Premier Morawiecki realizuje zapowiadany podczas protestu rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie podatek dla najbogatszych.
– Zaproponujemy w najbliższym czasie specjalną daninę solidarnościową. Taką, żeby najbardziej zamożni ludzie, najlepiej zarabiający mogli w niewielkim stopniu zostać opodatkowani po to, żeby złożyć się na tych najbardziej potrzebujących. W ten sposób utworzymy specjalny Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. – mówił 20 kwietnia, chwilę przed spotkaniem z protestującymi premier Mateusz Morawiecki.
Właściwy projekt określający szczegóły wpłynął do Sejmu 21 września. Wynika z niego, że nowy podatek zapłacą osoby fizyczne, których dochody w danych roku podatkowym przekroczyły 1 mln zł. Opodatkowana 4 proc. stawką zostanie nadwyżka ponad 1 mln zł (np. przy zarobionych 4 mln, podatek płacony jest od 3 mln i wynosi 120 tys. zł). Jeśli ustawa zostanie uchwalona, pierwszy podatek osoby fizyczne zapłacą w 2020 r. za dochody uzyskane w 2019 r. Według danych ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej i ministerstwa finansów daninę zapłaci 25 tys. osób.
Nie jest to jednak jedyne źródło finansowania dla Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Środki będą także pochodziły z Funduszu Pracy, do którego obowiązkowo odprowadzają składki pracodawcy, zleceniodawcy oraz osoby prowadzące działalność gospodarczą. Składka wynosi 2,45 proc. i jest obliczana od tzw. podstawy wymiaru (tak jak w przypadku ubezpieczeń emerytalnych i rentowych w wysokości minimalnego wynagrodzenia). 0,15 proc. z każdej takiej składki wpłynie na konto nowego Funduszu, ale sama wysokość składki pozostanie taka sama.
W sumie, zgodnie z szacunkami ministerstwa finansów, do Funduszu dedykowanego osobom niepełnosprawnym będzie wpływać rocznie ok, 1,8 mld zł, z czego 1,5 mld będzie pochodzić z danin, a 650 mln ze składek. Pieniądze te zostaną przeznaczone na „na wsparcie społeczne, zawodowe lub zdrowotne osób niepełnosprawnych”.
Jeszcze w trakcie trwania protestu rodzice osób niepełnosprawnych sprzeciwiali się pomysłowi daniny dla najbogatszych. – Chciałabym zaapelować do wszystkich, których będzie dotyczyła danina solidarnościowa, żebyście się na to nie zgadzali i nie płacili tego podatku, bo my się na to nie zgadzamy. Ja osobiście i inni rodzice wolimy, żeby firmy i ludzie prywatni przekazywali nam pieniądze dobrowolnie, w postaci jednego procenta czy darowizn, a nie przymusowo. – mówiła wtedy mediom matka jednego z niepełnosprawnych, Katarzyna Milewicz.
Główny postulat protestujących, czyli 500 zł dodatku rehabilitacyjnego nie został zrealizowany. Drugi postulat dotyczący wyrównania renty socjalnej do wysokości minimalnej z tytułu całkowitej niezdolności do pracy obowiązuje od czerwca.
Biuro Analiz Sejmowych w wydanej opinii odniosło się pozytywnie do pomysłu wprowadzenia daniny. Zasugerowało nawet rozszerzenie podatku na osoby osiągające wysokie dochody poniżej 1 mln zł. BAS negatywnie oceniło pomysł tworzenia osobnego Funduszu w sytuacji istniejącego już Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) oraz pomysł pobierania środków z Funduszu Pracy.
W podobnym tonie projekt komentowali posłowie opozycji podczas obrad komisji polityki społecznej i rodziny. – Jesteśmy za zwiększeniem środków przeznaczonych na wspieranie osób niepełnosprawnych. Proszę nie interpretować naszej krytycznej oceny konstrukcji ustawy jako sprzeciwu wobec zwiększenia środków. One bez wątpienia są potrzebne. Natomiast, pojawia się fundamentalne pytanie: dlaczego tych środków nie można skierować do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych? Dlaczego trzeba tworzyć osobny fundusz? PFRON, istniejący od ponad 25 lat, ma wykształcone i zweryfikowane w praktyce procedury. Pozostaje również pod społeczną kontrolą, zatem środki stamtąd wydawane mają społeczną legitymację. Dlatego uważamy, że tworzenie odrębnego funduszu oznacza usunięcie kontroli przepływu pieniędzy. – mówił poseł Sławomir Piechota (PO).
Sprawozdanie z prac komisji nad projektem przedstawi posłanka Anita Czerwińska (PiS).