Głosowanie nad zmianą dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej (17/01/2018). Pracowałem nad tą dyrektywą od listopada 2016r. Stanowiła ona element mego merytorycznego sporu z KE, a także z moją własną Grupą polityczną S&D. PE przyjął wiążący cel dla UE w wysokości co najmniej 35% oraz zapis, zgodnie z którym państwa członkowskie będą wyznaczały swoje krajowe wkłady w unijny cel w zakresie efektywności energetycznej na rok 2030, biorąc pod uwagę, że unijne zużycie energii wyrażone w liczbach paliwa umownego nie może przekraczać 1321 Mtoe dla energii pierwotnej i 987 Mtoe dla energii końcowej (takie wartości odpowiadają celowi 30% - poprawki 1, 102, 31).
Odrzucono (382 głosami przy 289 głosujących za i 7 wstrzymujących się) poprawkę komisji ITRE wprowadzającą cel 40% jako wiążący (poprawka 45). Automatycznie upadła poprawka EPL proponująca cel 35% dla UE jako wiążący w roku 2030 (poprawka 116).
Odrzucono także poprawkę nr 52 (370 posłów sprzeciwiło się tej poprawce, 278 głosowało za, a 6 się wstrzymało), która miała wprowadzić cel 40% wyrażony w liczbach paliwa umownego - 1132 dla zużycia energii pierwotnej i 849 dla zużycia energii końcowej. Automatycznie upadły zarówno poprawka ALDE i Zielonych, wprowadzająca cel 35% i odpowiednio 1220 Mtoe i 893 Mtoe (poprawka 111), jak i 101 zgłoszona przez S&D, mówiąca o wiążących celach krajowych.
Można zatem stwierdzić, że odniósłem sukces w tym zakresie, bowiem takie były moje dążenia od samego początku. Jednak ten cel 35% jest określony jako „co najmniej”, a dodatkowo będzie rozpatrywany na podstawie prognozowanego na 2030r. zużycia energii wg modelu PRIMES, a nie wg realnego zużycia w 2005r. Przypomnę, że model PRIMES symuluje zużycie energii i system dostaw energii w UE.
Za sukces można uznać przyjęcie zapisu mówiącego o uwzględnieniu wszystkich etapów systemu energetycznego, tj. od wytwarzania, poprzez przesył, dystrybucję i rynek konsumencki, czyli użytkowników końcowych w poprawie efektywności energetycznej (poprawki 1, 2, 16).
Przyjęty tekst końcowy zawiera zresztą wiele moich poprawek , m.in. tę, zgodnie z którą wszystkie formy energii pierwotnej, zarówno nieodnawialnej, jak i odnawialnej powinny uwzględniać dodatkowy nakład energetyczny niezbędny do jej pozyskania, do wytworzenia i eksploatacji instalacji energetycznych, a także do ich likwidacji, wraz z usunięciem zagrożeń ekologicznych towarzyszących tym procesom (poprawka 3). Znalazło się to w kolizji ze stwierdzeniami zawartymi we wniosku KE o stuprocentowej efektywności odnawialnych źródeł energii.
Przyjęto poprawkę skreślającą przedłużenie uprawnień przyznanych KE w sprawie przeglądu zharmonizowanych wartości referencyjnych efektywności (poprawka 40).
Przyjęto wiele moich poprawek w zakresie ubóstwa energetycznego, m.in. nr 22, 23, 32 i 33.
PE sprzeciwił się wprowadzeniu bzdurnej poprawki EFDD, która miała wprowadzić do Art. 3, w którym mowa o inwestycjach i środkach budżetowych, zapis o stosowaniu niezrozumiałej klauzuli inwestycyjnej.
W głosowaniu nad Art. 7, w którym mowa o obowiązku oszczędności energii, PE przyjął ogromną większością poprawkę nr 54 komisji ITRE w części dotyczącej uwzględnienia w obliczeniach sprzedaży energii zużytej w transporcie. Oryginalnie to również była moja poprawka. Minusem przy tym jest fakt, że mowa jest wciąż o co najmniej 1,5%-wych oszczędnościach zarówno energii pierwotnej, jak i końcowej, czemu od samego początku się sprzeciwiałem. Optowałem bowiem za 1,5% oszczędnością wyłącznie energii pierwotnej.
