Czy parlamentarzystom wszystko wolno? Przypominamy czym jest immunitet i kiedy polityk może z niego skorzystać.
Konstytucja gwarantuje posłom i senatorom brak odpowiedzialności karnej za działalność, która wchodzi w zakres wykonywania mandatu i jest ściśle związana z pełnieniem funkcji parlamentarzysty.
Jest to tak zwany immunitet materialny. Immunitet materialny ma trwały i niezbywalny charakter. Za to co poseł zrobił albo czego nie zrobił w trakcie kadencji nie można go ukarać po jej zakończeniu (lub po utracie mandatu). Przypominamy, że chodzi tylko o aktywność przypisaną do pełnionej funkcji, czyli np. zgłaszanie wniosków, wystąpienia, głosowania.
Immunitet materialny nie daje ochrony absolutnej. W przypadku naruszenia praw innych osób, np. gdy poseł obrazi innego posła w trakcie wystąpienia na forum Sejmu, może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej (cywilnej lub karnej). Zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności musi wyrazić Sejm.
Czy oznacza to, że politycy mogą zniesławiać inne osoby (w tym innych parlamentarzystów) w trakcie dyskusji parlamentarnej licząc na to, że Sejm nie zgodzi się na uchylenie immunitetu?
Nie. Przekonał się o tym Patryk Jaki (SP) zarzucając posłowi Robertowi Kropiwnickiemu (KO) prowadzenie agencji towarzyskiej w jednym z mieszkań, które ten drugi wynajmował. Sąd Najwyższy orzekł, że wypowiedź Jakiego nie ma związku z tematem debaty sejmowej, a tym samym – nie jest objęta immunitetem i może być rozpatrywana pod kątem naruszenia dóbr osobistych Kropiwnickiego.
Czym innym jest immunitet formalny, także określony w Konstytucji. Immunitet formalny nie dotyczy specyficznej kategorii czynów wynikających z mandatu posła i senatora, bo te obejmuje immunitet materialny. Immunitet formalny uniemożliwia pociągnięcia posła do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu. Gdyby wspomniany już poseł Kropiwnicki chciał wystąpić na drogę sądową, ale formułując zarzuty prawnokarne np. z tytułu przestępstwa zniesławienia, wówczas mógłby to zrobić dopiero po uchwale Sejmu pozbawiającej Patryka Jakiego immunitetu.
Zgoda Sejmu potrzebna jest także do tego, żeby poseł został zatrzymany lub aresztowany. Wyjątkiem jest złapanie na gorącym uczynku lub wtedy, gdy zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. Jednak nawet w przypadku zatrzymania, marszałek Sejmu może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
Immunitet formalny jest ograniczony czasowo. Zakaz pociągnięcia posła do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu obowiązuje od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu.
Postępowanie karne wszczęte przed dniem wyboru na posła może ulec zawieszeniu do czasu wygaśnięcia mandatu. Zawieszenie jest możliwe dopiero na żądanie Sejmu. Zawieszeniu ulega bieg przedawnienia, więc polityk nie może liczyć na to, że przestępstwo się przedawni.
Parlamentarzysta nie musi korzystać z dobrodziejstw immunitetu formalnego. Może zrezygnować z ochrony, jaką mu daje i samodzielnie wyrazić zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.
W jakich sprawach Sejm zawiesił immunitet?
W poprzedniej kadencji posłowie trzy razy wyrazili zgodę na uchylenie immunitetu. W marcu 2018 r. Sejm zawiesił immunitet: Kamili Gasiuk-Pihowicz (PO - KO), Ryszardowi Petru (Teraz!), Stanisławowi Gawłowskiemu (PO - KO).
W przypadku Kamili Gasiuk-Pihowicz sprawa dotyczyła oskarżeń, które sformułowała pod adresem byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza. Wniosek o uchylenie immunitetu złożył do Sejmu Jackiewicz, który chciał wystąpić na drogę sądową i wytoczyć proces o naruszenie dóbr osobistych. Sprawa zakończyła się w 2020 r. niekorzystnym wyrokiem dla posłanki KO. Gasiuk-Pihowicz przeprosiła Jackiewicza za bezpodstawne zarzucenie mu spowodowania śmierci bezdomnego człowieka.
Wniosek o uchylenie immunitetu i wyrażenie zgody na pociągniecie do odpowiedzialności karnej Ryszarda Petru został skierowany do Sejmu przez ówczesnego zastępcę koordynatora służb specjalnych Macieja Wąsika. Powodem było nazwanie Wąsika (a także koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego) przestępcą. W 2019 r. sąd umorzył postępowanie ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu.
Na tym samym posiedzeniu, na którym głosowano w sprawie immunitetów Gasiuk-Pihowicz i Petru, posłowie opowiedzieli się za wyrażeniem zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Gawłowskiego. Prokuratura postawiła posłowi zarzuty korupcyjne (przyjęcie łapówki). W kwietniu 2018 r. Gawłowski został aresztowany. Z aresztu wyszedł za kaucją w lipcu tego samego roku. Proces karny Gawłowskiego, który od 2019 r. pełnił mandat senatora, rozpoczął się w 2020 r.
7 kwietnia Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu posła Sławomira Nitrasa (KO). O uchylenie immunitetu wnioskowała prokuratura, stawiając mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej posłanki Iwony Arent (PiS), posła Sebastiana Kalety (PiS) i pracownika TVP Miłosza Kłeczka. Do pociągnięcia posła Nitrasa do odpowiedzialności karnej potrzeba było większości bezwzględnej, czyli 231 głosów. Za uchyleniem głosowało 261 posłów PiS i jeden poseł niezrzeszony, przeciw było 218 posłów, 1 osoba wstrzymała się od głosu.
W najbliższym czasie ważyć się będą losy immunitetu posłanki Joanny Scheuring-Wielgus (Lewica). Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, która w pierwszej kolejności rozpatruje wnioski o uchylenie immunitetu, wyraziła na to zgodę. Sprawa Scheuring-Wielgus dotyczy akcji nagłaśniania pedofilii w kościele katolickim - posłanka wywiesiła na bramie toruńskiej bazyliki dziecięce buciki i plakat z napisem "Baby Shoes Remember. Stop pedofilii". Na posłance ciąży zarzut naruszenia przepisu kodeksu wykroczeń, który zabrania wieszania w miejscach publicznych jakichkolwiek materiałów (np. plakatu, ulotki, rysunku) bez zgody zarządzającego tym miejscem.
O tym, czy immunitet posłanki Scheuring-Wielgus zostanie uchylony zadecyduje Sejm w trakcie głosowania.