Najmniej o poglądach posłów w wyborach mogli dowiedzieć się wyborcy z Podkarpacia, najwięcej – z Wrocławia i Warszawy. Śledząc sejmowe głosowania przyglądamy się deklaracjom polityków. Dzisiaj policzyliśmy, w których klubach i w których okręgach najtrudniej o deklaracje poglądów polityków.
Przeanalizowaliśmy deklaracje wyborcze sześciu z 234 posłów klubu PiS na temat podatków. W sprawie podnoszenia lub wprowadzania nowych podatków pięciu polityków było przeciw, a jeden zaznaczył, że nie ma zdecydowanej opinii w tej sprawie. Jak rzeczy się mają w praktyce? Na cztery głosowania z obecnej kadencji, które dotyczą podtrzymania lub wprowadzenia nowych podatków (wyższa akcyza na alkohol i papierosy, podatek cukrowy i od tzw. małpek, objęcie spółek komandytowych CIT, utrzymanie wyższych stawek VAT) wszystkich sześciu polityków głosowało za wymienionymi projektami. (Podobnie jak większość Zjednoczonej Prawicy).
Na pytanie dotyczące wprowadzenia nowych podatków odpowiedziała również Lewica. Na 47 obecnych posłów i posłanek w Sejmie w 2019 r. odpowiedziało nam 31 z nich (czyli 66 proc. klubu).
13 odpowiedziało TAK, 14 odpowiedziało NIE, a czterech nie ma zdecydowanej opinii w tej sprawie. Wśród polityków, którzy są skłonni poprzeć wprowadzenie nowych podatków, by realizować istotne polityki państwa, znaleźli się głównie posłowie i posłanki związani z partią Razem. Przeciw podnoszeniu lub wprowadzaniu podatków są członkowie Nowej Lewicy (SLD oraz Wiosny). Nikt z Razem nie zaznaczył odpowiedzi NIE.
Lewica jest w kwestii danin podzielona na opcję bardziej socjalną oraz bardziej liberalną.Mimo, że w Sejmie było i jest więcej mężczyzn, to kobiety częściej deklarują, jak będą głosować. W 2015 r. na nasze pytania odpowiedziało 20 proc. kandydatów, którzy zdobyli mandat poselski (92 z 460). 33 z 125 kobiet (26 proc.) i 59 z 335 mężczyzn (18 proc.). Najczęściej odpowiadali nam wtedy posłowie Nowoczesnej (71 proc.), Kukiz'15 (34 proc.) i Platformy Obywatelskiej (29 proc.). W obecnym składzie Sejmu na 130 kobiet, znamy poglądy 57 z nich (44 proc.), a na 330 mężczyzn – 76 (23 proc).
Poglądami najchętniej dzieli się Lewica – 36 z 47 posłów. Na drugim miejscu znaleźli się przedstawiciele KO – poglądami podzielił się co drugi. Najrzadziej o tym, co myślą, mówią politycy PiS.Najmniej odpowiedzi uzyskaliśmy z Podkarpacia, świętokrzyskiego i lubelskiego. Na 26 posłów, którzy otrzymali mandaty z tego województwa, 23 (88 proc.) nie udzieliło nam odpowiedzi na pytania. Podobnie było w województwie świętokrzyskim i lubelskim. Odpowiednio 87 oraz 85 proc. posłów z tych ziem nie odpowiedziało na nasz kwestionariusz.
Najwyższy wynik osiągnął Wrocław – znamy poglądy ośmiu z dziesięciu obecnych posłów i posłanek. W Warszawie, z której do Sejmu weszło 20 kandydatów, 14 podzieliło się swoimi odpowiedziami. Siedmiu z 12 posłów i posłanek z Katowic (58 proc.), a z Wrocławia równo siedmiu z 14 obecnych parlamentarzystów (50 proc.) odpowiedziało na pytania.
Z dość licznej grupy 140 polityków, dla których obecna kadencja jest pierwszą, odpowiedziało nam 56 parlamentarzystów, czyli 40 proc. Polityków z dłuższym stażem w Sejmie jest więcej, ale mniej chętnie ujawniają swoje poglądy. Na 320 posłów z tej kategorii zebraliśmy odpowiedzi od 77 osób (25 proc.).
Obecnie w Sejmie są dwa ugrupowania, których udział w odpowiedziach na kwestionariusz MamPrawoWiedziec.pl się zmniejszył. W 2015 r. dostaliśmy odpowiedzi od 6 proc. kandydatów PiS-u, którzy weszli do Sejmu, a w 2019 r. – od 3 proc. Podobnie z Kukiz’15 – w 2015 r. otrzymaliśmy odpowiedzi od 34 proc. kandydatów, którzy objęli mandaty poselskiej, obecnie tylko od 20 proc.