1 stycznia Polska rozpoczęła prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Przez pierwsze sześć miesięcy 2025 roku polski rząd będzie przewodniczył obradom tej instytucji, ustalał program jej pracy i dbał o sprawny przebieg unijnego procesu legislacyjnego, czyli dialog między Radą a Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską. Jak wygląda podział zadań między Komisją i Radą UE?
Rada Unii Europejskiej, obok Parlamentu Europejskiego, jest głównym organem decyzyjnym wspólnoty. Zasiada w niej 27 ministrów rządów państw członkowski (po jednym z każdego). Rada obraduje w 10 różnych konfiguracjach, obejmujących różne obszary działalności Unii. Najczęściej w tym formacie spotykają się ministrowie spraw zagranicznych, ale, w zależności od omawianej tematyki, są to np. ministrowie finansów, rolnictwa, cyfryzacji albo inni – zajmujący się danym obszarem polityki. Podczas podejmowania decyzji w Radzie każdy kraj ma jeden głos. Istotne decyzje Rady podejmowane są tzw. podwójną większością (nazywaną inaczej większością kwalifikowaną), czyli głosami 55 proc. państw członkowskich (po Brexicie jest to 15 z 27 krajów), których obywatele stanowią co najmniej 65 proc. populacji całej Unii Europejskiej. W niektórych obszarach decyzje muszą być podjęte jednomyślnie (np. w kwestii podatków, zmiany traktatów, akcesji nowych państw czy nałożenia sankcji na jakieś państwo).
Komisja Europejska jest organem wykonawczym i nadzorującym. Często przyrównuje się ją do czegoś w rodzaju unijnego rządu. Składa się z 27 członków – po jednym z każdego państwa członkowskiego. Zasiadają w niej: przewodnicząca KE, sześciu wiceprzewodniczących, w tym pięciu wykonawczych i wysoka przedstawicielka Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa oraz 20 komisarzy. W swojej pracy komisarze pozostają niezależni zarówno od swoich krajów pochodzenia, jak i politycznych frakcji w PE.
Rada UE nie ma stałego przewodniczącego. Przewodnictwo, czyli prezydencję w Radzie, sprawują przez pół roku kolejne kraje Unii. Do zadań państwa obejmującego prezydencję należy dbanie o sprawny przebieg unijnego procesu legislacyjnego i współpracę państw członkowskich. Państwo sprawujące prezydencję ustala plan posiedzeń, program pracy oraz prowadzi konsultacje z innymi instytucjami Unii. W niektórych sytuacjach może również reprezentować Radę poza jej obradami. Państwo sprawujące prezydencję musi zachować neutralność polityczną. Nie może faworyzować swoich postulatów względem innych państw członkowskich. Może jednak wyznaczyć oficjalne priorytety, które Rada będzie realizować w danym okresie.
Kolejność prezydencji ustalana jest z wieloletnim wyprzedzeniem. Ze względu na to, że unijny proces legislacyjny jest długotrwały, w kalendarzu układa się grupy trzech prezydencji, które razem pracują nad jednym – trwającym półtora roku – cyklem legislacyjnym. Polska prezydencja rozpoczęła się 1 stycznia i potrwa do końca czerwca 2025 roku. Rozpoczyna nowy cykl legislacyjny, który kontynuować będą kolejno Dania i Cypr.
Hasłem polskiej prezydencji jest „Bezpieczeństwo, Europo!”. Jest to nawiązanie do znanej amerykańskiej frazy „It’s the economy, stupid” używanej przez stratega politycznego Jamesa Carville’a podczas kampanii wyborczej Billa Clintona w 1992 roku. W kontekście polskiej prezydencji slogan ma podkreślać znaczenie bezpieczeństwa, na którym chcemy skoncentrować nasze wysiłki przez następne pół roku. W oficjalnych priorytetach wymieniono siedem kluczowych dla nas obszarów bezpieczeństwa: obronność wojskowa, migracje i granice, zagraniczne ingerencje i dezinformacja, biznes, transformacja energetyczna, konkurencyjność rolnictwa oraz zdrowie.
Rada Unii Europejskiej i Komisja Europejska są od siebie współzależne. Najważniejsze interakcje Rady z Komisją mają miejsce w ramach procedury legislacyjnej. Inicjatywę ustawodawczą ma Komisja Europejska, tymczasem Rada może jedynie wystąpić do niej z prośbą o zainicjowanie danego aktu prawnego. W praktyce proces legislacyjny wymaga uzgodnienia wspólnej wersji unijnego aktu, aby projekt mógł zostać ostatecznie poparty przez wszystkie instytucje – Radę, Komisję i Parlament Europejski. Proces ten nazywany jest trialogiem, a szczególnie istotną rolę odgrywa w nim państwo sprawujące prezydencję w Radzie, ponieważ to ono kieruje pracami tej instytucji i odpowiada za negocjacje z pozostałymi organami UE.
W okresie sprawowania prezydencji polska reprezentacja w Radzie Unii Europejskiej zyskuje na znaczeniu. Rząd Donalda Tuska będzie w imieniu Rady reprezentować interesy państw członkowskich i wpływać na przebieg unijnego procesu legislacyjnego przez kolejne miesiące. Nie będzie to proste. Naszym poprzednikom – sprawującym prezydencję w drugiej połowie 2024 roku Węgrom – nie udało się zakończyć prac nad wieloma aktami prawnymi. Przed rozpoczęciem nowych inicjatyw instytucje unijne będą musiały nadrobić to opóźnienie. Następnie jednym z najważniejszych tematów dla polskiej prezydencji będą prace nad usprawnieniem europejskiego przemysłu zbrojeniowego.
Relacja Rady z Komisją jest również istotna w obszarze podejmowanych przez UE negocjacji z państwami trzecimi. Instytucją, która reprezentuje w nich wspólnotę europejską, jest Komisja Europejska. Jednak zanim rozmowy zostaną rozpoczęte, Rada musi udzielić Komisji tzw. mandatu negocjacyjnego. Wraz z nim przekazuje jej wytyczne negocjacyjne, w których określa cele, zakres i ewentualne terminy rozmów. Po zakończeniu negocjacji Komisja przedstawia Radzie ostateczny projekt porozumienia. Jeżeli Rada przyjmie projekt, trafia on do Parlamentu Europejskiego, który również musi wyrazić na niego zgodę. Ostateczna ratyfikacja porozumienia ponownie zależy od decyzji Rady Unii Europejskiej.