Wadowice, Wałbrzych, Warszawa, czyli strategia podróży faworytów tych wyborów

Przemówienie, uściski dłoni, parę zdjęć i w drogę – przez ostatnie cztery miesiące kandydaci na prezydenta objeżdżali Polskę wzdłuż i wszerz. Sprawdziliśmy, jaką strategię na pracę w terenie przyjęli Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Wzięliśmy pod uwagę wydarzenia organizowane przez sztaby, od listopadowego ogłoszenia startu w wyborach do końca majowego weekendu.

Ilustr.: Aleksandra Makuch

Tabela wyników

Karol Nawrocki rozpoczął kampanię 24 listopada w Hali „Sokoła” w Krakowie. Pierwszą wizytę odbył już następnego dnia, we Włoszczowej. Od tego czasu jego sztab zorganizował 264 wydarzenia, z czego 119 miało charakter spotkań otwartych z wyborcami. Wyższy wynik osiągnął jedynie Sławomir Mentzen, który od startu kampanii w sierpniu 2024 r. pojawił się na 326 wydarzeniach. Trzeci wynik należy do Rafała Trzaskowskiego, który po zwycięstwie w listopadowych prawyborach w KO 7 grudnia zainaugurował swoją kampanię na konwencji w Gliwicach. Do 4 maja zanotował 146 wydarzeń kampanijnych, z czego połowę stanowiły spotkania otwarte.

Małe, średnie, powiatowe, wojewódzkie

W grudniu 2024 r. Trzaskowski zapowiedział, że najważniejsze w kampanii prezydenckiej będą dla niego średnie i mniejsze miejscowości

Na konwencji w Gliwicach odwołał się do listy 139 miejscowości, większych niż 15-20 tys. mieszkańców, które tracą swoje funkcje społeczno-gospodarcze (lista przygotowana w 2018 r. przez PAN). Od połowy stycznia zawitał do mniej niż połowy z nich (53), co sugeruje, że trzyma się listy, ale nie da rady odwiedzić wszystkich.

Kandydat KO najchętniej spotykał się z wyborcami w miejscowościach liczących od 20 tys. do 50 tys. mieszkańców. W porównaniu z Nawrockim częściej wybierał większe ośrodki – te średnie (100-250 tys.) i największe, przekraczające 250 tys. mieszkańców. Jedynie 14 proc. spotkań odbyło się w najmniejszych miejscowościach (nie powiatowych), przy czym większość sprowadzała się do wizyty gospodarskiej – odwiedzin firmy, fabryki, farmy wiatrowej.

Nawrocki koncentrował się na Polsce powiatowej, preferował wsie i mniejsze miejscowości. Najczęściej pojawiał się w małych miastach – do 20 tys. mieszkańców (36 proc. wszystkich wizyt), unikał metropolii.

Białe plamy Nawrockiego

Na mapę podróży Nawrockiego najlepiej spojrzeć z perspektywy tego, gdzie go nie było – do 4 maja odwiedził imponujące 239 spośród 380 powiatów. 52 spotkania odbył w woj. mazowieckim (z czego 22 w Warszawie). 23 razy odwiedził łódzkie i śląskie, 21 – kujawsko-pomorskie. Są jednak miejsca i regiony, do których nie zawitał. Pominął Poznań, czyli bastion KO, wraz z przylegającymi powiatami. Nie było go także na części ściany wschodniej – sporym fragmencie graniczącym z Białorusią i Ukrainą; tam, gdzie w 2023 r. wyborcy byli bardzo przychylni Konfederacji.

Sumiennie omijał też Nizinę Śląską – w samym dolnośląskim pojawił się 8 razy (w 2023 r. KO pokonała tam PiS, a partie koalicji rządzącej uzyskały lepsze wyniki, niż w skali kraju), a z największych miast tego regionu odwiedził jedynie Legnicę. Podobnie podszedł do woj. opolskiego. Przy tej analizie warto jednak zaznaczyć, że sztab Nawrockiego prawdopodobnie rozpisał kampanię na dwie tury i – być może – część z dotychczas nieodwiedzonych regionów zostawił na decydujące dwa tygodnie kampanii.

