Rząd powoła Narodowy Instytut Wolności, posłowie utworzą Fundusz Dróg Samorządowych, a prezydent wprowadzi zmiany w kodeksach karnym i pracy. PO i PSL będą chciały odwołać ministra rolnictwa. Sejm kontynuuje 45. posiedzenie (12 lipca).
Po ponad roku od pierwszych zapowiedzi i około siedmiu miesiącach prac rząd zaprezentuje projekt ustawy powołującej Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Nowa instytucja ma zająć się wspieraniem organizacji pozarządowych, w tym rozdzielaniem przeznaczonych dla nich dotacji.
– To pierwsza ustawa, która tworzy system horyzontalnego zarządzania polityką państwa kierowaną na rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Ustawa powołuje dwie nowe instytucje. Pierwszą jest Komitet ds. Pożytku Publicznego, na którego czele stanie minister. Komitet będzie odpowiadał za programowanie polityki państwa w obszarze społeczeństwa obywatelskiego, jego przewodniczący będzie miał funkcje regulacyjne w stosunku do organizacji pozarządowych, wynikające z ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Jako drugi zostanie powołany Narodowy Instytut Wolności - Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego. NIW będzie zarządzać już istniejącymi programami wsparcia organizacji oraz nowymi, które będą finansowane m.in. z nowych źródeł np. systemu dopłat do gier hazardowych. Ustawa nie nakłada żadnych nowych obowiązków, żadnych ograniczeń na organizacje pozarządowe. Ma wyraźnie charakter przekazywania kompetencji jednego organu administracji rządowej do drugiego i ma za zadanie usprawnić procesy realizacji polityki w zakresie społeczeństwa obywatelskiego – powiedział dla MamPrawoWidziec.pl minister i dyrektor Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w Kancelarii Premiera Wojciech Kaczmarczyk.
NIW przejmie zadania Departamentu Pożytku Publicznego Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Będzie zarządzać Funduszem Inicjatyw Obywatelskich (FIO) i Funduszem Wspierania Organizacji Pożytku Publicznego, a z czasem, ma rozwinąć nowe np. Fundusz Grantów Instytucjonalnych czy Fundusz Inicjatyw Edukacyjnych, (obecnie na etapie założeń). Skąd potrzeba powołania nowej instytucji? – Będzie więcej programów wspierających organizacje obywatelskie, stąd potrzeba instytucji, która będzie nimi zarządzała – dodaje Kaczmarczyk.
Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu, instytucje społeczeństwa obywatelskiego w Polsce „mają charakter enklawowy i są jednymi z najsłabszych i relatywnie najmniej licznych w Europie”, a głównym problemem organizacji i stowarzyszeń jest brak stabilności i przewidywalności finansowej. W 2016 r. jedynie 8 proc. organizacji dysponowało co najmniej połową środków na planowaną działalność; jedna trzecia organizacji dysponowała rocznym budżetem poniżej 10 tys. zł, a 40 proc. – od 10 do 100 tys. zł, tylko 5 proc. organizacji ma roczne przychody powyżej 1 mln zł. Instytut chce wyrównywać szanse organizacji m.in. przez przyznawanie grantów instytucjonalnych małym instytucjom czy zmianę warunków konkursów na dofinansowanie tak, aby uwzględniły te działania, na które w ostatnich latach ciężko było dostać pieniądze.
Nadzór nad NIW ma sprawować przewodniczący Komitetu ds. Pożytku Publicznego. To on powoła na 5-letnią kadencję dyrektora NIW i będzie mógł go odwołać np. jeśli zostanie skazany wyrokiem sądowym albo skłamie w oświadczeniu lustracyjnym. W Radzie, której kadencję określono na 3 lata, znajdzie się: osoba wybrana przez prezydenta, trzech członków wybranych przez przewodniczącego Komitetu ds. Pożytku Publicznego, jeden wskazany przez ministra finansów, przedstawiciel samorządu oraz pięciu reprezentantów organizacji pozarządowych, którzy uzyskają poparcie min. 20 organizacji.
Projekt krytykują organizacje pozarządowe. – Idea powołania centrum nie była nigdy dyskutowana z organizacjami, tylko została przedstawiona jako autorski projekt pełnomocnika do spraw społeczeństwa obywatelskiego Wojciecha Kaczmarczyka. Organizacje wypowiedziały się w ramach konsultacji gotowego już projektu. Ponad 2/3 stanowisk zgłoszonych przez organizacje i ich federacje była krytyczna. Projekt przewiduje bardzo dużą dowolność dyrektora centrum w decydowaniu o rozdzielaniu środków z publicznych funduszy, powołuje Radę Narodowego Centrum, w której składzie mniej niż połowę członków będą stanowić działacze społeczni. Opinia Rady nie będzie w żaden sposób wiążąca. – tłumaczyła MamPrawoWiedziec.pl Kinga Polubicka z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
Projekt powołania Narodowego Instytutu Wolności uzasadni premier Beata Szydło.
