Na zaczynającej się w poniedziałek 9 maja sesji plenarnej w Strasburgu poznamy stanowisko Komisji Europejskie w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2, przeciw której protestuje Polska.
W poniedziałek przedstawiciel Komisji Europejskiej przedstawi oświadczenie na temat wpływu gazociągu Nord Stream 2 na rynek gazu w Europie Środkowo-Wschodniej. Wśród inicjatorów debaty w europarlamencie byli polscy europosłowie: Jerzy Buzek i Jacek Saryusz-Wolski (obaj: Platforma Obywatelska, Europejska Partia Ludowa) oraz Zdzisław Krasnodębski (Prawo i Sprawiedliwość, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). Do tej pory KE nie wyraziła zdecydowanej opinii w sprawie budowy gazociągu.
Nord Stream 2 to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 r. podpisano porozumienie w sprawie budowy gazociągu. Projekt będzie realizowany przez spółkę New European Pipeline AG. Właścicielem 51 proc. udziałów w spółce będzie miał rosyjski Gazprom, E.ON, Shell, OMV i BASF/Wintershall otrzymają po 10 proc., a ENGIE 9 proc. udziałów.
Kwestia niemiecko-rosyjskiej inwestycji od lat budzi wielkie emocje w polityce krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Radosław Sikorski jako minister obrony narodowej w rządzie PiS w 2006 r. porównał umowę o budowie pierwszego gazociągu Nord Stream do Paktu Ribbentrop-Mołotow.
Obawy przed budową gazociągu wyrażają europosłowie PiS i PO. – Nord Stream 2 jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy – komentuje dla BiznesAlert Saryusz-Wolski. – Nie mówimy tu nawet tylko o kwestii bezpieczeństwa dostaw gazu i ochrony krajów przesyłowych, takich jak Polska. Rozbudowa gazociągu stanowi zagrożenie militarne dla państw basenu Morza Bałtyckiego – zarówno tych w NATO, jak i uczestników programu Partnerstwo dla Pokoju takich jak Finlandia czy Szwecja. W tym ostatnim kraju otwarcie mówi się przecież o wykorzystaniu instalacji związanych z gazociągiem do przygotowania ewentualnego desantu na Gotlandię. Ta wyspa jest zaś kluczem do utrzymania kontroli strategicznej nad Bałtykiem. Nord Stream 2 stanowić może także pretekst dla zwiększenia obecności floty rosyjskiej w regionie – dodaje europoseł.
Zdaniem Krasnodębskiego obszar energii jest tym, w którym potencjał Unii pozostaje w dużej mierze niewykorzystany, a można to zmienić przez powrót do podstawowych zasad projektu integracji – solidarności i zaufania wśród państw członkowskich – tłumaczy europoseł PiS w Euractiv.com. Najważniejsze wyzwanie dla jedności państw Unii wiąże się właśnie z budową Nord Stream 2 i bezpieczeństwem energetyczny.
Przeciwko budowie gazociągu opowiedziały się Grupa G7 i Rada USA-UE. W marcu list z zastrzeżeniami wobec tej inwestycji do szefa KE Jeana-Claude’a Junckera wystosowali przedstawiciele ośmiu państw Europy Środkowo-Wschodniej (Czech, Polski, Słowacji, Węgier, Estonii, Łotwy, Litwy i Rumunii).
Posłowie będą debatować nad propozycją reform w polityce migracyjnej przedstawionej przez Komisję Europejską 4 maja. W ramach obowiązującego systemu dublińskiego osoby ubiegające się o azyl składają wniosek w pierwszym państwie, do którego przybywają. Proponowane przez Komisję zmiany mają zapobiec nadmiernemu obciążeniu tych państw, do których w pierwszej kolejności przybywają migranci – Grecji i Włoch.
Komisja chce, by liczba migrantów nie przekraczała możliwości przyjmującego państwa. Co to oznacza w praktyce? Jeżeli liczba migrantów przekroczy o połowę tzw. „uczciwy podział” mierzony na podstawie wysokości PKB i liczby mieszkańców, to ich wnioski o azyl zostaną przekierowane do innych państw Unii w ramach tzw. rozdzielnika. Jeśli wskaźnik np. w Grecji wyniósłby 150 proc., to nadwyżka azylantów byłaby dzielona między pozostałe państwa członkowskie, biorąc pod uwagę wysokość PKB, liczbę ludności i liczbę przyjętych migrantów. Udział Polski w dotychczasowych doraźnych rozdzielnikach z 2015 r. wynosił 6,7-7,7 proc. z całej liczby dzielonych uchodźców.
