Wszystkie wnioski opozycji w sprawie KPO i aborcji lądują w koszu. Ale są też zaskoczenia – Porozumienie na chwilę zmienia barwy i popiera poprawkę opozycji.
W ostatni piątek, 28 maja, zakończyło się 30., trwające cztery dni posiedzenie Sejmu. Posiedzenie rozpoczęło się od aż dwóch wniosków o jego odroczenie. Posłanka Gasiuk-Pihowicz (KO) chciała przerwania obrad ze względu na brak podstawy prawnej do wyboru „kolejnego politycznego nominata do KRS", a poseł Krzysztof Paszyk (KP) po to, aby premier przedstawił skutki ekonomiczne „Polskiego Ładu".
Tego samego dnia większość sejmowa głosami PiS odrzuciła wszystkie wnioski opozycji. Były to trzy projekty dotyczące aborcji – dwa Lewicy (tzw. ustawa ratunkowa, czyli depenalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej oraz projekt zakładający m.in. legalne przerywanie ciąży do 12 tyg.) i jeden Koalicji Polskiej (przywrócenie stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego), wniosek o przedstawienie informacji przez ministra Zbigniewa Ziobrę o wykonywaniu wyroku TK na temat aborcji oraz trzy wnioski o informację premiera w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Posłowie i posłanki wybrali nowego członka Krajowej Rady Sądownictwa. Zapełnili miejsce po Teresie Kurcyusz-Furmanik, która w styczniu przeszła w stan spoczynku. Nową członkinią została sędzia Sądu Rejonowego w Malborku, Katarzyna Chmura, popierana przez PiS. Za kandydaturą zagłosowało PiS, za to większość opozycji zdecydowała się zbojkotować głosowanie. – Lewica nie będzie uczestniczyła w tej farsie, bo niby-wybór do niby-KRS byłby zdradą obywateli. Nie wpiszemy się w zakłamany scenariusz i nie przejdziemy nad tym głosowaniem, udając, że uzupełniamy skład konstytucyjnego organu – mówił Krzysztof Śmieszek z mównicy sejmowej w imieniu Lewicy, która w całości nie wzięła udziału w głosowaniu, tak samo jak 126 posłów KO i pięciu posłów Polska 2050. Koalicja Polska wzięła udział, ale zagłosowała przeciwko kandydatce, tak samo jak Kukiz’15. Czterech posłów Konfederacji głosowało przeciw, a siedmiu się wstrzymało.
Tego samego dnia odbyło się głosowanie nad ustawą o utworzeniu Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Fundusz, który ma stanowić ochronę dla nabywców mieszkań przed upadłością deweloperów, będzie zasilany ze składek płaconych przez samych deweloperów. W projekcie zaproponowano, aby płacili oni 2 proc. od każdej transakcji na otwarty rachunek powierniczy (deweloper może finansować budowę z pieniędzy wpłacanych na ten rachunek przez nabywców mieszkań), a 0,2 od transakcji na rachunki zamknięte (rachunek jest zamknięty do momentu zakończenia budowy, a deweloper finansuje budowę z własnych nakładów i nie może korzystać z pieniędzy nabywcy mieszkania). Senat uważał, że za wysokie stawki mogłyby doprowadzić do wyższych cen mieszkań. Zgłosił więc poprawkę obniżającą maksymalne stawki dla deweloperów (1 proc. zamiast 2 proc. i 0,1 zamiast 0,2). W sprawie tej poprawki cała opozycja zagłosowała za razem z klubem Porozumienie (11 posłów), doprowadzając do przegranej głosowania przez PiS. Ustawa w takim kształcie trafiła do podpisu prezydenta.
Swoje pierwsze czytanie miał projekt prezydencki dotyczący zadośćuczynień finansowych dla rodzin osób trwale poszkodowanych. Chodzi o „ciężkie lub trwałe uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, które skutkuje niemożnością nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej”, np. śpiączkę pourazową, stan wegetatywny po wypadku, czy uszkodzenie mózgu. W tych wypadkach pieniądze mają być wypłacane przez ubezpieczycieli. Projekt skierowano do prac w komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.
W piątek 21 maja swoje ostatnie wystąpienie jako RPO wygłosił Adam Bodnar. Przedstawił informację o swojej działalności oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w 2020 r. w Polsce. Odniósł się także do całej swojej kadencji. Według Konstytucji trwa ona pięć lat, więc powinna skończyć się 9 września 2020 r., jednak trwa nadal ze względu na brak następcy.
