Posłowie i senatorowie o polityce wobec imigrantów

W 4 z 6 zamkniętych ośrodków dla nielegalnych imigrantów głoduje kilkadziesiąt osób.

Protestujący domagają się prawa do informacji w zrozumiałym da siebie języku, prawa do kontaktu ze światem zewnętrznym, do właściwej opieki medycznej, edukacji dla osadzonych dzieci i małoletnich, poszanowania praw dziecka, poprawy warunków socjalnych panujących w ośrodkach, ukrócenia nadużyć i nadużywania przemocy, zaprzestania kryminalizacji osadzonych.
 
Kierowanie uchodźców do ośrodków zamkniętych jest próbą zmniejszenia przez Straż Graniczną liczby osób, które uciekają z Polski do państw zachodnich. Obecnie około 80% Gruzinów ubiegających się o przyznanie statusu uchodźcy, wyjeżdża na zachód przed rozpatrzeniem ich wniosków (Polityka Nr 42). Natomiast niektórzy z ekspertów wskazują, że w Polsce uchodźcy zbyt często i bezpodstawnie są kierowani do zamkniętych ośrodków.
 
W debacie publicznej w Polsce dominuje przekonanie, że nie imigracja, a emigracja – ta z okresu PRL, a następnie ta związana z otwarciem rynków pracy w Europie Zachodniej, stanowi główne zagadnienie migracyjne w naszym kraju. Tymczasem, chociaż skala imigracji do Polski nie jest jeszcze tak bardzo znacząca, tutaj również zaczynają pojawiać się pytania o równość wobec prawa i granice tolerancji państwa wobec odmienności.
 
Serwis MamPrawoWiedziec.pl sprawdził, jakie poglądy, w kwestiach dotyczących polityki migracyjnej, mają polscy parlamentarzyści. W kampanii wyborczej i na początku kadencji poprosiliśmy kandydatów, a następnie posłów i senatorów o wypełnienie kwestionariusza doświadczenia i poglądów. Parlamentarzyści deklarowali, jakimi obszarach polityki państwa chcą zajmować się sprawując mandat, a następnie byli proszeni o odpowiedź na pytania zamknięte i otwarte z tej dziedziny, skomentowanie odpowiedzi oraz zdefiniowanie 3 celów strategicznych dla danego obszaru.
 
Wśród 150 parlamentarzystów, którzy odpowiedzieli na nasz kwestionariusz, tylko 18 osób wybrało temat polityki migracyjnej jako obszar swojej przyszłej pracy parlamentarnej, w którym chcieli się wypowiadać. Obok rolnictwa, polityka migracyjna jest tematem w którym posłowie I senatorowie wypowiadali się najmniej chętnie. Wybierali go jedynie przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Ruchu Palikota. Nie udało nam się ustalić poglądów na ten temat przedstawicieli partii prawicowych.
 
W Parlamencie sprawami cudzoziemców zajmują się: Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych, a w jej ramach Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o cudzoziemcach oraz ustawy o promocji zatrudnienia i instytucji rynku pracy, a także Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych. W sumie w Podkomisji i Komisji pracowało 30 posłów. Spośród nich, 9 osób wypełniło kwestionariusz MamPrawoWiedziec.pl. Członkowie tych komisji to osoby, które przez swoją pracę mają największy wpływ na decyzje podejmowane w zakresie polityki migracyjnej w parlamencie. Tymczasem, tylko 1 posłanka spośród 9 członków tych komisji, którzy wypełniali kwestionariusz, Aleksandra Trybuś, wybrała politykę migracyjną jako obszar swojej planowanej pracy w Parlamencie. Pozostałe osoby najwyraźniej nie planowały przed objęciem mandatu ani na początku kadencji, że będą zajmować się tą tematyką.
 
