Kukiz'15 wraca do walki o JOWy

Na konferencję w sprawie proponowanych przez PiS zmian w ordynacji wyborczej i funkcjonowaniu samorządów przyjechało kilkuset sympatyków Kukiz’15. – To nie jest dyskusja czy gadanie, to jest wojna – tak Andrzej Maciejewski, szef sejmowej komisji ds. samorządu, skomentował m.in. plany likwidacji JOWów w wyborach do rad gmin.

Klub Kukiz’15 zorganizował w środę w Sejmie konferencję na temat zaproponowanej przez Prawo i Sprawiedliwość ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych. – Gdy chcieliśmy odbyć konsultacje, Kancelaria Sejmu na to nie zezwoliła. To ma być zwykła konferencja, a nie jakieś konsultacje – poinformował na wstępie poseł i przewodniczący partii Paweł Kukiz. Zainteresowanie było duże, sala zgromadziła ponad 400 osób.

Projekt PiS członkowie ruchu Kukiz’15 nazywają czworopakiem: ustawa zmieni za jednym zamachem kodeks wyborczy oraz funkcjonowanie gmin, powiatów i województw. – W taki sposób ustawa przejdzie drogę na skróty, bo normalnie kodeks wyborczy musi być dłużej procedowany – mówił poseł Andrzej Maciejewski (Kukiz’15), który prowadził spotkanie.

Największe emocje budziła propozycja likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych, czyli tzw. JOW-ów w gminach i zastąpienie ich kandydowaniem z list partyjnych komitetów. – PiS chce stworzyć system zamknięty, w którym o możliwość kandydowania trzeba błagać lokalnego partyjnego kacyka – mówił wicemarszałek Stanisław Tyszka (Kukiz’15).

Przewodniczący klubu Paweł Kukiz zapewnił, że apelował do prezydenta Andrzeja Dudy, aby nie podpisywał ustawy zaproponowanej przez PiS. Zapowiedział również, że oczekuje referendum w tej sprawie oraz, że klub Kukiz’15 zaproponuje do niego pytania i zgromadzi milion podpisów. Zwrócił się również do rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara – Pytam rzecznika, czy nie widzi sprzeczności między Konstytucją a Kodeksem Wyborczym. Gdzie tu jest bierne prawo wyborcze?

Posłowie chcą reaktywacji Ruchu Kukiza i aktywizacji działaczy poza Sejmem. Chcą wywierania jak największej presji na rządzących. Zwracali też uwagę na konieczność edukacji obywateli: – Jest zbyt mała wiedza na temat ordynacji wyborczej. PiS nie złożyłby projektu, gdyby była świadomośc społeczna, co to jest mandat, co to jest bierne prawo wyborcze. Partie polityczne od lata zabiegają o to, żeby ludzie tego nie wiedzieli – mówił poseł Norbert Kaczmarczyk (Kukiz’15).

Zobacz najnowsze

Podczas spotkania klub przedstawił również własny projekt ustawy. Jego główne założenia to: rozszerzenie systemu większościowego o sejmiki województw, rad powiatów i rad miast na prawach powiatów; powiązanie liczby radnych w powiatach i województwach z ustaloną normą przedstawicielską, tak aby radny reprezentował zbliżoną do siebie liczbę obywateli (w powiatach ma to być ok. 4 tys. osób na jednego radnego) oraz zmniejszenie liczby radnych w sejmikach województw do 460, co ma stanowić “grunt pod JOW-y” w wyborach parlamentarnych, bo będzie można wykorzystać w nich te same okręgi.

W spotkaniu Kukiz’15 uczestniczyli samorządowcy. Stanowiska sprzeciwiające się projektowi PiS i popierające działania na rzecz JOW-ów przedstawiły m.in. Związek Miast Polskich, Związek Gmin Wiejskich, Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych (OPOS). Swoje poparcie wyraził również Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej. – Jesteśmy za reformą opartą o system większościowy. JOW-y w wyborach parlamentarnych i samorządowych to zmiana konieczna. Ordynacja proporcjonalna prowadzi do oligarchizacji życia politycznego.

Kontrowersje budziła propozycja wprowadzenia dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. – Kadencyjność jest zaprzeczeniem demokracji. Dlaczego mamy odbierać mieszkańcom prawo wyboru? Jeśli są gdzieś nieprawidłowości, lepszym rozwiązaniem byłoby ułatwienie odwołania wójta, burmistrza czy prezydenta – mówił w imieniu OPOS Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli.

Spotkanie przeciw zmianom w ustawach o samorządzie i kodeksie wyborczym przypominało wiec polityczny. Zabrakło pogłębionego komentarza na temat zmian w kodeksie wyborczym dotyczących m.in. pracy komisjach wyborczych. Posłowie zwracali za to uwagę na propozycję wybierania składu Państwowej Komisji Wyborczej przez Sejm. – Zawłaszczyli już Trybunał Konstytucyjny, po kolei idzie zawłaszczenie Sądu Najwyższego, teraz Państwowa Komisja Wyborcza też będzie Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli do tego dojdzie, będą mogli tak zmieniać ordynacje wyborcze, żeby zawsze wygrywać wybory – komentował Paweł Kukiz.

JOW-y albo śmierć obywatelska – tak konferencję podsumował poseł Maciejewski. Apelował o zapełnianie galerii sejmowej na najbliższym posiedzeniu podczas czytania ustawy, aby pokazać władzy, że nie ma obojętności. Mówił też o umieszczeniu na liście wstydu posłów PiS, którzy podpisali się pod projektem. – Trzeba pokazywać nazwiska posłów, którzy zabijają obywatelskość. To nie jest dyskusja czy gadanie, to jest wojna.