Aby przeprowadzić wybory - zorganizować lokale wyborcze, wydawać wyborcom karty, policzyć głosy - potrzebna jest armia ludzi, których za każdym razem trzeba wybrać, przeszkolić i wypłacić im wynagrodzenie.
Wybory i referenda organizuje Państwowa Komisja Wyborcza. Na potrzeby wyborów do Sejmu Polska jest podzielona na 41 okręgów, w których powstają komisje złożone z sędziów (czuwają one też nad przebiegiem wyborów do Senatu, choć senatorów wybieramy w 100 okręgach jednomandatowych).
41 okręgów dzieli się na mniejsze obwody głosowania - w kraju jest ich 27 435. W obwodzie samorząd zorganizuje komisję złożoną z obywateli i lokal do głosowania. Liczba komisji rośnie z wyborów na wybory. Dla porównania: w wyborach parlamentarnych w 2005 r. powstało 25 165 komisji wyborczych, w 2007 r. - 25 476, a 2011 r. - 25 993.
W jednym lokalu głosuje od 500 do 3 tys. mieszkańców najbliższej okolicy np. sołectwa, osiedla, a w dużych miastach - kilku ulic. Rada gminy na wniosek wójta określa granice obwodów i adresów lokali wyborczych gminy - ma na to czas do 25 września. Osoby, które z różnych względów miałyby problem z dotarciem do lokalu przypisanego do ich adresu zameldowania, mogą głosować w innej miejscowości na podstawie zaświadczenia pobranego z urzędu gminy (należy się po nie zgłosić do 23 września) lub w specjalnym obwodzie odrębnym, np. w szpitalu, areszcie, na statku, w akademiku, a także za granicą.
W każdym lokalu wyborczym pracuje komisja, której zadaniem jest przygotowanie lokalu przed rozpoczęciem głosowania, wydawanie kart wyborczych głosującym, policzenie głosów oraz przekazanie wyników komisji okręgowej. Komisja obwodowa składa się z 7 do 9 osób. W najbliższych wyborach członkami komisji zostanie od 192 tys. do 247 tys. osób. Ich wynagrodzenie wyniesie w sumie między 33 a 41 mln zł.
Skład komisji powołuje wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Członkowie wybierają ze swojego grona przewodniczącego i jego dwóch zastępców. Przewodniczący zarobi 200 zł, zastępca - 180 zł, zwykły członek - 160 zł. Kwoty te są wolne od podatku. Działalność w komisji upoważnia do zwolnienia od pracy.
Członkiem komisji może zostać każdy, kto ma czynne prawo głosowania w danych wyborach: jest ujęty w rejestrze wyborców, jest obywatelem Polski, ma ukończone 18 lat, nie jest pozbawiony praw publicznych i wyborczych oraz nie jest ubezwłasnowolniony. Jedną osobę wskazuje wójt spośród pracowników samorządu, pozostałych członków przedstawiają komitety wyborcze.
Przepisy nie określają, w jaki sposób komitet może poszukiwać chętnych do pracy w komisjach. Zdarza się, że komitety wykorzystują uprawnienie zgłaszania kandydatów do komisji jako element kampanii wyborczej: oferują miejsce w komisji w zamian za zebranie określonej liczby podpisów poparcia.
Gdy zainteresowanych liczeniem głosów jest zbyt dużo, wójt przeprowadza publiczne losowanie składu komisji. Wybrana w ten sposób komisja liczy wówczas 9 osób. Wynika z tego, że nawet gdy zbierzemy dla danego komitetu podpisy, nie może nam on zagwarantować pewnego miejsca w komisji.
Jeśli chętnych jest zbyt mało - wójt uzupełnia skład komisji do 7 osób spośród osób ujętych w stałym rejestrze wyborców tej gminy (nie mogą to być pracownicy samorządowi gminy). Oznacza to, że można być powołanym do komisji nawet wbrew swojej woli.
Aby znaleźć się w komisji, trzeba zgłosić się do jednego z komitetów wyborczych, który zarejestrował listę kandydatów w naszym okręgu (ich lista jest dostępna na stronie PKW). Na zaakceptowanie naszego zgłoszenia i przekazanie go do wójta komitet ma czas najpóźniej do 2 października.