Zapytaliśmy parlamentarzystów o najważniejsze cele strategiczne dla Polski w obszarze polityki migracyjnej, jakie powinien zrealizować Parlament obecnej kadencji. Na pytanie odpowiedziała tylko połowa (9) parlamentarzystów zainteresowanych kwestiami migracji. 6 posłów zdefiniowało cele dotyczące kwestii imigracji (Anna Grodzka i Piotr Chmielowski z RP, Marcin Święcicki, Roman Kosecki i John Godson z PO oraz Grzegorz Napieralski z SLD), natomiast sprawy dotyczące emigracji zostały wskazane jako cel strategiczny przez 3 osoby - Katarzynę Hall, Aleksandra Świeykowskiego oraz Łukasza Abgarowicza z PO. Pozostali parlamentarzyści nie wypowiedzieli się szczegółowo w tej kwestii.
 
Uwagę zwraca fakt, że większa liczba parlamentarzystów kładzie nacisk na problem imigracji niż emigracji, pomimo, że w Polsce liczba emigrantów nadal pozostaje na znacznie wyższym poziomie niż imigrantów.
 
Wg danych GUS w latach 1966-1989 liczba imigrantów w Polsce utrzymywała się na podobnym poziomie, ok. 1000 osób rocznie, za wyjątkiem okresu stanu wojennego. Od 1989 roku liczba imigrantów systematycznie rośnie, od 1,7 tys. w 1990 roku do 15,2 tys. w roku 2010. Problem przyjmowania imigrantów jest więc zagadnieniem stosunkowo świeżym w polskiej polityce, tym niemniej samo zjawisko staje się coraz bardziej zauważalne.
 
Wykres 1. Ruchy migracyjne zewnętrzne w Polsce w okresie 1966-2008
 
 
 
 
Źródło: Główny Urząd Statystyczny
 
Stosunek Parlamentarzystów do imigracji w Polsce
 
Parlamentarzyści, którzy odpowiedzieli na pytania o politykę migracyjną, w znaczącej większości są zdania, że obywatele innych państw, którzy wyrażą chęć osiedlenia się w Polsce powinni być do tego zachęcani przez władze (15 spośród 18 odpowiadających).
 
Poseł Marcin Święcicki (PO) jest zdania, że należy zachęcać imigrantów do osiedlania się w Polsce: „Ukraińcy, Białorusini, Gruzini a nawet Wietnamczycy dobrze sobie w Polsce radzą. W drugim pokoleniu czują się już Polakami”. Poseł zwraca też uwagę na względy demograficzne i ekonomiczne: „Jest to najtańszy sposób zatrzymania spadku ludności naszego kraju. Polityka pronatalistyczna jest kosztowniejsza.”
 
Andrzej Szewiński (PO) i Bogusław Wontor (SLD) wybrali odpowiedź wskazującą, że państwo raczej powinno przeciwdziałać osiedlaniu się imigrantów w naszym kraju.
 
Tabela 1. Poglądy badanych na temat zezwolenia na osiedlenie się cudzoziemców na terenie Polski

Które z poniższych stwierdzeń jest bliższe Pani/ Pana poglądom?
 
Władze powinny zachęcać do osiedlania się w Polsce obywateli innych państw, którzy wyrażą taką chęć.
15
Władze powinny przeciwdziałać osiedlaniu się w Polsce cudzoziemców.
2
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
1

Zobacz najnowsze

 
Cudzoziemcy na krajowym rynku pracy
 
Wśród osób, które udzieliły odpowiedzi na nasze pytania panuje niemal całkowita zgodność, że polski rynek pracy powinien być otwarty dla cudzoziemców. Żadna z osób, która odpowiadała na pytanie, nie wybrała odpowiedzi „napływ imigrantów powinien być w jak największym stopniu ograniczany”.
 
7 parlamentarzystów deklaruje dużą otwartość na imigrantów w obszarze polityki pracy, stwierdzając, że polski rynek pracy powinien być otwarty dla wszystkich.
 
