Czas kampanii wyborczej to nie tylko wznoszenie nowych postulatów na partyjnych sztandarach, ale także okazja do podsumowania mijającej kadencji. W przypadku wielu europosłów z Polski to również okres pożegnań z Brukselą i Strasburgiem. Przyjrzeliśmy się nazwiskom, które opuszczają Parlament Europejski, oraz tym europosłom, którzy walczą o reelekcję.
Spośród 52 polskich europosłów IX kadencji Parlamentu Europejskiego aż 20 nie będzie ubiegać się o ponowny wybór. Swoją pracę w PE zakończą Krzysztof Jurgiel, Joanna Kopcińska, Zdzisław Krasnodębski, Elżbieta Kruk, Ryszard Legutko, Beata Mazurek, Andżelika Możdżanowska, Tomasz Poręba, Rafał Romanowski, Grzegorz Tobiszowski (Prawo i Sprawiedliwość, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), Jerzy Buzek, Danuta Hübner, Włodzimierz Karpiński, Jan Olbrycht (Platforma Obywatelska, Europejska Partia Ludowa), Jarosław Kalinowski (PSL, Europejska Partia Ludowa), Marek Balt, Bogusław LIberadzki (Nowa Lewica, Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów), Leszek Miller, Janina Ochojska oraz Sylwia Spurek (bezpartyjni).
Wśród odchodzących europosłów nie brakuje rekordzistów. Najstarszy europoseł spośród eurodeputowanych ze wszystkich krajów mijającej kadencji – Jerzy Buzek – podczas ostatniego posiedzenia został specjalnie pożegnany przez przewodniczącą PE Robertę Metsolę, która podziękowała za jego dwudziestoletnią pracę w PE. Przypomnijmy, że Buzek w latach 2009-2012 jako jedyny Polak sprawował funkcję przewodniczącego PE.
Podobnie jak Buzek, po 20 latach pracy w Brukseli i Strasburgu z Parlamentu odchodzą Jan Olbrycht (PO) oraz Bogusław LIberadzki (Nowa Lewica). Liberadzki od 2017 do 2019 r. pełnił funkcję jednego z wiceprzewodniczących PE, a w minionej kadencji zasiadał w parlamentarnej Komisji Transportu i Turystyki. Olbrycht w kadencji 2019-2024 był wiceprzewodniczącym Grupy Europejskiej Partii Ludowej w PE, a także członkiem Komisji Kontroli Budżetowej.
Niewiele krócej w Parlamencie Europejskim pracowało czworo odchodzących europosłów. Danuta Hübner, Jarosław Kalinowski, Ryszard Legutko i Tomasz Poręba zasiadali w ławach parlamentarnych nieprzerwanie od 2009 r., a zatem 15 lat. Odchodzący europosłowie pełnili w trakcie swojej europejskiej kariery kilka ważnych funkcji. Danuta Hübner była pierwszym polskim komisarzem unijnym – w latach 2004-2009 sprawowała funkcję komisarzyni UE ds. polityki regionalnej.
Tomasz Poręba był w minionej kadencji wiceprzewodniczącym unijnej delegacji ds. stosunków z państwami Azji Południowo-Wschodniej i Stowarzyszeniem Państw Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), a także członkiem Komisji Transportu i Turystyki. W 2023 r. PE uchylił Porębie immunitet z powodu toczącego się postępowania cywilnego, w którym zarzucono Porębie (oraz trzem innym europosłom PiS) rozpowszechnianie spotu wyborczego PiS zawierającego treści rasistowskie w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi w 2018 r.
Europarlamentarny staż Ryszarda Legutki zapamiętany będzie głównie przez pryzmat jego funkcji w strukturach grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR). Od 2017 r. pełni funkcję współprzewodniczącego grupy. Do niedawna był także przewodniczącym delegacji Prawa i Sprawiedliwości w PE, jednak w lutym 2024 r. został zastąpiony przez Dominika Tarczyńskiego. Były wicepremier Jarosław Kalinowski w minionej kadencji zasiadał w parlamentarnej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pozostali odchodzący europosłowie zasiadali w Parlamencie Europejskim wyłącznie przez ostatnią kadencję. Wyjątkiem jest Zdzisław Krasnodębski, który pracował w PE od 2014 r.
Emerytura dla europosła
Posłowie i posłanki, którzy kończą swoją pracę w PE, po ukończeniu 63. roku życia mogą liczyć na wypłatę europarlamentarnej emerytury liczonej od stażu w PE. Emerytury posłów do PE wynoszą 3,5 proc. ich wynagrodzenia za każdy pełny rok sprawowania mandatu oraz 1/12 wynagrodzenia za każdy kolejny przepracowany miesiąc. Emerytura nie może jednak wynosić więcej niż łącznie 70% wynagrodzenia.
Z kolei podstawowe wynagrodzenie europosła odpowiada 38,5 proc. podstawowego wynagrodzenia sędziego TSUE. Na dzień 1 lipca 2023 r. europoselskie wynagrodzenie wynosi więc 10 075,18 euro brutto i 7 853,18 euro netto po odliczeniu podatków i składek na ubezpieczenie.
