W czwartek 11 lipca posłowie i posłanki wrócą na salę obrad, aby wziąć udział w przedostatnim posiedzeniu Sejmu przed wakacyjną przerwą. Tym razem obradować będą krócej, bo tylko dwa dni. Emocji raczej jednak nie zabraknie.
Obrady w czwartek rozpoczną się od sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej, która rozpatruje projekty ustaw dotyczące prawa do przerywania ciąży. Komisja przygotowała sprawozdanie na temat ustawy depenalizującej pomoc w aborcji. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku projekt do laski marszałkowskiej wniosły parlamentarzystki Lewicy. W kwietniu został on skierowany do prac w komisji, miesiąc później odbyło się wysłuchanie publiczne w jego sprawie, a na najbliższym posiedzeniu Sejmu wnioski z prac Komisji przedstawi Anna Maria Żukowska (Lewica). O pierwotnych założeniach projektu przeczytacie tutaj.
Ostatecznie przepisy dekryminalizują pomoc w aborcji do 12 tygodnia ciąży, zamiast – jak pierwotnie planowały to posłanki Lewicy – do 24 tygodnia. Nie popełni więc przestępstwa ten, kto pomoże kobiecie w aborcji za jej zgodą przez pierwsze 12 tygodni ciąży. Po przekroczeniu tego terminu uniknąć kary będzie mógł jedynie lekarz, pielęgniarka lub położna, która wykonuje aborcję z racji zagrożenia zdrowia lub życia matki, lub nieuleczalnych wad płodu. W pierwotnej wersji na taką ochronę prawną mogli liczyć także najbliżsi kobiety w każdym przypadku oraz wszystkie osoby, jeśli płód był obarczony nieuleczalnymi wadami. Za pomoc w aborcji po 12 tygodniu ciąży, poza wskazanym wyżej wyjątkiem, grozić będzie ograniczenie wolności lub kara pozbawienia wolności do lat 5. Przypomnijmy, że osoba przerywająca własną ciążę nie jest w Polsce karana. Niezależnie od dalszych losów projektu w Sejmie i Senacie prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że zawetuje ustawę.
Po czytaniu ustawy w komisjach: Obrony Narodowej oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka Sejm ponownie zagłosuje nad rządowym projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa. O jej treści i potencjalnych skutkach przeczytacie tutaj. Komisje w trakcie prac nie przyjęły poprawek, które zgłaszały m.in. koalicyjne kluby Lewicy i Polski 2050.
Poprawki – zgłoszone głównie przez Lewicę, Konfederację i Polskę 2050 – analizowane będą już przez całą izbę, jako wnioski mniejszości. Lewica postuluje ograniczenia zakresu, w którym funkcjonariusze będą mogli używać broni niezgodnie z procedurami. Przypomnijmy, że ustawa przewiduje kilka sytuacji, w których funkcjonariusze na granicy bądź żołnierze w trakcie operacji wojskowej mogą użyć broni niezgodnie z procedurami i nie będą ponosić za to odpowiedzialności karnej. Zgodnie z poprawkami Lewicy sytuacje takie mają nie być traktowane jako „brak przestępstwa”, a jedynie funkcjonariusze mają „nie podlegać karze”. Po drugie, w poszczególnych przypadkach lewica proponuje dodać zastrzeżenie: „chyba że naruszenie zasad stosowania środków przymusu bezpośredniego lub użycia broni lub innego uzbrojenia albo użycia lub wykorzystania środków przymusu bezpośredniego, użycia broni lub innego uzbrojenia było rażące”.
Konfederacja, Lewica i Polska 2050 postulują również doprecyzowanie samej operacji wojskowej i większe powiązanie jej z obecnym stanem prawnym. Polska 2050 chciałby m.in. powiązać wprowadzanie operacji wojskowej z dotychczas istniejącymi ustawami, które pozwalają na użycie sił zbrojnych w trakcie pokoju, a także wyznaczyć maksymalny czas trwania operacji na 30 dni, a ewentualne przedłużenie go uzależnić od zgody Sejmu. Lewica postuluje, aby postanowienie o rozpoczęciu operacji było przedstawiane Sejmowi w ciągu 24 godzin od jego podpisania, a Sejm mógł uchylić je bezwzględną większością głosów.
Poprawki do ustawy przyjęte dotychczas przez komisje dotyczyły możliwości utrzymania pełnego uposażenia i dodatków przez funkcjonariuszy policji i Straży Granicznej w sytuacjach ich zawieszenia, związanego z ewentualnym procesem za niewłaściwe użycie broni. Do tej pory ustawa przewidywała taką możliwość tylko w przypadku żołnierzy.
Sejm rozpatrzy także obywatelski projekt ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw. Za proponowanymi zmianami stoi jednak PiS. To Jarosław Kaczyński w maju zapowiedział zbiórkę podpisów pod taką ustawą. Akcja się udała, ponad 130 tys. obywateli poparło ustawę przygotowaną przez największą partię opozycyjną. Dokument zakłada utrzymanie poziomu cen energii dla gospodarstw domowych i samorządów na poziomach z 2023 r., które były wtedy mrożone za pomocą tzw. tarczy energetycznej. Pod koniec maja bieżącego roku Sejm przyjął rządową ustawę, która uwalnia ceny energii, ale odbiorcom proponuje m.in. bon energetyczny. O jej szczegółach przeczytacie w podsumowaniu 11. posiedzenia. Obywatelską inicjatywę ustawodawczą reprezentuje europoseł PiS Waldemar Buda.
W piątkowym bloku głosowań posłowie i posłanki głosować będą nad opisanymi wyżej ustawami (wraz z poprawkami), a dodatkowo zdecydują o pociągnięciu do odpowiedzialności karnej oraz zgodzie na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Marcina Romanowskiego. 19 czerwca taki wniosek złożył Prokurator Krajowy, a Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych wnosi o jego poparcie. To konsekwencje afery wokół Funduszu Sprawiedliwości. Marcin Romanowski (Suwerenna Polska) jako wiceminister sprawiedliwości miał za pomocą publicznych środków finansować kampanię wyborczą kandydatów Suwerennej Polski. Nawet jeśli posłowie uchylą immunitet Romanowskiego, o zgodzie na aresztowanie ostatecznie zdecyduje sąd.