– Byliśmy świadkami poddania ogromnej presji kilku państw członkowskich ze względu na niedoskonałość obecnego systemu, który nie był zaprojektowany do sprostania tego rodzaju sytuacjom. Po prostu nie ma innego sposobu: ilekroć państwo członkowskie jest przeciążone, musi istnieć solidarność i sprawiedliwy podział odpowiedzialności w Unii – mówił podczas konferencji prasowej wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans.
Propozycji Komisji sprzeciwia się Grupa Wyszehradzka. – Cały czas się zastanawiam, czy to jest poważna propozycja, ponieważ to brzmi jak pomysł, który pojawił się w prima aprilis – mówił na konferencji polski minister spraw zagranicznych Witold Waszyczkowski.
Państwa, które nie przyjmą migrantów, będą musiały zapłacić tzw. podatek solidarnościowy w wysokości 250 tys. euro za każdego wnioskującego o azyl, a nie przyjętego przez kraj członkowski – Idea „wykupu” przyniesie polityczne konflikty w Radzie UE. Zaproponowana suma ma charakter wymuszający na państwach członkowskich zmiany polityki migracyjnej czy uchodźczej – komentował dla „Gazety Wyborczej” minister ds. europejskich Konrad Szymański.
Propozycja Komisji zakłada przekształcenie Europejskiego Urzędu Wsparcia w dziedzinie Azylu w pełnoprawną Agencję Unii Europejskiej ds. Azylu, która będzie miała większe możliwości wpływania na obowiązujące prawo i monitorowanie sytuacji na granicach Unii.
Sprawozdawczynią projektu będzie Cecylia Wikstrom (Szwecja, LiD)
W środę posłowie razem z przedstawicielami Rady Europejskiej i Komisji będą debatować o przyszłości strefy Schengen. 4 maja Komisja zgodziła się na przedłużenie na kolejne pół roku kontroli na granicach Austrii, Danii, Niemiec, Szwecji oraz Norwegii (kraj ten nie należy do Unii, ale jest objęty systemem Schengen).
Tego samego dnia odbędą się debata i głosowanie nad rozszerzeniem kompetencji europejskiej policji – Europolu. Będzie mógł szybciej tworzyć jednostki w przypadkach zagrożenia terroryzmem oraz wymieniać informacje z prywatnymi przedsiębiorstwami lub organizacjami pozarządowymi. Na przykład będzie w stanie szybciej skontaktować się z Facebookiem, by uzyskać informacje dotyczące stron prowadzonych przez Państwo Islamskie.
Państwa członkowskie będą zobowiązane przekazywać informacje potrzebne dla Europolu, który co roku będzie przedstawiał Parlamentowi Europejskiemu raport z ich wykorzystania.
Przepisy uzgodnili w listopadzie ubiegłego roku negocjatorzy z Parlamentu i Rady. Sprawozdawcą projektu będzie Augustin Diaz De Mera Garcia Consuegra (Hiszpania, EPL).
Więcej na temat nowych przepisów przeczytasz tutaj.
Państwa Unii będą wymieniać się informacjami podatkowymi dotyczącymi firm, korporacji czy organizacji pozarządowych. Rezolucja przygotowana przez Dariusza Rosatiego (PO, EPP) została przyjęta przez komisję gospodarczą i monetarną 26 kwietnia i teraz będzie poddana debacie na sali plenarnej.
– Przez wzmocnienie współpracy między państwami członkowskimi w zakresie automatycznej wymiany informacji podatkowych między organami podatkowymi państw członkowskich łatwiej będzie skutecznie walczyć z nieuczciwą i szkodliwą konkurencją podatkową – mówił na konferencji Rosati.
Międzynarodowe korporacje będą musiały składać tzw. country by country report. Zawierać one będą informacje na temat globalnego podziału dochodu między kraje, w których prowadzona jest działalność oraz o wielkości zapłaconego podatku. Posłowie chcą, aby wgląd do dokumentów skarbowych miała Komisja, by zapewnić jej rolę kontrolera. – Chcemy, aby przedsiębiorstwa płaciły podatki tam, gdzie prowadzą działalność, a tzw. raportowanie wg krajów pozwoli uwidocznić, czy zasada ta jest stosowana – podkreślił Rosati.
We wtorek posłowie przegłosują rezolucję dotyczącą obowiązku oznaczania na opakowaniach kraju pochodzenia mięsa i mleka.
Według badania Eurobarometru w 2013 r. 84 proc. Europejczyków uważało za konieczne oznakowanie kraju pochodzenia mleka, a 88 proc. – mięsa (obecnie oznakowanie wołowiny, wieprzowiny, baraniny, mięsa koziego oraz drobiu jest już obowiązkowe).
Wprowadzenie obowiązkowego oznakowania ma służyć uświadamianiu konsumentów, po jaki produkt sięgają. Europosłowie uważają, że dzięki temu będzie mniej oszustw związanych z podawaniem przez producentów nieprawdziwych informacji o produktach.