Oznacza to, że europosłowie, którzy pracowali w PE przez 20 lat, mogą liczyć na maksymalną kwotę emerytury, czyli 70% podstawowego wynagrodzenia. Europosłowie Buzek, Olbrycht i Liberadzki uzyskają zatem prawo do pobierania ponad 7 052 euro emerytury miesięcznie (kwota brutto). Europarlamentarną emeryturę można dodatkowo łączyć z pobieraniem emerytury krajowej. Emerytury europosłów są wypłacane bezpośrednio z budżetu unijnego.
Jednocześnie odchodzący europosłowie mają prawo do pobierania odprawy przejściowej, której wysokość stanowi równowartość miesięcznego wynagrodzenia za każdy rok sprawowania mandatu. Odprawę można pobierać maksymalnie przez dwa lata. Jeśli były europoseł zostanie w tym okresie np. posłem na Sejm, to odprawa jest pomniejszana o wysokość wynagrodzenia sejmowego.
Posłowie walczący
32 z 52 europosłów minionej kadencji ubiega się ponownie o mandat europarlamentarny. Dotychczasowi parlamentarzyści startują z list Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Trzeciej Drogi. Zdecydowana większość z nich ubiega się o mandat z list dwóch największych sejmowych klubów – PiS (17 europosłów) i KO (10). Trzech obecnych europosłów kandyduje z list Lewicy (Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz), a dwoje z list Trzeciej Drogi (Adam Jarubas i Róża Thun). Szczególnym przypadkiem jest historia Łukasza Kohuta, który 5 lat temu startował z komitetu wyborczego Wiosny przekształconej następnie w część Nowej Lewicy, a w obecnych wyborach wystartuje z komitetu Koalicji Obywatelskiej.
Większość z ubiegających się o reelekcję europosłów startuje z czołowych pozycji na listach wyborczych swoich komitetów. 18 z nich startuje z „jedynek”, a 9 z „dwójek”. Czworo obecnych europosłów zajmuje dalsze pozycje na listach – z „trójek” startują Dominik Tarczyński i Izabela Kloc (Prawo i Sprawiedliwość) oraz Łukasz Kohut (Koalicja Obywatelska). Jeszcze dalszą pozycję na liście zajmuje Witold Pahl z Koalicji Obywatelskiej („czwórka” w województwach zachodniopomorskim i lubuskim), a także Jarosław Duda z Koalicji Obywatelskiej, który ubiega się o reelekcję z „piątki” w okręgu obejmującym województwa dolnośląskie i opolskie.
Czy kandydaci startujący spoza czołowych dwóch pierwszych miejsc mają realne szanse na mandat? Prognoza na podstawie danych historycznych w przypadku wyborów do europarlamentu jest trudna z uwagi na ordynację wyborczą. W odróżnieniu od sposobu wyboru posłów do Sejmu w podziale mandatów do PE istotną rolę odgrywa frekwencja w poszczególnych okręgach wyborczych. Oznacza to, że w każdych eurowyborach liczba mandatów do zdobycia w danym okręgu może być inna. Warto jednak podkreślić, że możliwe jest zdobycie mandatu spoza czołowych miejsc, a nawet z ostatniego. 5 lat temu Elżbieta Łukacijewska z KO wywalczyła mandat do PE z dziesiątego, ostatniego miejsca na liście (dziś startuje z „jedynki” w okręgu obejmującym woj. podkarpackie). Warto też zaznaczyć, że np. Dominik Tarczyński, Izabel Kloc i Łukasz Kohut startują z okręgów, w których historycznie przydzielanych jest najwięcej mandatów.
Kandydaci ubiegający się o reelekcję z reguły startują z tych samych okręgów, w których uzyskali mandat w ostatnich wyborach. Jednak i od tej reguły istnieją wyjątki – w każdym z ugrupowań reprezentowanych przez obecnych europosłów znajdziemy „spadochroniarzy”. Europosłowie startujący poprzednio z okręgu warszawskiego (z wyjątkiem Roberta Biedronia) w tym roku powalczą o głosy w innych okręgach. Andrzej Halicki (KO) startuje z okręgu nr 5 (woj. mazowieckie poza Warszawą i „obwarzankiem”), Włodzimierz Cimoszewicz (Lewica) kandyduje w woj. lubuskim i zachodniopomorskim, Ryszard Czarnecki (PiS) startuje z woj. wielkopolskiego, a Jacek Saryusz-Wolski (PiS) z woj. lubelskiego.
W innych niż poprzednio okręgach startują również Róża Thun (TD) – z okręgu obejmującego woj. dolnośląskie i opolskie (wcześniej kandydowała z woj. małopolskiego i świętokrzyskiego) oraz Patryk Jaki (PiS) – startuje z woj. śląskiego (wcześniej konkurował z Różą Thun w okręgu małopolsko-świętokrzyskim).
Rotacja kadr europarlamentarnych
Nazwiska wszystkich nowych europosłów z Polski poznamy najprawdopodobniej 10 czerwca. Nie sposób oczywiście stwierdzić z pełnym przekonaniem, jak duży procent z nich zasiądzie w ławach parlamentarnych po raz pierwszy, a kto będzie kontynuował swoją pracę w PE. Wiadomo jednak, że w zakończonej kadencji 63% europosłów stanowiły osoby, które zostały wybrane po raz pierwszy. Wśród polskich europosłów odsetek był podobny – 34 europosłów po raz pierwszy pracowało w Brukseli i Strasburgu (na 52 polskich europosłów ogółem, a zatem 65%).