Kandydaci na kandydatów, czyli kto chce zostać prezydentem?

Po miesiącu od formalnego rozpoczęcia kampanii (15.01) komitety zgłosiło 22 kandydatów. Żeby pojawić się na kartach wyborczych, chętni muszą zebrać teraz 100 000 podpisów. Praktycznie pewny start ma 8 kandydatów, za którymi stoi reprezentacja parlamentarna. Lista zapewne będzie jednak szersza – wybory prezydenckie umożliwiają zaistnienie nowym (lub też ponowne starym) politycznym graczom.

Prawica

Połowa mainstreamowych kandydatów (Karol NawrockiSławomir MentzenMarek JakubiakGrzegorz Braun) ma wyraźnie prawicowe poglądy. Narodowe, konserwatywne, nacjonalistyczne czy libertariańskie tony można usłyszeć u kolejnych jedenastu, którzy zarejestrowali już komitet.

Do ilu razy sztuka?

Prawica ma w swoich szeregach kilku niezłomnych. Trzecią próbę startu podejmuje europarlamentarzysta Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), reprezentujący ultranacjonalistyczne skrzydło polskiej polityki. Ambicje prezydenckie ma również poseł koła Wolni Republikanie (dawniej Kukiz’15, do Sejmu dostał się z list PiS) – Marek Jakubiak – który w wyborach prezydenckich startuje po raz drugi.

Weteranem wyborów prezydenckich jest Paweł Tanajno – lider partii Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców, który na prezydenckiej karcie wyborczej ma szansę znaleźć się po raz trzeci. W przeszłości związany był z Platformą Obywatelską, Ruchem Poparcia Palikota, Demokracją Bezpośrednią czy Kukiz'15.

Nie tak skuteczni, jednak nie mniej zdeterminowani są Wiesław Lewicki (szef konserwatywno-liberalnej partii Normalny Kraj, która od 2015 r. próbuje przebić się do politycznego mainstreamu) i Romuald Starosielec (lider narodowo-konserwatywnego Ruchu Naprawy Polski, kandydat na prezydenta Warszawy w 2024 r.). Obaj po raz drugi starają się zebrać 100 tys. podpisów.

Ex–mainstream

Część prawicowych kandydatów pełniło już funkcje polityczne. Konserwatysta Dawid Jackiewicz to były poseł, europoseł i szef resortu skarbu (2015-2016) w rządzie Beaty Szydło, a ostatnimi czasy (w l. 2022-2024) wiceprezes Orlen Synthos Green Energy – spółki zajmującej się modułowymi reaktorami jądrowymi. Drugim kandydatem związanym w przeszłości z PiS jest Krzysztof Tołwiński – były minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, ale również ex PSLowiec oraz założyciel partii Front, który otwarcie wychwala Aleksandra Łukaszenkę.

(Bezpartyjni) samorządowcy

Poza Rafałem Trzaskowskim, który w drugim etapie swojej kampanii przedstawia się jako ambasador spraw lokalnych, samorządowym głosem będzie Marek Woch. Lider „Bezpartyjnych i Samorządowców” swoich sił próbuje w kolejnych wyborach – zadebiutował na listach w 2019 r., po czym konsekwentnie ubiegał się o mandat poselski, europoselski i Sejmiku Woj. Lubelskiego.

W tej kategorii znajduje się też wolnościowiec Wojciech Papis – przedsiębiorca branży drzewnej, a także członek Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. W 2009 r. kandydował do Parlamentu Europejskiego, a od 2014 r. próbował sił w wyborach samorządowych (w 2018 r. z list Bezpartyjnych Samorządowców).

Wolne elektrony

Zobacz najnowsze

O fotel prezydencki chce się ubiegać Aldona Anna Skirgiełło – znana z paradokumentu „Żony Podlasia” działaczka Samoobrony. Kandydując w wyborach parlamentarnych, postulowała ochronę tradycyjnych wartości chrześcijańskich, a także ponowne nawiązanie stosunków ekonomicznych z Białorusią i Rosją.

Podobne poglądy głosi Maciej Maciak – szef Ruchu Dobrobytu i Pokoju i lokalny dziennikarz z Włocławka, który dzieli się teoriami spiskowymi z 65. tysiącami swoich youtubowych subskrybentów. U niego również słychać anty-ukraińską narrację.

Wartości tradycyjne, odwołujące się do religii i cywilizacyjnego dziedzictwa Polski reprezentuje z kolei Eugeniusz Maciejewski – inż. technologii żywności, kandydujący z ramienia organizacji Piast – Jedność Myśli Europejskich Narodów i Świata.

Centrum, czyli nowe trzecie drogi

Zgodnie z charakterystyką wyborów prezydenckich nie braknie osób, które widzą w nich okazję do założenia nowego ruchu społecznego. Tak drogę do polityki utorowali sobie chociażby Paweł Kukiz czy Szymon Hołownia (ponownie ubiegający się o urząd prezydenta).

Podobną strategię przedstawiła Katarzyna Cichos, dr. nauk prawnych wykładająca prawo dyplomatyczne na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jej start ma być pretekstem do założenia centro-prawicowej Platformy Rozwoju Polski (ruchu, który przy dobrych wiatrach przekształci się w partię).

Kandydatką środka absolutnego zdaje się być Dominika Jasińska – mediatorka i certyfikowana trenerka Porozumienia bez Przemocy. Jest zdania, że prezydent powinien być terapeutą narodu. Nie wiadomo jednak, jakie ma poglądy polityczne.

Lewica

Na lewo od centrum nie jest tak tłoczno, jak na prawicy. Poza dwójką kandydatów, za którymi stoi reprezentacja parlamentarna – Magdaleną Biejat (bezpartyjna, startująca z poparciem Nowej Lewicy) oraz Adrianem Zandbergiem (Razem) – o miejsce na karcie wyborczej będzie ubiegać się para znana polskiej przestrzeni publicznej. 

Piotr Szumlewicz to dziennikarz i publicysta, a także działacz związków zawodowych (obecnie przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa, wcześniej OPZZ). Przez lata związana z SLD, wieloletnia posłanka Joanna Senyszyn to jedna z najbarwniejszych postaci dawnego Sojuszu. Sama opisuje się jako „kobieta, która się Kościołowi nie kłania, ateistka, feministka, profesorka, posłanka, europosłanka, obrończyni uciśnionych, matka terminu «kaczyzm»”.

Wspólnym mianownikiem kandydatów pozaparlamentarnych jest podkreślanie przez nich niezależności i wynikający z tego plan na depolaryzację Polski. Większość broni się przed określeniem swoich poglądów jako prawicowe czy lewicowe – wolą terminzdroworozsądkowe”. Wielu mówi także o wzmocnieniu roli prezydenta i postuluje częstsze referenda. Wreszcie łączy ich niskie prawdopodobieństwo zebrania 100 tys. podpisów. W tych wyborach mają jednak po swojej stronie kalendarz wyborczy, zgodnie z którym termin na zgłoszenie się do PKW z listami poparcia mija dopiero 4 kwietnia. To wtedy prawdopodobnie poznamy ostateczną listę kandydatów.

Chęć startu zadeklarowali także m.in. były dziennikarz sportowy, a obecnie twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski, ekonomista SGH Artur Bartoszewicz oraz prezes NIK Marian Banaś. Żaden z nich na razie nie złożył jednak do PKW zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego, do czego wymagane jest tysiąc podpisów.