Osobiście byłabym za zlikwidowaniem programu 500+. Gasiuk-Pihowicz przekonywała, że pieniądze na wypłatę 500 plus są pożyczane "na wysoki procent". - Jest to chwilówka, która jest zaciągana po to, aby PiS mógł spełnić swoje obietnice wyborcze - dodała wiceszefowa klubu Nowoczesnej.
"Proszę zwrócić uwagę na to, że koszt 500 złotych długu na dziecko - bo tak należy nazwać ten program - to 24 mld złotych. Cały budżet onkologiczny w Polsce to 6 mld złotych. 30 tys. ludzi każdego roku w Polsce umiera dlatego, że nie ma dostępu do innowacyjnych technologii onkologicznych. I ja w tym momencie zadaję sobie pytanie: czy rzeczywiście może istnieć taki program, stworzony przez państwo, w którym środki idą np. do prezesów banków, do osób, które są zamożne - na paliwo, na wakacje" - podkreśliła posłanka.
"Jeżeli rodzina w 2016 r. z tytułu tego programu dostała 6 tys. zł, to zadłużenie publiczne, wzrost zadłużenia publicznego na taką rodzinę, to jest już ponad 10 tys. zł. To są sytuacje, które są nie do zaakceptowania" - oświadczyła Gasiuk-Pihowicz.
Według niej program 500 Plus prowadzi też do dezaktywizacji kobiet na rynku pracy. "Badania GUS-owskie już mówią wprost: 150 tys. kobiet zrezygnowało z pracy; eksperci mówią, że ta liczba będzie wzrastała, nawet do 270 tys." - przekonywała.
Pytana, czy rozwiązaniem byłoby wprowadzenie granicy dochodu, powyżej której świadczenia nie są przyznawane, wiceszefowa klubu Nowoczesnej odparła, że jest to korekta programu, którą Nowoczesna proponowała "już na etapie prac nad tym programem".
Na pytanie, czy rzecznik rządu może twierdzić, że Nowoczesna chce ludziom zabrać 500 plus, odpowiedziała: "Przede wszystkim uważam, że program pomocy socjalnej musi być tak zbudowany, żeby pomoc trafiała do tych osób, które potrzebują pomocy: do rodzin, które są ubogie, posiadają dzieci niepełnosprawne, czy chore. Przy ograniczonych środkach finansowych musimy bardzo precyzyjnie je wydawać. Więc w tym momencie ja uważam, że program opieki socjalnej musi być zbudowany od podstaw" - oceniła posłanka Nowoczesnej.
Dopytywana, czy oznacza to likwidację programu, dodała: "Ja w tym momencie osobiście mogę powiedzieć, w moim imieniu - będę do tego namawiała moje koleżanki i kolegów klubowych - byłabym za zlikwidowaniem programu 500 plus, ale stworzeniem od podstaw programu pomocy społecznej, który by trafiał do osób, które potrzebują tej pomocy, który nie zniechęca do pracy, który nie utrwala braku aktywności zawodowej i który racjonalnie gospodaruje bardzo ograniczone środki finansowe".
Źródło:
www.rp.pl