Również zakres praw takiego związku powinien się różnić od praw małżonków. Wraz z jego zawarciem partnerzy mogliby zyskiwać te same uprawnienia do dziedziczenia, wizyt w szpitalu i informacji o stanie zdrowia czy odbierania przesyłki pocztowej. Jednak prawo do wspólnego opodatkowania, a także darowizny lub dziedziczenia z zerową stopą podatkową (jak w pierwszej grupie) nabywaliby dopiero po jakimś czasie, np. po trzech latach wspólnego życia. Takie rozróżnienie należałoby wprowadzić ze względu na łatwiejsze, niż w wypadku małżeństwa nadużycia pozwalające na niepłacenie podatków w sytuacjach biznesowych. Podobne prawo mogliby nabywać partnerzy bez karencji, jeśli mają wspólne dzieci. O szczegółowe rozwiązania powinni już zadbać prawnicy. Taki model pomógłby wielu ludziom uporządkować swoje życie, zabezpieczyć bliskich, ale również stałby się pierwszym krokiem do równych praw wszystkich obywateli.
Źródło: wyborcza.pl