Powstanie Fundusz Dróg Samorządowych. Złożony przez posłów PiS projekt zakłada, że FDS będzie gromadził środki na budowę i przebudowę dróg powiatowych i gminnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Głównym źródłem przychodów Funduszu mają być opłaty drogowe - 20 groszy za litr benzyny lub oleju napędowego i 37 groszy za litr gazu. Oprócz tego, pieniądze na Fundusz będą pochodzić np. z wpływów z obligacji emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego i darowizn. – Do tej pory samorządy nie doczekały się systemowego wsparcia w utrzymaniu, budowie, rozbudowie i modernizacji dróg, którymi zarządzają. Proponowano tylko protezy rozwiązań, czego przykładem są tzw. schetynówki, czyli drogi objęte programem modernizacji na lata 2016-2019. W jego ramach np. w ostatnim roku na pomoc dla gmin wyasygnowano 800 mln zł, a ta kwota wystarczyła na zaspokojenie tylko 45 proc. wniosków. Zaproponowany przez nas Fundusz będzie zasilany ze specjalnej opłaty drogowej za litr paliwa plus VAT, czyli łącznie 25 gr. Ta opłata będzie w 50 proc. kierowana właśnie na Fundusz i w 50 proc. na Krajowy Fundusz Drogowy. Podział środków odbędzie za pośrednictwem wojewodów, podobnie tak jak to jest teraz. Zmienia się wysokość dostępnych środków: szacujemy, że będzie to kwota ok, 2,5 mld zł, czyli trzykrotnie więcej niż obecnie. To by wystarczyło na pokrycie wszystkich potrzeb. Szacujemy, że z tej kwoty uda się naprawić, zmodernizować czy wyremontować ok. 6 tys. km dróg rocznie – tłumaczył MamPrawoWiedziec.pl poseł Zbigniew Dolata (PiS), który uzasadni projekt w Sejmie.
Dwa projekty prezydenta Andrzeja Dudy. Pierwszy z projektów doprecyzowuje przepisy kodeksu wykroczeń mówiące o karach za blokowanie numerów alarmowych: 112, 984, 985, 986, 997, 998 oraz 999. Obecnie osoby blokujące numer mogą odpowiadać z kodeksu karnego, jeśli narażają człowieka na uszczerbek na zdrowiu lub utratę życia (grozi za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat) lub odpowiadać na podstawie kodeksu wykroczeń, jeśli fałszywa informacja wprowadza w błąd (grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł). Według danych MSWiA w 2016 r. 47 proc. wszystkich połączeń alarmowych stanowiły połączenia fałszywe, a w ok. 34 proc. przypadków dzwoniący rozłączał się w ciągu pierwszych sekund. Zaproponowana zmiana polega na uzupełnieniu przepisów kodeksu wykroczeń o sytuację, w której ktoś blokuje numer alarmowy, wykonując telefony i w ten sposób uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie systemu powiadamiania ratunkowego. Ma za to grozić taka sama kara jak za wprowadzanie w błąd.
Drugi projekt wprowadza do kodeksu pracy zmiany m.in. dotyczące osób dotkniętych mobbingiem. Zgodnie z obecnymi przepisami, żeby pracownik mógł na drodze sądowej wystąpić o odszkodowanie, musi się najpierw zwolnić z pracy. Proponowane przepisy likwidują taki wymóg. Ochrony przed zwolnieniem mogą się spodziewać członkowie rodzin inni niż rodzice, którzy sprawują opiekę nad dzieckiem np. ze względu na śmierć matki dziecka i korzystają z urlopu macierzyńskiego. Obecne prawo nie chroni ich przed zwolnieniem. Dodatkowo ustawa wprowadza drobną zmianę w przepisach dotyczących dyskryminacji. Zdaniem prezydenta katalog zachowań dyskryminujących w miejscu pracy jest niesłusznie zamknięty (dzisiaj to np. płeć, narodowość, wyznanie, zatrudnienie w pełnym/niepełnym czasie godzin). Prezydent chce, by sąd mógł sądzić we wszelkich przypadkach dyskryminacji. Inną opinię na ten temat ma Sąd Najwyższy, według którego projektowana zmiana nie zmienia nic pod względem merytorycznym a zakaz dyskryminacji i nierównego traktowania z jakichkolwiek przyczyn funkcjonuje już teraz.
Oba projekty uzasadni minister Andrzej Dera.
Wotum nieufności dla Krzysztofa Jurgiela. Kluby PO i PSL złożyły wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela. Zdaniem posłów Jurgiel odpowiada m.in. za podwyższenie wieku emerytalnego dla rolników (z 55 do 60 lat dla kobiet i z 60 do 65 lat dla mężczyzn), wprowadzenie ustawy o sprzedaży ziemi (ogranicza rolnikom m.in. sprzedaży i przekazywanie ziemi dzieciom), paraliż Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i opóźnienia w prawidłowych wypłatach dopłat dla 90 tys. rolników oraz odwołanie wieloletniego dyrektora i chaos organizacyjny w stadninie koni w Janowie Podlaskim. Wniosek uzasadni poseł Mirosław Maliszewski (PSL).
Oraz:
Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (pisaliśmy o nim tutaj i tutaj). Sprawozdanie z prac komisji sprawiedliwości i praw człowieka przedstawi poseł Stanisław Piotrowicz (PiS).
Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (pisaliśmy o nim tutaj). Sprawozdanie z prac komisji sprawiedliwości i praw człowieka przedstawi poseł Andrzej Matusiewicz (PiS).
Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o substancjach zubożających warstwę ozonową oraz o niektórych fluorowanych gazach cieplarnianych oraz niektórych innych ustaw. Projekt dostosowuje przepisy krajowe do prawa unijnego. Sprawozdanie z prac komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa przedstawi poseł Wojciech Skurkiewicz (PiS).