Nie ulega wątpliwości, że szczepienia są najważniejszym narzędziem, aby wrócić do pełnej normalności. Sama zaszczepiłam się i namawiam do tego wszystkich. Jednak nie jestem gorącą zwolenniczką powszechnych, obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19, to w obecnych realiach po prostu niewykonalne. Uważam, że w kwestii walki z pandemią powinniśmy słuchać ekspertów: lekarzy, epidemiologów i naukowców. Rada Medyczna już dawno rekomendowała, że pracownicy ochrony zdrowia, nauczyciele i służby mundurowe powinny być objęte obowiązkiem szczepień, ponieważ każdego dnia mają kontakt z wieloma osobami i nie mogą narażać ich na niebezpieczeństwo. W Unii Europejskiej jedynie Austria zdecydowała się na wprowadzenie obowiązkowych szczepień. Chciałabym, żeby polski rząd rozpoczął wreszcie przemyślaną, efektywną i opartą na faktach kampanie promującą szczepienia. Polacy potrzebują usłyszeć głos autorytetów, jeżeli nie są przekonani i nie mają zaufania do skutków szczepionki. Ta strategia może być zdecydowanie skuteczniejsza niż przymus, który wprowadzi w społeczeństwie kolejne podziały. To jest możliwe, co pokazuje przykład władz Portugalii, które skutecznie zachęciły swoich obywateli do szczepień. Zanim rozpoczniemy jakąkolwiek debatę o obowiązkowych szczepieniach, polski rząd musi wreszcie wykorzystać wszystkie możliwe środki egzekwowania obecnych ograniczeń.