Zmiany w kompetencjach Rady UE, zacieśnienie integracji i wzmocnienie strefy euro. Parlament Europejski dyskutuje nad przyszłością Unii.
Na ostatnim posiedzeniu PE 16 lutego posłowie przyjęli trzy rezolucje o przyszłości Unii. Teraz do dyskusji włącza się Komisja Europejska – debata odbędzie się z udziałem jej przewodniczącego Jean-Claude’a Junckera, który przedstawi tzw. Białą księgę, czyli propozycje Komisji na uzdrowienie Unii.
Posłowie proponują przekształcenie Rady Unii Europejskiej w izbę ustawodawczą z podziałem na grupy robocze podobne do komisji parlamentarnych, zmiany w sposobie wyboru komisarzy oraz powołanie stałej Rady ds. Obrony koordynującej politykę obronną państw członkowskich. Autorami sprawozdania są Mercedes Bresso (S&D, Włochy) oraz Elmar Brok (EPL, Niemcy). Ich propozycja spotkała się z największym poparciem (329, czyli 52 proc. posłów było za; 223, czyli 35 proc. przeciw; wstrzymało się 83 – 13 proc.). Sprawozdanie poparła ponad połowa polskich europosłów (27 osób), wyłącznie z frakcji chadeckiej EPL i socjalistycznej S&D. Żaden poseł konserwatywnej frakcji EKR, do której należą posłowie PiS, nie zagłosował za.
Europejskie ministerstwo finansów, jedna siedziba Parlamentu Europejskiego, zmniejszenie liczby Komisarzy KE i wiceprzewodniczących PE oraz wprowadzenie wyborów powszechnych na przewodniczącego Komisji proponuje Guy Verhofstadt, zwolennik ściślejszej integracji Unii, w tym zwiększenia kompetencji instytucji unijnych kosztem rządów państw narodowych. Raport Verhofstadta poparło 282 posłów (44 proc.), przeciw było 269 (42 proc.), a 83 (13 proc.) wstrzymało się od głosu. Polscy europosłowie w większości głosowali przeciwko planowi (33 głosów), 11 Polaków wstrzymało się od głosu, a 5 było za. Część zagłosowała więc wbrew linii popierających Verhofstadta frakcji EPL i S&D. Lojalne wobec EPL byli tylko Danuta Hübner, Elżbieta Łukacijewska, Marek Plura i Róża Thun (wszyscy z PO), a wobec S&D Lidia Geringer de Oedenberg (SLD).
Wzmocnienie strefy euro, powołanie ministra finansów i skarbu KE, stworzenie tzw. kodeksu konwergencji, który wprowadza dla państw członkowskich pięcioletni okres na spełnienie kryteriów spójności w dziedzinie opodatkowania, polityki społecznej czy finansów publicznych oraz zwiększenie roli Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych zaproponowali Reimera Böge (EPL, Niemcy) i Pervenche Berès (S&D, Francja). Rezolucję poparło 304 posłów (48 proc.), 255 (41 proc.) było przeciw, a 65 (11 proc.) wstrzymało się od głosu. Polacy w przeważającej większości byli przeciwko, tylko czworo głosowało za (Boni, Hübner, Geringer i Thun), zgodnie z linią EPL i S&D.
Parlament Europejski chce, aby obywatele Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Polski i Rumunii dostali prawo bezwizowego wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Ograniczenie wizowe dotyczy 5 z 28 krajów Unii, natomiast Amerykanie korzystają z ruchu bezwizowego we wszystkich krajach wspólnoty.
Europosłowie zagłosują w czwartek nad rezolucją wzywającą Komisję do podjęcia w ciągu dwóch miesięcy działań prawnych. Ich zdaniem Komisja jest zobowiązana do tymczasowego przywrócenia obowiązku wizowego dla obywateli Stanów Zjednoczonych. Wynika to z tzw. mechanizmu wzajemności wizowej. Jak on działa? Jeżeli dane państwo spoza Unii nie zniesie wymogów wizowych wobec unijnych obywateli w ciągu 24 miesięcy od otrzymania powiadomienia z Komisji, Unia może zawiesić na 12 miesięcy zwolnienie obywateli tego państwa z obowiązku posiadania wiz. 24 miesięczny okres oczekiwania na odpowiedź Stanów Zjednoczonych minął 12 kwietnia 2016 r., następnie Komisja Europejska nie podjęła żadnych kroków.
