Nowelizacja Kodeksu karnego dotycząca przestępstw motywowanych nienawiścią, krótki żywot trójki Nawrockiego, zmiany w delegacjach sędziowskich to najważniejsze ustawy, którymi zajęli się posłowie na 30. posiedzeniu Sejmu.
Sejm przyjął nowelizację Kodeksu karnego rozszerzającą definicję mowy nienawiści o zachowania dyskryminujące na tle niepełnosprawności, wieku, płci i orientacji seksualnej. Karane będzie także stosowanie przemocy ze względu na te cechy.
Za przyjęciem przepisów głosowało 238 posłów z kolacji rządowej oraz koła Razem. Przeciw byli posłowie PiS i Konfederacji, Jarosław Sachajko i Marek Jakubiak z koła Republikanów, a także wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Marzena Okła-Drewnowicz (KO).
Przestępstwa motywowanie nienawiścią na tle wyżej wymienionych cech będą ścigane z urzędu, podobnie jak w ramach dotychczasowych przepisów ścigano mowę nienawiści m.in. ze względu na dyskryminację rasową czy narodowościową.
Barbara Dolniak (KO):
Mamy prawo do krytyki, nawet do publicznej krytyki. Możemy wyrażać swoje zdanie, nawet jeżeli ono jest jedyne w zestawieniu z innymi poglądami, innymi stanowiskami. Ale mamy to robić w sposób rzetelny, uczciwy, a nie w sposób, który obraża drugą stronę. W tych przepisach mówimy o przemocy, o groźbie bezprawnej, o naruszaniu nietykalności cielesnej.
Łukasz Schreiber (PiS):
Nie ma żadnych rozwiązań systemowych, by próbować walczyć z hejtem i z tym, co się rozlewa po mediach społecznościowych od prawa do lewa, to też trzeba zaznaczyć. Absolutnie nie o to chodzi wnioskodawcom. (...) To znaczy nie ma żadnej refleksji po lewej stronie Wysokiej Izby odnośnie do ich postępowania, ich zachowania. Nie ma żadnej refleksji odnośnie do tej wielkiej kampanii nienawiści, którą sami rozpętali w Polsce.
Anna Maria Żukowska (Lewica):
Chcemy również chronić katolików, chrześcijan, inne wyznania, a także osoby, które nie są żadnego wyznania, są ateistami, ateistkami. (...) Przecież te przepisy są po to, żeby nie można było grozić komuś śmiercią, żeby nie można było też grozić śmiercią tym, którzy znaleźli się w naszym kraju z powodu wojny, a to się zdarza coraz częściej, coraz częściej słyszymy o haniebnych atakach, na razie słownych, na Ukrainki i Ukraińców, do których kierowane są groźby bezprawne tylko i wyłącznie z powodu ich narodowości.
Karina Bosak (Konfederacja):
Stwierdzenie, że rząd wprowadza cenzurę, nie jest żadną przesadą, bo na podstawie tych, dotychczas względnie rzadko stosowanych przepisów orzekana jest wyłącznie kara więzienia. Rząd w swojej propozycji zmienia art. 119 i art. 256 Kodeksu karnego, które przewidują wyłącznie kary do 5 i do 3 lat więzienia. Podkreślam, że mówimy o przestępstwach ściganych z urzędu. Oznacza to, że prokuratura będzie mogła w tych sprawach prowadzić postępowania, nawet jeżeli poszkodowany nic w tej sprawie nie zrobi.
Posłowie PiS przygotowali projekty ustaw zbieżne z programem kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Na forum Sejmu trafiły projekty postulujące czasowe obniżenie podatku VAT na prąd i gaz do 8 proc. oraz wyzerowanie podatku VAT na podstawową żywność. Wszystkie trzy projekty zostały odrzucone już w pierwszym czytaniu przez sejmową większość.
Za odrzuceniem projektów głosowali posłowie koalicji rządowej. Przeciw byli posłowie PiS, Konfederacji, koła Razem, Marek Jakubiak (Republikanie) oraz Robert Dowhan (KO).
Olga Semeniuk-Patkowska (PiS):
To propozycje zmian, które są absolutnie konieczne, by ulżyć budżetom polskich rodzin i poprawić konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Nie są to zmiany rewolucyjne. (...) Nie można dłużej udawać, że wysokie rachunki, galopujące ceny żywności i rosnące koszty prowadzenia firm to przemijające zjawisko. One nie znikną dopóty, dopóki nie podejmiemy realnych decyzji. Właśnie takie decyzje dzisiaj proponujemy.
Katarzyna Kierzek-Koperska (KO):
Rząd pana premiera Donalda Tuska wprowadza osłony, wprowadza bon energetyczny. Dlaczego jest to lepsze rozwiązanie niż to, które państwo proponujecie? Dlatego że ono tak naprawdę jest dedykowane osobom najuboższym i tym, które rzeczywiście tego wsparcia potrzebują. Wasze pomysły tak naprawdę wspomagają wszystkich, najbogatszych i najbiedniejszych.
