed zapowiedzią złożenia formalnego wniosku do resortu rodziny w sprawie wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. Zapowiedź padła w sobotę, 25 lipca na konferencji prasowej. Mimo, że w piątek, w Polsacie, wicepremier Jadwiga Emilewicz wyraziła swoje poparcie dla odstąpienia od tej umowy, następnego dnia w TVN24 wiceminister aktywów państwowych, Artur Soboń przekonywał, że nie ma jeszcze decyzji rządu w tej sprawie.
Już w maju, na antenie Radia Maryja o konieczności wypowiedzenia konwencji mówił wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, argumentując, że „nie jest z punktu widzenia prawnego niezbędna czy potrzebna, bo nasze rozwiązania krajowe niejednokrotnie proponują wyższy standard ochrony”.
Uznając, że przemoc ma charakter strukturalny i że jest zakorzeniona w nierównościach między płciami, konwencja ma na celu między innymi
„ochronę kobiet przed wszelkimi formami przemocy oraz zapobieganie, ściganie i eliminację przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, wyeliminowanie dyskryminacji i promowanie równouprawnienia (art.1).
Chociaż konwencja w większości odnosi się do przemocy wobec kobiet, zgodnie z art. 2. autorzy zachęcają do stosowania jej zapisów do wszystkich ofiar przemocy domowej.
Konwencja stanowi zbiór praw i zobowiązań w zakresie profilaktyki, zwalczania przemocy i ochrony ofiar. Polska na jej mocy jest zobowiązana do karania za przemoc fizyczną, psychiczną, ekonomiczną i przestępstwa seksulane. W dokumencie mowa o między innymi o wymuszaniu małżeństw (art.32), gwałcie (art.36), molestowaniu (art.40), genitalnym okaleczaniu kobiet (art.38), wymuszonej aborcji (art.39) czy nękaniu (art.34).
W ramach profilaktyki konwencja zobowiązuje do podnoszenia świadomości społecznej o formach przemocy i konieczności zapobiegania wszelkim jej przejawom (art. 13). Gdy to zasadne, w szkołach powinien być dostęp do odpowiednich materiałów o równouprawnieniu, niestereotypowych rolach przypisanych płciom, szacunku i bezprzemocowym rozwiązywaniu konfliktów (art.14). Szkolenia powinny być organizowane dla osób zawodowo zajmujących się ofiarami przemocy (art.15). Zgodnie z art. 17. sektor prywatny i media są zachęcane do czynnego uczestnictwa w promowaniu i wprowadzaniu postanowień konwencji.
Ofiary przemocy powinny mieć zapewnione pomoc w składaniu skarg (art.21) oraz wsparcie specjalistyczne dla ofiar i ich dzieci (art.22). Ochroną powinni zostać również objęci nieletni świadkowie przemocy (art.26). Ponadto konwencja obliguje państwa do utworzenia odpowiedniej liczby schronisk, zapewnienia całodobowego telefonu zaufania oraz uregulowania zgłaszania aktów przemocy przez świadków lub osoby podejrzewające, że doszło lub może dojść do aktów przemocy (art.27).
Konwencja ustanowiła również grupę ekspertów ds. przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – GREVIO. Ze stanem zrealizowanych postanowień konwencji można zapoznać się w Sprawozdaniu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz raporcie alternatywnym RPO.W art. 3. pkt. c. konwencja na użytek tego dokumentu definiuje pojęcie płci „społeczno-kulturowej”, co zdaje się budzić największe kontrowersje wśród polityków prawicy. W ocenie wiceministra Romanowskiego, pojęcie „płci społeczno-kulturowej” jest charakterystyczne dla „ideologii gender” i nie funkcjonuje poza nią, nie jest więc również źródłem przemocy. A źródłem przemocy według wiceministra są raczej „alkohol, narkotyki, hazard, różnego rodzaju uzależnienia”.