Najsilniejszą tendencją jest pogląd, że cudzoziemcy mogą pracować w Polsce, ale w sektorach, w których brakuje specjalistów. Co to za branże? Uszczegółowiło tylko 2 z 10 posłów, którzy wybrali tę odpowiedź. „Budownictwo drogowe, budownictwo kolejowe, a także przemysł instalacyjny i energetyczny. Z tego, co się orientuję, to poszukiwani są informatycy, mechanicy, automatycy, elektrycy, budowlańcy i inżynierowie środowiska”,  mówi Wojciech Penkalski z Ruchu Palikota. Marcin Święcicki (PO) widziałby imigrantów, a zwłaszcza imigrantki, z Ukrainy i Białorusi, w sektorze opieki nad osobami niedołężnymi. Poseł mówi: „Pomoc w opiece nad ludźmi niedołężnymi. Jest ich coraz więcej. Ukrainki czy Białorusinki są w opiece domowej bardzo dobre.”. Dla posła Święcickiego uczciwa praca imigrantów jest też podstawowym kryterium, które powinno decydować o ich pobycie na terytorium Rzeczpospolitej. Jako cel strategiczny stawia „Ułatwienie rejestracji i przedłużanie pobytu osób, które normalnie pracują, płacą podatki, nie popełniają żadnych przestępstw.”
 
 
Tabela 2. Stosunek do zatrudniania cudzoziemców

Czy jest Pani/ Pan za otwarciem polskiego rynku pracy dla imigrantów?
 
Tak, rynek pracy powinien być otwarty dla wszystkich, którzy chcą pracować w Polsce.
7
Tak, istnieją takie branże, w których w Polsce brakuje specjalistów.
10
Nie, napływ imigrantów powinien być w jak największym stopniu ograniczany.
0
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie.
1
 
Różnice kulturowe i konflikty wartości, integracja
 
Ważną kwestią, która z czasem może budzić pewne napięcia w różnicującym się kulturowo społeczeństwie, są różnice tradycji, kultury, a często nawet konflikty wartości uznawanych przez społeczności państwa przyjmującego i imigrancką. Pojawia się dylemat, jak daleko sięga prawo cudzoziemców do zachowania własnej kultury, a w którym momencie powinni dostosować się do zasad panujących w państwie przyjmującym.
 
Dylemat ten jest żywy wśród parlamentarzystów - dokładnie połowa tych, którzy odpowiedzieli na pytania dotyczące migracji (9), uważa, że imigranci mają prawo zachować swoją kulturę, nawet w przypadku konfliktu wartości, a druga połowa  (9) stoi na stanowisku, że przybysze muszą się jednak dostosować do norm państwa goszczącego. W pierwszej grupie przeważają posłowie Ruchu Palikota i SLD, do drugiej zaliczają się prawie wyłącznie przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.
 
Dwoje zwolenników nieograniczonego prawa obcokrajowców do zachowania swojej kultury, mimo, że wybrali tę odpowiedź, stawia pewne granice tej wolności. Anna Grodzka (RP) zaznacza, że imigranci „Mają prawo do zachowania swojej kultury w ramach obowiązującego prawa”, a Łukasz Abgarowicz (PO) uważa, że cudzoziemcy „muszą zaakceptować obowiązujące w Polsce wartości”.
 
Parlamentarzyści przekonani o konieczności dostosowania się przybyszów z zagranicy do zasad panujących w państwie, do którego przybywają podkreślają dobrowolność zmiany miejsca zamieszkania. „Jeżeli ktoś decyduje się na zamieszkanie w danym kraju to powinien wziąć pod uwagę kulturę i obyczaje, tworzenie gett i odcinanie się od społeczeństwa jest bardzo niedobre” uważa senator Aleksander Świeykowski (PO), „zakładając, że jest to emigracja dobrowolna…” – zaczyna swoją wypowiedź Roman Kosecki (PO), „jeśli nie chcą niech nie przyjeżdżają” Marcin Święcicki. Posłowie Roman Kosecki i Marcin Święcicki podają przykład normy, do której imigranci powinni się dostosować: „o winie i karze decydują sądy a nie samosądy”, piszą, wskazując różne sposoby rozstrzygania sporów.
 
