9 czerwca 2024 r. wybierzemy przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. W mijającej kadencji mandaty europosłów sprawowali doświadczeni politycy, ale również debiutanci. Wielu z nich pełniło ważne funkcje w strukturach PE. Na trzy miesiące przed wyborami przyglądamy się polskim europosłom.
Na początku mijającej kadencji Polskę w Parlamencie Europejskim reprezentowało 51 europosłów, a od 2020 r., po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nasza reprezentacja powiększyła się do 52 osób. Była to szósta, a po Brexicie piąta najbardziej liczna delegacja w PE spośród wszystkich państw członkowskich. W nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego wybierzemy jeszcze więcej przedstawicieli – 53.
W mijającej kadencji najwięcej przedstawicieli do PE wprowadził komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości – 27. Nieco mniej, bo 22 przedstawicieli komitet Koalicji Europejskiej, w skład której wchodziły Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe, Sojusz Lewicy Demokratycznej, .Nowoczesna oraz Zieloni. Trzy mandaty uzyskał komitet wyborczy Wiosny Roberta Biedronia.
Polską delegację w PE można nazwać wyjątkową. Znajdziemy w niej polityków z doświadczeniem w najwyższych organach rządowych – w tym sześcioro byłych premierów i jednego wicepremiera (Jarosław Kalinowski z PSL). Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Buzek, Leszek Miller, Marek Belka, Ewa Kopacz oraz Beata Szydło byli łącznie prezesami rady ministrów przez 4730 dni, a zatem przez niemal 13 lat!
Część polskiej delegacji ma za sobą długoletni staż w ławach europarlamentarnych. Ryszard Czarnecki (PiS), Bogusław Liberadzki (Nowa Lewica), Jan Olbrycht (PO), Jerzy Buzek (PO) oraz Jacek Saryusz-Wolski (PiS) zasiadają w PE nieprzerwanie od pojawienia się polskiej delegacji w 2004 r. W każdych eurowyborach mandat zdobywał także Janusz Lewandowski (PO), który w 2010 r. zrzekł się mandatu na rzecz funkcji komisarza UE ds. budżetu (funkcję tę pełnił w latach 2010-2014). Niemal piętnastoletnim stażem w Brukseli i Strasburgu mogą pochwalić się Róża Thun (Polska 2050), Danuta Hübner (PO), Jarosław Kalinowski (PSL), Adam Bielan (PiS), Ryszard Legutko (PiS), Tomasz Poręba (PiS) oraz Elżbieta Łukacijewska (PO). Z kolei dla 34 polskich europosłów była to pierwsza kadencja.
Średni wiek polskich europosłów wynosi 55 lat i jest nieco wyższy od ogólnej średniej wieku europosłów, która wynosi 53 lata. Co ciekawe, najstarszym europarlamentarzystą mijającej kadencji jest Jerzy Buzek, który tuż po tegorocznych wyborach skończy 84 lata.
Reprezentanci poszczególnych krajów tworzą w Parlamencie Europejskim frakcje, w których wspólnie działają europarlamentarzyści z różnych krajów mający podobne poglądy polityczne. W Parlamencie Europejskim 9. kadencji funkcjonuje 7 takich grup.
Z Polski najwięcej, bo aż 27 parlamentarzystów (przedstawiciele PiS i Suwerennej Polski) należy do Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR). 13 europosłów PO i PSL oraz 3 europosłów niezależnych należy do Grupy Europejskiej Partii Ludowej (EPL) – największej frakcji w europarlamencie.
Do drugiej największej frakcji, czyli Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D), należy 7 polskich europosłów – głównie związanych z Nową Lewicą. Ponadto Róża Thun (Polska 2050, wybrana z list Koalicji Europejskiej) należy do europejskiej frakcji liberałów Renew Europe, a Sylwia Spurek (niezależna, wybrana z list Wiosny) do frakcji Zielonych.
W ramach europarlamentarnych frakcji funkcjonują delegacje narodowe zrzeszająca posłów z danego kraju. Przewodniczącym polskiej delegacji w Europejskiej Partii Ludowej (PO i PSL) jest Andrzej Halicki z PO. Z kolei przewodniczącym polskiej delegacji w Grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (PiS oraz SP) jest Dominik Tarczyński z PiS. Co ciekawe, polscy posłowie zrzeszeni w Sojuszu Socjalistów i Demokratów podzielili się na dwie osobne delegacje z dwoma przewodniczącymi. Delegacji zrzeszającej członków Nowej Lewicy przewodniczy Robert Biedroń, a delegacji posłów niezależnych Leszek Miller.
W najwyższych strukturach politycznych frakcji parlamentarnych pracuje troje polskich parlamentarzystów. Współprzewodniczącym (wraz z Włochem Nicolą Procaccinim) Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) jest Ryszard Legutko z PiS. Polacy są także wiceprzewodniczącymi 2 grup parlamentarnych: Jan Olbrycht (PO) jest jednym z wiceprzewodniczących Europejskiej Partii Ludowej (EPL), a Marek Belka należy do grona wiceprzewodniczących Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim (S&D).
Jednym z kluczowych organów prowadzących prace nad unijnym prawem są komisje parlamentarne. Wśród przewodniczących 22 stałych komisji parlamentarnych jest jeden europoseł z Polski – Robert Biedroń (S&D, Nowa Lewica), który pełni funkcję przewodniczącego Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. Komisja zajmuje się m.in. wspieraniem i ochroną praw kobiet w UE, dążeniem do likwidacji wszelkich form przemocy i dyskryminacji ze względu na płeć oraz wspieraniem równości płci w dostępie do rynku pracy.
W ramach parlamentu działa również 45 delegacji odpowiadających za kontakty z deputowanymi z państw pozaunijnych lub organizacjami międzynarodowymi. Czterem delegacjom przewodniczą Polacy. Witold Waszczykowski (PiS, ECR) stoi na czele Delegacji do Komisji Parlamentarnej Stowarzyszenia UE-Ukraina, Ryszard Czarnecki (PiS, ECR) – Delegacji do komisji współpracy parlamentarnej UE-Rosja, a Magdalena Adamowicz (bezpartyjna, EPL) – Delegacji do spraw stosunków z Republiką Południowej Afryki. Od stycznia 2024 r. przewodniczącą Delegacji do spraw stosunków ze Stanami Zjednoczonymi jest Danuta Hübner (PO, EPL). Zastąpiła na tym stanowisku Radosława Sikorskiego (PO, EPL), który zrzekł się mandatu europosła po objęciu funkcji ministra spraw zagranicznych.
Procentowy udział kobiet w składzie 9. kadencji Parlamentu Europejskiego wynosi 39,7 proc. Wśród posłów i posłanek z Polski jest 34 mężczyzn i 18 kobiet. Udział europosłanek w polskiej delegacji wynosi zatem 34,6 proc. Jest on niższy niż udział kobiet-kandydatek na listach wyborczych w wyborach do PE w 2019 r., który wyniósł 46,65 proc.
Dla porównania wśród przedstawicieli Hiszpanii, Szwecji, Finlandii oraz Luksemburga znajduje się więcej europosłanek niż europosłów, a wśród eurodeputowanych z Łotwy panuje parytet.