13 grudnia 2024 r. mija pierwsza rocznica powołania rządu Donalda Tuska. Przez cały rok uważnie śledziliśmy prace Sejmu i rządu, opisując proces stanowienia nowego prawa. Dziś sprawdzamy, ile rządowych projektów ustaw przeszło przez Sejm, a także porównujemy tempo prac w pierwszym roku rządów Donalda Tuska z pierwszym rokiem rządów Beaty Szydło w latach 2015-2016.
Zacznijmy od najważniejszej liczby obrazującej działalność rządu tworzonego przez Koalicję Obywatelską, Polskę 2050, Polskie Stronnictwo Ludowe i Lewicę. 233 – tyle projektów ustaw od 13 grudnia 2023 r. do 9 grudnia 2024 r. zostało włączonych do procesu legislacyjnego w Sejmie (nadano im numer druku). 100 z nich to projekty poselskie, 3 prezydenckie, 2 senackie, 3 obywatelskie, a 12 opracowały komisje sejmowe. Pozostałe projekty przygotował rząd– jest ich 113. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Zdecydowana większość projektów rządowych została przyjęta przez Sejm – na 113 przyjęto aż 105 – o wielu z nich pisaliśmy przez cały rok na łamach MamPrawoWiedziec.pl. Pozostałe 8 projektów jest w trakcie procedowania – wszystkie zostały złożone relatywnie niedawno – „najstarszy” – 31 października 2024 roku. W ciągu ostatnich 12 miesięcy żaden projekt rządowy nie został odrzucony.
Ciekawe zjawisko możemy zaobserwować, kiedy prześledzimy procedowanie ustaw rządowych na osi czasu. Niemal 40 proc. wszystkich rządowych projektów złożono w dwóch ostatnich miesiącach – w ostatnich 30 dniach 12 projektów, a w poprzednich 30 dniach było ich aż 31. Dla porównania w ciągu pierwszych siedmiu (!) miesięcy funkcjonowania rządu Donalda Tuska do laski marszałkowskiej wpłynęły łącznie tylko 42 rządowe projekty ustaw. Wygląda więc na to, że pierwsze miesiące pracy rządu upłynęły na organizowaniu pracy ministerstw i przygotowywaniu legislacji, czego efekty możemy obserwować na koniec roku. „Przyspieszenie” może też wynikać z tego, że część regulacji musi zostać uchwalona przed końcem roku, tak aby przepisy zaczęły funkcjonować od 1 stycznia 2025 r. Zaznaczmy jednak, że nasza analiza ilościowa nie jest tożsama z weryfikacją realizacji obietnic wyborczych przez partie koalicyjne.
Warto także pamiętać, że z racji sporów pomiędzy partnerami koalicyjnymi, część projektów ustaw pochodzących z partii tworzących koalicję rządową była składana jako projekty poselskie – tak było m.in. w przypadku projektów ustaw liberalizujących przepisy aborcyjne, co także opisywaliśmy na naszych łamach.
Rządowe projekty ustaw najczęściej wywodzą się z konkretnych ministerstw (nie zawsze tak jest – np. w przypadku ustawy budżetowej czy ustaw wynikających z ratyfikacji umów międzynarodowych). Sprawdziliśmy, które resorty przygotowały najwięcej zmian w prawie.
Zdecydowanym legislacyjnym liderem jest Ministerstwo Finansów pod szefostwem Andrzeja Domańskiego (KO). Niejednokrotnie przyglądaliśmy się bliżej pracom Ministerstwa Finansów, między innymi analizując reformę finansów samorządów (jeden z tekstów dostępny tutaj). Dwucyfrową liczbą proponowanych aktów prawnych mogą pochwalić się także Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pod wodzą Agnieszki Dziemianowicz-Bąk (Lewica), Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (początkowo pod wodzą Marcina Kierwińskiego z KO, a od maja 2024 roku pod szefostwem Tomasza Siemoniaka z KO) oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska (pod szefostwem Pauliny Hennig-Kloski z Polski 2050).