W środę wieczorem Parlament będzie obradował nad mechanizmem informowania Komisji Europejskiej o umowach zawieranych przez państwa członkowskie z dostawcami energii spoza Unii. Zgodnie z projektem przepisów państwa członkowskie miałyby obowiązek informowania KE o zamiarze podpisania takiej umowy (obecnie państwa członkowskie muszą dostarczać Komisji wcześniej zawarte umowy). To krok w stronę zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego UE.
Sprawozdawcą projektu jest Zdzisław Krasnodębski (PiS, EKR). Jak czytamy w przygotowanym przez niego uzasadnieniu, proponowana zmiana „stworzy nie tylko niezbędną pewność prawa dla inwestycji o dużym zaangażowaniu kapitału, ale również podjęty zostanie problem braku definicji »bezpieczeństwa energetycznego«, która, niestety, nigdzie w prawie UE nie występuje. Ponieważ niezwykle trudno jest określić ten termin pod względem prawnym, Komisja musi być w stanie interweniować, jeśli pojawiają się uzasadnione obawy co do bezpieczeństwa energetycznego”. Głosowanie w tej sprawie odbędzie w czwartek.
Europosłowie wysłuchają autorskiego sprawozdania Soledad Cabezon Ruiz (S&D, Hiszpania) dotyczącego zwiększania dostępności leków na unijnym rynku farmaceutycznym. Zdaniem europosłanki, aby leki odpowiadały na potrzeby obywateli Unii, branża potrzebuje zwiększenia publicznych nakładów na inwestycje i zmniejszenia barier między rynkami w poszczególnych państwach członkowskich.
Obecnie w Unii brakuje mechanizmów, pozwalających kontrolować, jaka część środków publicznych przekazana koncernom farmaceutycznym została przeznaczona na badania i rozwój. Utrudnia to instytucjom państwowym i unijnym wpływanie na dostępność i ceny wyprodukowanych środków leczniczych. Jak wskazuje Ruiz, rynek farmaceutyczny (pozbawiony kontroli i wsparcia z instytucji publicznych) kieruje się w projektowaniu badań i produkcji nowych środków leczniczych nie tyle potrzebami pacjentów, ile opłacalnością, co negatywnie wpływa na sprawiedliwy dostęp obywateli do leków. Przemysł farmaceutyczny jest jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki Unii. Inwestycje w branży farmaceutycznej w Europie wyniosły w 2015 r. 31,5 mln euro, a sama branża zapewnia 725 tys. miejsc pracy. Firmy zrzeszone w European Federation of Pharmaceutical Industries and Associations (EFPIA) podnoszą sprawę rozdrobnienia europejskiego rynku farmaceutycznego jako osłabiające jego rolę i konkurencyjność w gospodarce globalnej (zobacz raport).
Posłowie sprawdzą, czy urzędy brytyjskie „zbyt restrykcyjnie interpretują wymogi posiadania wystarczających zasobów i ubezpieczenia zdrowotnego”, aby wydalać obywateli państw członkowskich z terytorium kraju, i czy, Wielka Brytania nie łamie prawa obywateli Unii do swobodnego przemieszczania się i podejmowania pracy. Debata na ten temat odbędzie się po interpelacji grupy posłów do Komisji Europejskiej, w sprawie obywateli Unii, którym Wielka Brytania odmawia zezwoleń na pobyt stały.
Według brytyjskiego urzędu statystycznego, pod koniec 2015 roku na wyspach zamieszkiwało 3,1 miliona obywateli Unii. Swoboda przemieszczania się z jednego państwa członkowskiego do drugiego jest podstawą unijnego obywatelstwa.