Realizowanie programów integracyjnych, jako cel strategiczny wskazują posłowie John Godson z PO oraz Grzegorz Napieralski z SLD. Godson mówi ogólnie o potrzebie stworzenia “programu integracyjnego dla imigrantów, wspomagając ich adaptację do kultury i społeczeństwa Polskiego”. Napieralski chce ułatwienia integracji imigrantów w Polsce: „w miejscach, gdzie jest duże natężenie imigrantów proponuję wprowadzić możliwość porozumiewania się w języku tej mniejszości w urzędach”. Poseł nie wyjaśnia jednak co, jego zdaniem oznacza „duże natężenie” oraz w jakich urzędach i w jaki sposób przygotowywani byliby do tej pracy urzędnicy.
 
Grzegorz Napieralski porusza jeszcze jedną kwestię związaną z wielokulturowością w Polsce: „Wprowadzenie w systemie szkolnictwa nauki zasad tolerancji dla innych narodowości i poszanowania jej kultury poprzez jej naukę.” Postuluje on zatem potrzebę kształcenia tolerancyjnych postaw wobec odmienności etnicznych czy wyznaniowych w Polsce.
 
 
Tabela 3. Posłowie a prawo imigrantów do kultywowania własnej kultury

Które z wymienionych stwierdzeń jest bliższe Pani/Pana poglądom?
 
Imigranci mają pełne prawo do zachowania swojej kultury i tradycji, nawet jeśli są one sprzeczne z wartościami obowiązującymi w państwie przyjmującym.
9
Imigranci powinni dostosować się do wartości i zasad panujących w państwie przyjmującym.)
9
Nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie
0
 
Parlamentarzyści są otwarci na napływ imigrantów do naszego kraju, choć w większości stawiają oni warunek – osoba przyjeżdżająca do Polski powinna podjąć pracę, zwłaszcza w branży, w której odnotowuje się wyraźne zapotrzebowanie na siłę roboczą lub wykwalifikowanych specjalistów. Jednocześnie reprezentanci zwracają uwagę na dobrowolność przemieszczania się imigrantów i związaną z nią konieczność dostosowania się do podstawowych zasad panujących w naszym społeczeństwie.
 
Sytuacja uchodźcy jest jednak odmienna od położenia imigranta, który w większości przypadków całkowicie dobrowolnie zmienia swoje miejsce zamieszkania. Uchodźcy potrzebują od państwa je przyjmującego opieki i pomocy na stracie. Znajdują się w sytuacji trudnej zarówno materialnie, jak i psychicznie ponieważ opuścili swoje środowisko zamieszkania pod przymusem. W dodatku część osób ubiegających się o status uchodźcy w Polsce, traktuje to jedynie jako jedną z dróg dostania się do krajów Unii Europejskiej, kiedy inne, legalne metody już zawiodły. Posłowie i senatorowie definiując cele strategiczne, nie poruszali problemów uchodźców, skupiając się na osobach przemieszczających się z własnej woli.
 
Niskie zainteresowanie posłów i senatorów sprawami migracji, jednostronne ujęcie tematu, z punktu widzenia imigracji, z niemal całkowitym pominięciem emigracji, nieliczne uszczegółowienia odpowiedzi sprawiają, że czytając wypowiedzi reprezentantów ma się wrażenie przypadkowości ich zainteresowania kwestiami polityki migracyjnej. Posłowie, którzy deklarowali, że będą zajmować się tą tematyką nie pracują w komisjach najbliżej z nią związanych; z kolei członkowie tych komisji nie wybierali polityki migracyjnej jako przyszłego obszaru swojej pracy.