Z kolei na drugim końcu zestawienia znajdziemy Ministerstwo Przemysłu pod wodzą Marzeny Czarneckiej (bezpartyjna), z którego nie wpłynął żaden projekt ustawy. Warto jednak zaznaczyć, że Ministerstwo Przemysłu działa w pełni dopiero od marca 2024 roku. Po jednym projekcie ustawy przygotowały – Ministerstwo Aktywów Państwowych (Borys Budka z KO, następnie Jakub Jaworowski – bezpartyjny), Ministerstwo Edukacji Narodowej (Barbara Nowacka z KO) oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych (Radosław Sikorski z KO).
Pierwszy rok rządu Donalda Tuska postanowiliśmy porównać z pierwszym rokiem rządu Beaty Szydło (okres od 16 listopada 2015 r. do 16 listopada 2016 r.). Do porównania wybraliśmy pierwszy rok rządów pierwszej kadencji Prawa i Sprawiedliwości, przede wszystkim ze względu na przejęcie władzy po innym obozie politycznym. Oczywiście należy mieć na uwadze inne okoliczności polityczne, gospodarcze i społeczne sprawowania władzy przez oba gabinety – chcemy jednak przede wszystkim zweryfikować, który z rządów był bardziej aktywny pod kątem tworzenia nowego prawa w pierwszym roku funkcjonowania.
Jak zatem wyglądały rezultaty pierwszego roku rządu Zjednoczonej Prawicy? Do laski marszałkowskiej trafiło wtedy łącznie 356 projektów ustaw. 181 z nich stanowiły projekty poselskie, po 8 prezydenckich i obywatelskich oraz 11 senackich, 7 przygotowały komisje sejmowe. Pozostałe projekty, a zatem 141 pochodziło z rządu – wszystkie (poza jednym) zostały przyjęte.
Rząd Beaty Szydło był bardziej aktywny na początku swojego funkcjonowania w porównaniu do obecnego gabinetu Donalda Tuska. Rząd Zjednoczonej Prawicy w ciągu pierwszych 7 miesięcy złożył łącznie 70 projektów ustaw. Jednak, podobnie jak rząd Donalda Tuska, zwiększył aktywność w jedenastym i dwunastym miesiącu rządzenia – złożył wówczas 38 projektów ustaw – czyli w ciągu dwóch miesięcy ponad połowę tego, co w pierwszych siedmiu miesiącach. Zjawisko jest widoczne na grafice porównującej liczbę projektów ustaw złożonych przez oba gabinety w kolejnych miesiącach pierwszego roku rządów:
Należy również pamiętać, że część złożonych wówczas poselskich projektów ustaw była przygotowana przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, a następnie przyjęta przez Sejm. Nie sposób zaliczyć tak złożonych projektów na poczet rządu, jednak rzeczywistym efektem działań obozu Zjednoczonej Prawicy było przyjęcie przez ówczesny Sejm większej liczby ustaw, niż wskazuje na to statystyka dotycząca ustaw rządowych.
Do najaktywniejszych ministerstw w tamtym okresie należało Ministerstwo Finansów (28 projektów ustaw), Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (12 projektów ustaw) oraz Ministerstwo Sprawiedliwości (11 projektów ustaw).
Przed rządem Donalda Tuska drugi rok funkcjonowania w wymagającym otoczeniu politycznym – w styczniu formalnie rozpocznie się kampania prezydencka, której nieformalną część obserwujemy już dziś. W przypadku wyborczej wygranej Rafała Trzaskowskiego (KO) bądź Szymona Hołowni (Polska 2050) rząd koalicji 15 października zyska sojusznika w pałacu prezydenckim, co powinno ułatwić proces stanowienia prawa. Prezydent dysponuje bowiem prawem weta, a koalicja rządząca twierdzi, że niektóre zmiany szykowane są na czas po prezydenturze Andrzeja Dudy, który przez ostatni rok zawetował 4 ustawy, 4 ustawy skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej (przed ich podpisem), a 10 z nich podpisał, jednocześnie kierując je do TK w trybie kontroli następczej.
Już wkrótce przekonamy się, czy rząd przygotuje ofensywę legislacyjną przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, czy raczej poczeka na potencjalnie korzystny dla siebie rezultat wyborów. Z całą pewnością warto będzie uważnie śledzić kolejny rok pracy rządu, szczególnie w bieżących uwarunkowaniach politycznych.