Norbert Pietrykowski (Polska 2050):
Czy wobec koniecznych wydatków, m.in. na zbrojenia czy niezbędną transformację energetyczną i gospodarczą, możemy sobie pozwolić na kolejne obniżenie podatków oraz coraz bardziej rozbudowane tarcze ochronne? W moim przekonaniu odpowiedź na to pytanie brzmi: nie. Czy powinniśmy wspierać tych, którzy wsparcia potrzebują, zagrożonych ubóstwem energetycznym czy żywnościowym? Odpowiedź na to pytanie brzmi: zdecydowanie tak.
Paulina Matysiak (Razem):
Naszym obowiązkiem w tej Izbie jest wspierać ludzi, a nie zwiększać ich obciążenia, bowiem dla wielu każda dodatkowa złotówka ma znaczenie. To są dodatkowe środki na jedzenie, na rachunki, na podstawowe potrzeby. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której państwo odwraca się od swoich obywateli w czasie kryzysu, za to oczami premiera spogląda w stronę wielkiego biznesu, na którego pomysły ten premier jest nad wyraz otwarty.
Sejm uchwalił prawo dotyczące delegacji sędziowskich. W ramach nowelizacji mającej na celu dostosowanie polskich przepisów do unijnych wprowadza się nowe zasady delegowania sędziów do innych sądów. Każde przeniesienie lub odwołanie sędziego będzie wymagało publicznego uzasadnienia. Delegowani sędziowie otrzymają również dodatek w wysokości 12,5 proc. wynagrodzenia zasadniczego przez pierwsze pół roku, a następnie 20 proc.
Za przyjęciem zmian głosowała większość rządowa, koło Razem oraz poseł niezależny Adam Gomoła. Przeciw był PiS, większość posłów Konfederacji oraz Marek Jakubiak z Republikanów.
Aleksandra Kot (KO):
Projekt określa, w jakich przypadkach sędzia może zostać delegowany, np. gdy jest to uzasadnione obciążeniem sądu liczbą spraw, brakami kadrowymi lub długotrwałymi nieobecnościami innych sędziów. Co istotne, odwołanie z delegacji będzie wymagało podania uzasadnienia, a decyzje o delegowaniu i odwołaniu muszą być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej wraz z podaniem przyczyn. Do tej pory minister sprawiedliwości miał możliwość delegowania i odwoływania sędziów bez jasnych kryteriów i bez konieczności podawania uzasadnienia.
Michał Woś (PiS):
Nie ma żadnych terminów, nie ma żadnych gwarancji, żadnego odwołania. Jeśli pan Bodnar będzie chciał kogoś odwołać z delegacji, to pstryknięciem palca go z tej delegacji odwoła. Dlatego przedkładamy wniosek o odrzucenie tej ustawy, bo ona w żaden sposób nie usprawnia wymiaru sprawiedliwości, w żaden sposób nie usprawnia delegowania, a tworzy jedynie sytuację, w której np. sędzia okręgowy delegowany do sądu apelacyjnego przez te dodatki, które proponujecie, będzie zarabiał więcej niż sędzia w sądzie apelacyjnym powołany przez prezydenta Rzeczypospolitej.
Sławomir Ćwik (Polska 2050):
To, co jest faktycznie novum, to jest to, że przy odwołaniu z takiej delegacji minister będzie zobowiązany do podania uzasadnienia, aby było jawne, bo musi ono być opublikowane, dlaczego najpierw delegacja miała miejsce, a później dlaczego delegacja się kończy. Nie jest to żadne tworzenie jakiegoś oddzielnego korpusu sędziów. Tutaj pan poseł Woś tak to wykrzykiwał z mównicy, bo być może jest przyzwyczajony do pewnych standardów, które miały miejsce przez 8 lat, gdzie żadnych uzasadnień nie było, nie były one jawne i często karano sędziów za ich postawę właśnie wysłaniem na delegację daleko poza miejsce zamieszkania – i sędziów, i prokuratorów.
Jarosław Sachajko (Republikanie):
Czy delegowanie ma służyć usprawnieniu wymiaru sprawiedliwości czy raczej umożliwić eliminowanie niezależnych sędziów? Według nowelizacji odwołanie delegowanego sędziego wymaga uzasadnienia. Ale co z tego, skoro w praktyce uzasadnienie może być czystą fikcją? Nie ma żadnych obiektywnych kryteriów. Można napisać cokolwiek i usunąć sędziego, który stanie się niewygodny. To oznacza, że minister sprawiedliwości nadal będzie miał olbrzymią władzę nad obsadą sędziowską, bo będzie decydował, kto awansuje, a kto jest do odstrzału. Czy to jest niezależność sądów, o której tak często mówiliście?.