Sprawozdanie zostało przyjęte 485 głosami za przy 132 głosach przeciw oraz 58 wstrzymujących się.
Jednak najważniejszą dla mnie kwestią było przyjęcie nowych Aneksów IVa i IVb, wprowadzających właściwe wskaźniki PEF. Niestety, wszystkie zgłoszone przeze mnie poprawki w tej kwestii zostały odrzucone:
poprawka 95: za głosowało 269 posłów, 400 było przeciw, 5 wstrzymało się od głosowania;
poprawka 96: za głosowało 242, przeciw 398 i 31 się wstrzymało;
poprawka 97: za głosowało 223, przeciw 420, 33 się wstrzymało;
poprawka 98: za głosowało 219, przeciw 426, 33 się wstrzymało;
poprawka 99: za głosowało 265, przeciw 405, 7 posłów wstrzymało się od głosowania.
Przy tym pragnę zaznaczyć, co bardzo ważne, iż wszyscy polscy Eurodeputowani poparli w/w poprawki.
Jedyną przyjętą zmianą w tym zakresie jest zmiana przypisu 3 w załączniku IV, zgodnie z którą istnieje możliwość wprowadzenia przez państwa członkowskie innych wskaźników, przy czym musi to być uzasadnione. Państwa członkowskie mogą również uwzględnić skład przyszłego koszyka energetycznego zawarty w krajowych planach w zakresie energii i klimatu, a współczynniki te będą co 5 lat podlegały przeglądowi na podstawie rzeczywiście odnotowanych danych.
W związku z odrzuceniem wszystkich poprawek dot. PEF, głosowałem przeciw tak zmienionej propozycji dyrektywy.
Następnie, w dniu 10/07/2018 komisja ITRE głosowała nad porozumieniem osiągniętym w negocjacjach między Komisją Europejską, PE i Radą (tzw. trylogach). Przed tym głosowaniem zgłosiłem wniosek formalny z propozycją odroczenia tegoż głosowania celem poprawienia aktualnego tekstu przekształcanej dyrektywy. Chodziło o zamianę określeń „efektywność energetyczna” określeniem „oszczędność energetyczna”. Niestety, wniosek ten nie został poddany pod głosowanie, lecz jedynie zapisany do protokołu. Przewodniczący przeprowadził głosowanie nad aktualnym tekstem porozumienia, w wyniku którego komisja ITRE go przyjęła.
Zmieniony tekst dyrektywy był następnie głosowany w całości, jako poprawka komisji ITRE, podczas listopadowej sesji plenarnej w Strasburgu (12/11/2018). Głosami 434 posłów został on przyjęty, przy 104 głosach sprzeciwu. 35 Eurodeputowanych wstrzymało się od głosowania.
Podczas debaty poprzedzającej głosowanie skrytykowałem rozpatrywaną dyrektywę jako bubel legislacyjny, ponieważ dotyczy ona oszczędności energii, a nie efektywności.
Powtórzyłem również swoje stanowisko, zgodnie z którym podejmując decyzje legislacyjne należy wiedzieć, czego one dotyczą. Nie można twierdzić, że cel 32,5% zapisany ostatecznie w dyrektywie efektywnościowej oznacza wzrost efektywności o 32,5%. Jest to wyłącznie oszczędność energii finalnej, przeliczanej błędnie (przy użyciu błędnego wskaźnika PEF) na energię pierwotną.
Nieprawidłowe rozumienie tego pojęcia, mimo, że przecież podana w tekście definicja jest właściwa, choć ogólnikowa, prowadzi bowiem do pominięcia ważnych ogniw w łańcuchu przepływu energii o największym potencjale poprawy efektywności. Komisja Europejska przyjmując jeden nierealny wskaźnik PEF nie rozumie jego roli w kształtowaniu trendów efektywnościowych.
W tego powodu wystosowałem apel do wszystkich polskich Eurodeputowanych o odrzucenie dyrektywy. W głosowaniu wzięło udział 35 polskich posłów, z których 18 (+ ja sam) przychyliło się do tej rekomendacji, 15 głosowało za przyjęciem dyrektywy, a 1 osoba wstrzymała się od głosowania. Warto zwrócić uwagę, iż 16 osób z polskiej 51-osobowej delegacji do PE nie wzięło udziału w głosowaniu.