– Przez całe te blisko sześć lat zmierzaliśmy w stronę państwa, w którym władza jest scentralizowana, narastają problemy z praworządnością i przestrzeganiem standardów demokracji. Nie jest to tylko moja ocena – wysyłane są w tym kierunku sygnały z instytucji międzynarodowych i Unii Europejskiej – mówił RPO.Na całe wystąpienie otrzymał tylko pięć minut, ale potem m.in. wicemarszałek Gosiewska przedłużyła mu czas, dodając, aby RPO „skupił się w wystąpieniu na sprawach istotnych, bo pierwszą minutę poświęcił ocenie swojej osoby, kolejne dwie minuty oceniał demokratycznie wybrane instytucje państwa polskiego”. Przed dzwonkiem Bodnar mówił m.in. o interwencjach w sprawie organizacji wyborów prezydenckich oraz uchwał samorządowych anty-LGBT. W trakcie wystąpienia ławy PiS były w większości puste. Na koniec RPO otrzymał brawa oraz kwiaty od opozycji. Otrzymał także dodatkowe pięć minut czasu na odniesienie się do wystąpień parlamentarzystów – m.in. do słów posła Krzysztofa Lipca z PiS, który stwierdził, że „jego praw jako reprezentanta większości tego społeczeństwa rzecznik praw obywatelskich nigdy nie bronił” oraz do licznych podziękowań ze strony przedstawicieli opozycji.
Sejm uchwalił złożony przez PiS projekt, który daje ministrowi edukacji i nauki, Przemysławowi Czarnkowi, możliwość samodzielnego ustanawiania programów edukacyjnych w szkołach i przekazywania na nie środków. Mają to być np. programy patriotyczne czy doposażanie szkół w sprzęt. Programy będą ogłaszane w Biuletynie Informacji Publicznej. Komunikat ma zawierać m.in. informację o tym, kto może wziąć udział w programie i jak będzie przeprowadzany nabór. Środki na ich realizację mają pochodzić z rezerw ministerstwa edukacji i nauki i być udzielane na podstawie umowy. Projekt przeszedł już przez wszystkie trzy czytania. Został uchwalony w jedno posiedzenie, a od momentu złożenia go w Sejmie do drugiego czytania minęły trzy dni. Jego uchwaleniu przeciwna była prawie cała opozycja. Teraz został skierowany do prac w Senacie.
Uchwalona i skierowana do Senatu została również ustawa dotycząca podwyżek płac minimalnych w ochronie zdrowia. Posłowie przewidzieli największe podwyżki dla pielęgniarek, położnych i fizjoterapeutów. Choć Sejm poparł ustawę niemal jednogłośnie, opozycja mocno krytykowała PiS za brak współpracy z przedstawicielami zawodów medycznych podczas prac nad ustawą. – Jak przejrzymy opinie przedstawicieli poszczególnych zawodów, samorządu lekarskiego, pielęgniarskiego, farmaceutycznego, diagnostów laboratoryjnych, to widzimy, że one wszystkie są krytyczne. I jeżeli ta ustawa ma być podziękowaniem za pracę w czasie pandemii, to jest to naprawdę marne podziękowanie – mówił poseł Dariusz Klimczak (KP). Sejm nie uwzględnił żadnej z poprawek złożonych przez posłów opozycji, teraz ustawą zajmuje się Senat.
W ostatni dzień obrad posłowie przyjęli jednomyślnie uchwałę dotyczącą Białorusi. Parlamentarzyści wspólnie potępili wymuszenie lądowania w Mińsku samolotu w celu zatrzymania opozycjonisty Ramana Pratasiewicza i jego partnerki Sofii Sapiegi oraz wezwali władze białoruskie do ich uwolnienia. Zażądali także uwolnienia wcześniej aresztowanych opozycjonistów – Andżeliki Borys, Andrzeja Poczobuta, Anny Paniszewej, Marii Tiszkowskiej i Ireny Biernackiej – oraz zaprzestania represji wobec społeczeństwa białoruskiego.
Sejm wybrał Karola Nawrockiego na nowego prezesa IPN. Był jedynym kandydatem, a jego kandydaturę zgłosiło kolegium IPN. Za głosowało 248 posłów (m.in. cały PiS i Konfederacja), przeciwko kandydaturze było 198 posłów (w tym cała Koalicja Obywatelska, Lewica i Polska 2050). Opozycja krytykowała kandydaturę Nawrockiego. – Kim jest pan dr Nawrocki? To przede wszystkim nominat tej władzy już raz użyty do przejęcia przez PiS jednej instytucji. Posłużył do odsunięcia prof. Pawła Machcewicza. Polityczna decyzja o przejęciu Muzeum II Wojny Światowej zapadła na Nowogrodzkiej – mówił Michał Szczerba (KO). Przypomniał także, że po objęciu stanowiska dr Nawrocki zmienił wystawę w muzeum bez zgody jej twórców. Teraz kandydaturę dr Nawrockiego musi zaakceptować jeszcze Senat.