Teraz prokuratura będzie mogła rozpocząć postępowanie karne przeciwko Korwin-Mikkemu. Za naruszenie nietykalności osobistej europosłowi grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 3.
O uchylenie europosłowi immunitetu wnioskowała do Parlamentu Europejskiego Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Chodzi o sytuację z 11 lipca 2014 r., kiedy Janusz Korwin-Mikke spoliczkował europosła Michała Boniego. Doszło do tego podczas organizowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych spotkania polskich posłów do PE. Dochodzenie zostało wszczęte z zawiadomienia sekretarza stanu z MSZ.
„Powiedziałem dzień dobry posłowi Korwin-Mikkemu, uderzył mnie w twarz. To nie jest normalne!!” – informował Boni na Twitterze. – Pierwsze słyszę, by prowadzono w Polsce postępowania w sprawach honorowych – komentował Korwin-Mikke. Twierdził, że wcześniej obiecał Boniemu policzek.
Dlaczego Korwin-Mikke spoliczkował Boniego? – Kiedy w czasie debaty w sprawie ustawy lustracyjnej (w 1992 r.) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację – mówił Korwin-Mikke Polskiej Agencji Prasowej.
W październiku 2007 r., po otrzymaniu propozycji wejścia do rządu Donalda Tuska, Boni poinformował, że pod wpływem szantażu podpisał w 1985 r. deklarację współpracy z SB, choć współpracy nigdy nie podjął.