Przeciwko takiej definicji opowiedział się w kampanii prezydenckiej Krzysztof Bosak. Kandydat Konfederacji wezwał rząd i prezydenta do wypowiedzenia konwencji. Z dużym sprzeciwem spotkał się również art 12., w którym Polska zobowiązuje się promować zmianę wzorców społecznych i kulturowych oraz „że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. «honor» nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji”. 15 maja Romanowski napisał na Twitterze, że „Konwencja stambulska mówi o religii jako przyczynie przemocy wobec kobiet. Chcemy wypowiedzieć ten genderowski bełkot”. Na te i inne wątpliwości odpowiedział Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przy okazji publikacji raportu. W jego ocenie
definicja «płci społeczno-kulturowej» nie zastępuje biologicznej definicji płci. Definicja wskazuje, że przemoc ma swoje źródła nie w różnicach biologicznych, ale wynika z przekazywanych kulturowo stereotypów związanych z płcią, postaw i wyobrażeń dotyczących tego, jak kobiety i mężczyźni funkcjonują i powinni funkcjonować w społeczeństwie.
W polskim porządku prawnym, m.in. w konstytucji znajdują się przepisy zabraniające dyskryminacji. Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie chroni przed przemocą jej członków oraz inne wspólnie zamieszkujące lub gospodarujące osoby. Istnieją również poszczególne zapisy ustawy o pomocy społecznej, kodeksu pracy i kodeksu karnego, które regulują karanie sprawców przemocy. Ponadto od 2014 r. jest realizowany Krajowy Program Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, którego celem jest „zwiększenie skuteczności przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz zmniejszenie skali tego zjawiska w Polsce.” Z najnowszych rozwiązań wprowadzonych na gruncie ochrony przed przemocą, jest ustawa antyprzemocowa z dnia 30 kwietnia 2020 o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw. Ustawa wprowadza głównie możliwość natychmiastowego odizolowania sprawców przemocy w domowej od ofiar. Na gruncie międzynarodowym ponad czterdzieści lat temu Polska ratyfikowała Konwencję ONZ w sprawie eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (CEDAW). Natomiast w 2012 r. Parlament Europejski wraz z Radą wydał Dyrektywę o minimalnym zakresie praw, wsparcia i ochrony ofiar przestępstw.
Jednak konwencja antyprzemocowa, oprócz zebrania w jeden dokument najważniejszych praw antyprzemocowych, zobowiązuje państwa-sygnatariuszy do wprowadzania nowych przepisów lub nowelizacji istniejących. W związku z tym, wycofanie się z niej oznaczałoby mniejszą presję na ustawodawcę do zmian prawa w zakresie ochrony praw ofiar przemocy.Wydaje się to o tyle istotne, że konwencja wprowadza rozwiązania, które nie doczekały się jeszcze dookreślenia w prawie polskim. Mowa na przykład o rozszerzonej definicji gwałtu i pojęciu przemocy ekonomicznej.
Art. 197 pkt.1 kodeksu karnego brzmi
Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”. Jeżeli więc nie występuje przemoc, groźba lub podstęp w świetle prawa nie dochodzi do przestępstwa zgwałcenia. To komplikuje sprawy, w których ofiara nie wyraziła werbalnie bądź niewerbalnie chęci na stosunek (między innymi gwałty małżeńskie).
O świadomej zgodzie i tym, że brak jasnej chęci podjęcia czynności seksualnej oznacza „nie” mówi konwencja antyprzemocowa. Już w pierwszym punkcie art. 36 czytamy: „Strony podejmują konieczne działania ustawodawcze lub inne mające na celu zagwarantowanie, że następujące umyślne działania podlegają odpowiedzialności karnej: 20 a. dokonywanie penetracji waginalnej, analnej lub oralnej o charakterze seksualnym drugiej osoby jakąkolwiek częścią ciała lub jakimkolwiek przedmiotem bez zgody tej osoby”. Ponadto, dalej jest zapisane, że te przepisy znajdą zastosowanie do „czynności dokonywanych wobec byłych lub obecnych współmałżonków lub partnerów, uznawanych na mocy przepisów prawa krajowego”. Polska, będąc stroną konwencji, jest więc zobowiązana zapewnić zmiany w prawie. O konieczności zmian w kodeksie karnym apelują organizacje pozarządowe, między innymi Amnesty International, które w swojej kampani „Tak to miłość” nawołuje do zmiany definicji gwałtu.
