Nawet wypowiedzi o tzw. estońskim podatku CIT zaczynały się od nawiązania do trwających protestów i prawa do aborcji. W gorącej atmosferze posłowie przyjęli nową ustawę covidową. Teraz czeka na podpis prezydenta.
20. posiedzenie Sejmu miało rozpocząć się we wtorkowy poranek od wystąpienia minister Marleny Maląg na temat funkcjonowania programu „Za życiem”. Jednak wcześniej, podczas bloku wniosków formalnych, posłanki i posłowie opozycji odnieśli się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji oraz trwających w związku z tym protestów. Po wystąpieniach Małgorzaty Tracz (KO) i Sławomira Nitrasa (KO) na mównicę weszła Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), a za nią inne posłanki Lewicy, które trzymały plakaty z takimi hasłami, jak np. „legalna aborcja”. Następnie podeszły do siedzącego na sali plenarnej Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy marszałek Terlecki wezwał Straż Marszałkowską, a ta odgrodziła wicepremiera Kaczyńskiego od parlamentarzystów. Klaudia Jachira i Sławomir Nitras zostali wykluczeni z obrad. Niektórych posłów, m.in. Barbarę Nowacką, marszałek Terlecki przywoływał do porządku na podstawie artykułu 175 ust. 3 regulaminu Sejmu. Później marszałek Terlecki ogłosił przerwę do 11.30 na zwołanie Konwentu Seniorów.
Po wznowieniu obrad Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) zaapelował o niepublikowanie wyroku TK i rozpisanie referendum. Natomiast Dobromir Sośnierz (Konfederacja) zaproponował dodanie do porządku obrad dyskusji nad wnioskiem o odwołanie premiera Jarosława Kaczyńskiego w związku z brakiem kontroli nad sytuacją w kraju.
Minister Maląg udzieliła informacji na temat pomocy oferowanej przez państwo osobom z niepełnosprawnościami.
- Działania podejmowane przez rząd PiS i Zjednoczonej Prawicy, przede wszystkim poprzez program „Za życiem”, poprzez Fundusz Solidarnościowy mają ochronić i wspierać kobiety, rodziny i także dzieci, te które wsparcia potrzebują - podsumowała.
W trakcie minister nawiązywała do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, np. słowami „nie mamy prawa zabijać nienarodzonych dzieci”. Wystąpienie było przerywane okrzykami i reakcjami z sali plenarnej.
Głos zabrał następnie Paweł Wdówik, sekretarz stanu w ministerstwie rodziny i polityki społecznej. Paweł Wdówik jest osobą niewidomą i działaczem na rzecz praw osób niepełnosprawnych. Stanowisko sekretarza stanu objął w 2020 r.
Potem nastąpiła emocjonalna dyskusja. W imieniu klubów wypowiedzieli się m.in. Anna Milczanowska (PiS), Barbara Nowacka (KO) czy Iwona Hartwich (KO), która w 2018 r. była jedną z liderek protestów rodziców dzieci z niepełnosprawnością.
Mimo powracającego ciągle tematu wyroku TK i wywołanych nim protestów, posłowie realizowali zaplanowany harmonogram obrad. Znalazło się w nim aż 17 projektów ustaw oraz uchwał Senatu w sprawie ustaw, a do tego wniosek o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro oraz informacja z działalności NIK w 2019 r.
Do burzliwej dyskusji doszło także drugiego dnia, podczas prac nad projektem nowej ustawy covidowej PiS, czyli tzw. ustawy o dobrym samarytaninie. Senat odesłał ją do Sejmu we wtorek wraz z 41 poprawkami.Jedna z poprawek Senatu dotyczyła przyznania dodatku 100 proc. wynagrodzenia wszystkim medykom, a nie tylko tym, którzy zostali skierowani do pracy przy COVID-19 przez wojewodę. Ta poprawka została we wtorek przyjęta przez posłów, ale już w środę posłowie PiS zaczęli wycofywać się ze zmiany i złożyli nowy projekt ustawy, która miała cofnąć dodatek. W uzasadnieniu napisano, że jej celem jest „konwalidacja błędu, który miał miejsce podczas rozpatrywania w Sejmie poprawek Senatu”. Do prac nad projektem przystąpiono jeszcze w środę wieczorem. Do tej sytuacji odniósł się Krzysztof Gawkowski (Lewica).
– Dzisiaj, niespełna 12 godzin [później - MPW], PiS chce tą ustawą okraść tych wszystkich, których nagrodziliśmy wczoraj za ich ciężką pracę – mówił poseł.
Odpowiedział mu wicepremier Kaczyński stwierdzając, że stawianie na równi medyka udzielającego teleporad oraz medyka walczącego z COVID-19 na pierwszej linii jest „nadużyciem moralnym” oraz, że propozycja będzie kosztować dodatkowe 40 mld zł, co doprowadzi do „zniszczenia NFZ oraz finansów publicznych”. Posłowie wycofali się także z poprawki, która zobowiązywała prezesa NFZ do zwiększenia w planie finansowym na 2020 r. opłaty ryczałtowej na finansowanie świadczeń wykonywanych w związku z przeciwdziałaniem COVID-19. Ustawa szybko przeszła przez trzy czytania i została uchwalona 231 głosami za, do 212 przeciw.
Główne założenia ustawy covidowej, takie jak grzywna za brak maseczki czy brak odpowiedzialności karnej dla medyków nie zostały zmienione . Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta, zacznie obowiązywać dzień po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.