Powinna być 4-letnia szkoła średnia, w tym także zawodowa, gimnazja nie są potrzebne.
Sześciolatki, a nawet młodsze dzieci powinny już iść do szkoły.
Matematyka jest opisem praw i procesów materialnych, także społecznych. Człowiek powinien być świadomy wszystkich mechanizmów, które nas otaczają, tak samo jak i podstawowych praw i reguł matematycznych.
To byłoby dobre rozwiązanie, lecz istnieją obawy, że wprowadzenie bonu zachwieje równowagą w sieci szkół, powstaniem szkół elitarnych i tych o niższym poziomie nauczania. Bon edukacyjny służyłby dowolnemu wyborowi szkoły, także poza gminą, w której się mieszka.
Będąc nauczycielem akademickim wiem jakie korzyści nauczyciele czerpią z Karty Nauczyciela – często nadużywając przywilejów, które Karta gwarantuje.
Bez Karty Nauczyciela sprawa byłaby prosta – każdego obowiązywałby 40-godzinny tydzień pracy. W ramach tych godzin nauczyciel poświęcałby przykładowo 20 godzin na zajęcia lekcyjne, a resztę na inne zajęcia szkolne. I wówczas nie byłoby problemu z organizowaniem wycieczek, godzinami świetlicowymi, pomocą słabszym uczniom, itp.
Miernikiem pracy nauczyciela są wyniki jego uczniów, ale nie tylko. Dobry nauczyciel potrafi doprowadzić ucznia do końca edukacji i zawsze jest w stanie dostrzec jego ukryte zdolności i predyspozycje. Edukacja podstawowa powinna być programowo jednolita i dopiero szkoły średnie powinny dawać możliwość specjalizacji czy też ukierunkowania. Miernikiem pracy nauczyciela powinny być jednak według mnie efektywność nauczania (np. wyniki olimpiadach, konkursów, zawodów, a nawet projektów). Powinno się stworzyć ogólny standardowy system oceniania ich pracy.
Konkursy wyłaniające dyrektorów szkół przeprowadzane są przez komisje, które tworzy organ prowadzący szkoły, najczęściej samorządowe, osoby z kuratorium oświaty, radni. Szkoła podstawowa jest szkołą danego obwodu. Konkurs jest zawsze lepszy niż mianowanie kogoś, ponieważ sprawdza wiedzę i umiejętności osoby ubiegającej się o to stanowisko.