Kolejną kwestią jest brak definicji przemocy ekonomicznej w polskim prawie. Istnieją jedynie przepisy dotykające wybranych aspektów tego rodzaju przemocy, ułatwiające stronom (nie tylko kobietom) dochodzenie swoich praw głównie w kwestiach alimentów. Takie pojęcie wprowadza natomiast konwencja antyprzemocowa, definiując „przemoc wobec kobiet” także jako „wszelkie akty przemocy ze względu na płeć, które prowadzą lub mogą prowadzić do fizycznej, seksualnej, psychologicznej lub ekonomicznej szkody lub cierpienia kobiet” (art.3.pkt.a.). Ponadto konwencja określa czym jest przemoc domowa (art.3.pkt.b) wyodrębniając w niej przemoc ekonomiczną.
Na braki w prawie polskim wskazuje biuro RPO w raporcie alternatywnym dla GREVIO - raporcie z realizacji postanowień konwencji, zaznaczając, że Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie “nie przewiduje ochrony przed przejawami przemocy ekonomicznej, a także pozbawia wsparcia osoby doświadczające przemocy ze strony byłego partnera lub męża, z którym ofiara nie zamieszkuje lub nie prowadzi wspólnego gospodarstwa”. Wypowiedzenie konwencji mogłoby prowadzić do zaniechania działań na rzecz wprowadzenia tych doprecyzowań w prawie krajowym. Rzecznik w swoim raporcie zaznaczył także, że polskie prawo nie chroni wystarczająco kobiet z niepełnosprawnościami, kobiet starszych oraz migrantek.
Odchodząc od kwestii związanych z polskim prawodawstwem, należałoby zastanowić się, jakie konsekwencje wizerunkowe przyniesie Polsce odstąpienie od umowy. Konwencję podpisały wszystkie państwa członkowskie Rady Europy poza Rosją i Azerbejdżanem, a ratyfikowały 34 z nich. Zapowiedź wypowiedzenia konwencji przez Polskę już spotkała się z reakcją na arenie międzynarodowej, w dużej mierze krytyczną. Swoje ubolewanie w niedzielę 26 lipca wyraziła sekretarz generalna Rady Europy, Marija Pejčinović Burić, zapowiadając chęć wyjaśnienia na drodze dialogu wszelkich nieporozumień dotyczących zapisów konwencji. Zapowiedź odnotowały też zagraniczne media, między innymi CNN, BBC czy Politico. Zapewne największy wpływ na ocenę działań na rzecz ochrony praw kobiet w Polsce będzie miała ostateczna decyzja większości parlamentarnej o ewentualnym wypowiedzeniu konwencji oraz argumentacja, którą przedstawi strona rządowa.Zgodnie z art. 89 pkt. 2. konstytucji wypowiedzenie konwencji wymagałoby uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie. 19 lipca Lewica przedstawiła pakt dla zachowania konwencji antyprzemocowej i zaapelowała o poparcie Andrzeja Dudy.
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia" wystosowało apel do premiera Mateusza Morawieckiego o zaprzestanie prac nad wypowiedzeniem konwencji.
W tym samym czasie fundacja Ordo Iuris zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy „Tak dla rodziny, nie dla gender”.
Przypomnijmy, że w głosowaniu z dnia 6 lutego 2015 r. nad przyjęciem projektu ustawy o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule dnia 11 maja 2011 r., głosowało 437 posłów, za było 254, przeciw 175, wstrzymało się od głosu 8. PRZECIW głosowali między innymi wszyscy biorący udział w głosowaniu (127) posłowie z klubu parlamentarnego PiS. ZA głosowali w większości posłowie z PO oraz wszyscy członkowie klubu parlamentarnego SLD biorący udział w głosowaniu. Na temat obecnego sporu nie wypowiedział się prezydent Andrzej Duda. Jego ostatnią wypowiedzią w sprawie konwencji stambulskiej był wywiad dla „Warto rozmawiać” w TVP w 2017 r.. Prezydent zapytany o to, co stoi na przeszkodzie wypowiedzenia konwencji odpowiedział:
Proszę o to zapytać przedstawicieli rządu, co stoi na przeszkodzie, aby to wypowiedzieć. Natomiast ja powiem tak: przede wszystkim nie stosować.