Zobacz najnowsze

Geografia Trzaskowskiego

Trzaskowski częściej pojawiał się na „terytorium Koalicji Obywatelskiej”. Najwięcej spotkań, bo 19, odbył w woj. wielkopolskim. Często pojawiał się także na północy – w zachodniopomorskim (15), pomorskim (13), a także w podlaskim (11) i lubelskim (11). Tylko cztery razy odwiedził Małopolskę, która historycznie sprzyja prawicy. Sześć spotkań odbył w podkarpackim – również wspierającym PiS. Tu zorganizował za to konwencję „Podkarpacie Naprzód” oraz przedstawił swój pomysł na Centralny Okręg Przemysłowy. Raz odwiedził opolskie, w którym w 2023 r. głosowało niespełna pół miliona wyborców, a wynik dwóch największych partii był zbliżony.

Podobny wniosek wychodzi z analizy na poziomie powiatowym – kandydat KO proporcjonalnie częściej jeździł tam, gdzie w 2023 r. wygrała Koalicja Obywatelska. 43 proc. wydarzeń Trzaskowskiego miała miejsce właśnie w powiatach „zdobytych” przez KO (w ostatnich wyborach parlamentarnych PiS wygrało w ponad ⅔ powiatów). Trzaskowski unika też miejsc, w których w 2023 r. PiS miało nad Koalicją znaczącą (ponad 40 punktową) przewagę. U Karola Nawrockiego nie ma wyraźnej preferencji dla powiatów zdobytych przez PiS.

Ilość czy jakość

Trzaskowski początkowo postawił na wizyty gospodarskie, czyli kameralne spotkania z konkretnymi osobami lub wizyty w szczególnych miejscach – odbył ich w sumie 58. Często odwiedzał polskie przedsiębiorstwa (np. Dawtona, OSM Krasnystaw czy Maspex), które wizerunkowo miały podbić „patriotyzm gospodarczy” – ważny wątek jego programu. Zimą, kiedy kampania nie elektryzowała debaty publicznej, małym nakładem energii można było zdobyć materiał pod media społecznościowe.

Kiedy wyszło słońce, sztab Trzaskowskiego przestawił się na format wiecowy. Przemówienia zostały skrócone o połowę (w porównaniu do spotkań w OSiRach początku trasy) i obecnie Trzaskowski zamyka się zazwyczaj w dwóch kwadransach. Dodano specjalną scenę i widownię, sprawiającą, że kandydat wydaje się stać wśród morza ludzi. Takich otwartych spotkań Trzaskowski odbył 74.

Sztab „kandydata obywatelskiego” przyjął inną strategię. W przeciwieństwie do Trzaskowskiego, Karol Nawrocki nie był znany Polakom, w tym wyborcom PiS. Dlatego Nawrocki już pod koniec 2024 roku zaliczał po 10 aktywności tygodniowo. Regularnie pojawiał się na spotkaniach otwartych – od połowy stycznia i w lutym brał udział w 8-15 tygodniowo. Potem liczba malała. W ostatnim czasie ograniczył je na rzecz udziału w konkretnych wydarzeniach: marszu w Warszawie czy Niedzieli Palmowej w Łysych na Kurpiach. Przed Wielkanocą przystąpił z kolei do ofensywy medialnej – wziął udział w trzech debatach, pojawił się wywiadzie u Krzysztofa Stanowskiego i w podcaście u Żurnalisty. Majówkę spędził w Stanach Zjednoczonych. Również w przypadku Nawrockiego – im bliżej wyborów, tym wydarzenia stały się krótsze, a w formie – wiecowe. Nawrocki uprościł przekaz, wątki, które tworzyły jego narrację, zamieniają się w mobilizujące hasła – wreszcie – wyciął z agendy pytania od wyborców, które były stałym elementem pierwszych spotkań.

Strategia na finisz

Ostatnia prosta do wyborów będzie się rządzić własnymi prawami. Treść i forma spotkań organizowanych przez sztaby jest dostosowywana do strategii mobilizacji elektoratów – kandydaci skupiają się mniej na postulatach, bardziej na emocji. Trzaskowski mówi o pojednaniu, Nawrocki podkreśla konflikt wartości i zagrożenie, jakie kandydat KO niesie dla „historycznego dziedzictwa” Polski. Nie zwalniają przy tym tempa podróży. Kalendarz Trzaskowskiego na ostatnie dwa tygodnie zakłada głównie największe miasta. Zwieńczeniem trasy ma być zapowiadany wielki wiec w Szczecinie. Nawrocki, mimo kryzysu wizerunkowego, kontynuuje objazd po Polsce powiatowej, ale też pojedynczych większych miastach, w ten weekend odwiedził Białystok i Kielce.